Marta Krajewska: miłe zaskoczenie
TAURON LIGA: Mecz na szczycie TAURON Ligi, Marta Krajewska zaczęła w podstawowym składzie. Była pani zaskoczona tą decyzją trenera Stephane Antigi?
MARTA KRAJEWSKA (rozgrywająca Developresu SkyRes Rzeszów): Godzinkę przed meczem trener informuje nas kto wychodzi w szóstce. Na pewno każda musi się nastawiać w ten sam sposób, że zaczyna mecz w podstawowym składzie. To było miłe zaskoczenie, że dostałam drugą szansę grania w szóstce i mam nadzieję, że ją wykorzystałam.
- Starcie dwóch niepokonanych zespołów nie było aż tak zaciętym pojedynkiem, bo w miarę łatwo uporałyście się z rywalkami.
- Bardzo fajnie nam się grało. Wszystko wykonywałyśmy taktycznie tak jak było wcześniej nakreślone. Na pewno Legionovia, to trudny rywal, ale dzięki naszej skutecznej grze mecz skończył się w trzech setach.
- Jedynie w II secie DPD Legionovia nieco mocniej się wam postawiła prowadząc nawet trzema punktami, ale wasza odpowiedź była błyskawiczna.
- Szły „seryjki” z naszej strony. Przycisnęłyśmy ich zagrywką, miałyśmy mocny, dobry atak i trzymałyśmy grę w bloku. Nic tylko się cieszyć. Gratulacje dla zespołu i oby udało nam się utrzymać taką formę jak najdłużej.
- Skoro wyszła pani drugi mecz z rzędu w podstawowym składzie, to można powiedzieć, że Marta Krajewska jest teraz tym numerem jeden na rozegraniu w Developresie?
- Każdy tydzień treningów pokazuje, kto jest w jakiej dyspozycji. Trzeba się cały czas przykładać i nie ma czegoś takiego jak pewna pierwsza szóstka. Każdy musi dawać z siebie na 100 procent, a później dowiadujemy się przed meczem, kto na to zasłużył. Tak więc trzeba mocno sobie na to zapracować.
- W środę przed wami kolejny mecz z Legionovią, rozegrany awansem, gdzie na pewno rywalki będą chciały się zrewanżować za porażkę. Chyba takiego jednostronnego meczu nie ma się co spodziewać?
- Wiadomo, że inaczej się gra na wyjeździe, a inaczej na swojej hali przy fajnym dopingu własnych kibiców, ale myślę, że tą naszą dobrą passę podtrzymamy i jeszcze raz pokażemy, że jesteśmy górą.
- Po Legionowie miał być wyjazd o Radomia?
- Był plan nie wracać tylko jechać bezpośrednio, bo mecz z Radomką miał się odbyć w piątek, ale ze względu na pozytywne testy na koronawirusa u rywalek ten piątkowy mecz został przełożony.
- Sytuacja z COVID 19 raczej nie na napawa optymizmem. Z dnia na dzień wzrasta liczba zakażonych, a wirus nie oszczędza też rozgrywek nie tylko siatkarskich.
- No wiadomo, nie jest to sprzyjające. Są to dla nas wszystkich trudne warunki i wszystko się może zdarzyć w przeciągu kilku dni, przekładane czy odwoływane mecze itd. Nie pozostaje nam nic innego jak ciężko trenować, pilnować się, przestrzegać tych wszystkich zasad, nosić maseczki, unikać skupisk ludzi, no i może jakoś to wytrwamy.
Powrót do listy