Marta Łyczakowska: Z silniejszymi rywalami gra nam się lepiej
W ósmej kolejce Metalkas Pałac Bydgoszcz przegrał z Łodzi z PGE Grot Budowlanymi, lecz niewiele brakowało, by zdobył przynajmniej punkt, choć grał bez Poli Nowakowskiej, a libero Monika Jagła była zgłoszona jako przyjmująca. - Naszym celem jest awans do play-offów. A jak się do nich trafi, to różne rzeczy się dzieją; zespoły, które były na siódmym, ósmym miejscu kończą wyżej - mówiła Marta Łyczakowska.
TAURONLIGA.PL: Mam wrażenie, że to był mecz niewykorzystanych szans, bo mogłyście osiągnąć więcej niż wygranie jednego seta.
Marta Łyczakowska, rozgrywająca Metalkas Pałacu Bydgoszcz: To prawda, bo w pierwszym secie byłyśmy bardzo blisko wygranej. Nie umniejszając dziewczynom z Łodzi, to grały bardzo dobrze. Jest to zespół, który w tym sezonie będzie walczył o medale, więc nie jest łatwo z nim wygrać. W takim składzie, jakim grałyśmy, mimo problemów, naprawdę pokazałyśmy, że jesteśmy w stanie walczyć z tak silnym przeciwnikiem. Mogę powiedzieć, że jestem dumna z tego wyniku, jaki osiągnęłyśmy. Oczywiście żal, że nie udało się wygrać choćby jeszcze jednego seta i doprowadzić do tie-breaka. Zawsze jest niedosyt, gdy się przegrywa, jednak patrząc na naszą sytuację kadrową, jestem dumna z dziewczyn. Debiutowały przecież nasza 19-letnia przyjmująca [Ewelina Franz] i 17-letnia libero [Oliwia Ziółkowska]. W tak osłabionym składzie przeciwstawienie się tak dobrej drużynie, jaką są Budowlani, osiągnęłyśmy naprawdę dobry rezultat.
TAURONLIGA.PL: Metalkas Pałac gra w tytm sezonie nierówno, co było widać, także w meczu w Łodzi. Wcześniej sprawiłyście chyba największą niespodziankę w tym sezonie, pokonując bardzo silny ŁKS Commercecon, by łatwo przegrać z #VolleyWrocław. W poniedziałek przez dwa sety grałyście bardzo dobrze, a w trzecim stanęłyście. Skąd to się bierze?
Szczerze mówiąc, nie wiem... Budowlani i ŁKS to trudni przeciwnicy i chyba z takimi zespołami gra nam się lepiej niż z teoretycznie słabszymi. Wiadomo jednak, że trzeba przede wszystkim zdobywać punkty z drużynami, które są w naszym zasięgu, jak na przykład z Wrocławiem, a wszystkie inne będą dodatkiem. Nie mamy na razie sposobu, żeby nasza gra się ustabilizowała, ale mam nadzieję, że treningi i czas będą nam sprzyjały i nie będziemy falować z formą.
TAURONLIGA.PL: Powiedziała pan o drużynie z Wrocławia, czy to oznacza, że celujecie w środek tabeli?
Pierwsza czwórka jest bardzo mocna, a naszym celem jest awans do play-offów. A jak się do nich trafi, to różne rzeczy się dzieją; zespoły, które były na siódmym, ósmym miejscu kończą wyżej. Mam nadzieję, że damy radę trafić do play-offów i jak się uda, będę się bardzo cieszyła.
TAURONLIGA.PL: W poprzednim sezonie grała pani w MOYA Radomce Radom, gdzie ambicje były medalowe, teraz z Metalkas Pałacem gra pani o ósemkę. Jak pani ocenią tą zmianę?
Każdy sezon jest inną historią. W Bydgoszczy jest zupełnie inaczej niż w Radomiu, gdzie cele były wyższe, bo przecież miałyśmy w składzie reprezentantki. Tam był większa presja. Ale i w jednym, i w drugim miejscu szybko się zaaklimatyzowałam, czuję się dobrze.
TAURONLIGA.PL: Patrząc na grę Metalkas Pałacu, widać, że na boisku liderką drużyny jest Svitłana Dorsman, która przecież krótko jest w zespole...
On jest naprawdę liderką naszej drużyny. Ma największe doświadczenie, grała w Lidze Mistrzyń i topowych klubach, więc można się od niej dużo nauczyć. Jest to też dziewczyna, która od nas wiele wymaga, nie boi się zwrócić uwagi. Mieć taką siatkarkę w drużynie jest skarbem, ale jeszcze potrzeba skuteczności na skrzydłach, żebyśmy wygrywały mecze, bo środkowa ma ciężkie zadanie, by w trzech rotacjach zapewnić zwycięstwo. Ale to jest nasza naturalna liderka.