Mariusz Wiktorowicz: był to bardzo cenny i ważny sprawdzian
Siatkarki Chemika Police zdobyły puchar prezesa Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA., wygrywając w miniony weekend dwa turniejowe mecze z Dresdner S.C. i BKS Aluprof Bielsko-Biała. - Był to cenny i ważny sprawdzian - powiedział trener gospodyń Mariusz Wiktorowicz.
Zwycięstwa wcale nie przyszły łatwo, a kibice oglądali zacięte pojedynki na dobrym poziomie, bo wszystkie zespoły potraktowały turniej bardzo serio, jako ważny element w przygotowaniach do nowego sezonu.
W pierwszym meczu, w sobotnie popołudnie, rywalkami gospodyń były siatkarki Dresdner S.C., aktualnego wicemistrza Niemiec, klubu, który będzie w tym sezonie występował w Lidze Mistrzów. Gospodynie, najwyraźniej nieco zdeprymowane i speszone pierwszym występem przed własną publicznością, po zaciętej walce przegrały inauguracyjnego seta, ale trzy kolejne, choć nie bez wysiłku zakończyły zwycięsko i cały mecz 3:1 (23:25, 25:18, 26:24, 25:23). Duża w tym zasługa Małgorzaty Glinki - Mogentale, która zdobyła 17 punktów (5 blokiem) i Any Bjelicy, punktującej 16 razy. W zespole niemieckim, prezentującym bardzo dynamiczną siatkówkę, szczególnie wyróżniała się 25-letnia Amerykanka Rebecca Perry, która dla zespołu zdobyła 21 pkt.
W niedzielny ranek naprzeciwko siebie stanęły siatkarki z Bielska Białej i Drezna. Kibice mieli okazję oglądać bardzo ciekawy mecz, obfitujący w długie wymiany i efektowne ataki. W drużynie niemieckiej znów prym wiodła Rebbeca Perry (29 pkt.), a najskuteczniejszą wśród bielszczanek była Helena Horka (23 pkt.). Mecz wygrał BKS Aluprof Bielsko Biała 3:2 (20:25, 25:19, 28:26, 21:25, 15:7).
Zwycięzcę turnieju miał wyłonić popołudniowy mecz pomiędzy Chemikiem Police a BKS Aluprof Bielsko Biała. Choć od początku mecz nie układał się po myśli gospodyń i dwie pierwsze partie spotkania padły łupem gości, to wprowadzenie do gry na środku siatki Katarzyny Gajgał – Anioł i jej dynamiczne ataki z obiegnięcia okazało się trafnym posunięciem trenera Mariusza Wiktorowicza. Do skutecznej walki poderwały się pozostałe zawodniczki, w tym przede wszystkim Anna Grejman oraz druga środkowa, Katarzyna Mróz. Do tego dołożyła jeszcze skuteczną zagrywkę Lucie Muhlsteinova i punk po punkcie budując przewagę Chemik wygrał mecz 3:2 (20:25, 15:25, 25:19, 25:20, 15:11), a co z tym idzie cały turniej. W tym spotkaniu w drużynie z Polic najlepiej punktowały: Ana Bjelica 19 pkt. i Anna Grejman 18 pkt., a po stronie BKS Heike Beier 18 pkt Helena Horka14 pkt.
Okazały puchar za zwycięstwo, z rąk prezesa Grupy Azoty Zakłady Chemiczne SA Krzysztofa Jałosińskiego, odebrała kapitan policzanek, Anna Werblińska. Natomiast nagrody indywidualne wręczali: Renata Zaremba, posłanka na Sejm RP, Joanna Żurowska, prezes Chemika Police oraz Leszek Guździoł, starosta policki.
Kolejność drużyn w turnieju o Puchar prezesa Grupy Azoty Zakłady Chemiczne SA:
1. Chemik Police
2. BKS Aluprof Bielsko-Biała
3. Dresdner S.C.
Nagrody indywidualne:
MVP drużyny Dresdner S.C. – Rebecca Perry
MVP drużyny BKS Aluprof Bielsko Biała – Heike Beier,
MVP drużyny Chemik Police – Katarzyna Gajgał – Anioł,
MVP turnieju: Ana Bjelica.
W całym turnieju w zespole Chemika nie zagrały Anna Werblińska (naciągnięty mięsień prosty brzucha) oraz Agnieszka Bednarek – Kasza (rehabilitacja po operacji kolana). Natomiast w niedzielnym spotkaniu na parkiecie nie pojawiły się Małgorzata Glinka i Joanna Mirek.
Oto jak cały turniej podsumował trener Chemika Police, Mariusz Wiktorowicz: To był dla nas bardzo cenny i ważny sprawdzian. Nie tylko dlatego, że mieliśmy okazję spotkać się z mocnymi przeciwnikami, prezentującymi ciekawą siatkówkę. Dziewczyny miały po raz pierwszy okazję zagrać we własnej hali przed własną publicznością. To bardzo ważne doświadczenie. Cały czas zgrywamy zespół. W poniedziałek dołączy do nas doświadczona rozgrywająca, Maja Ognjenovic. Powinna szybko dopasować się do drużyny. Okazją do tego będzie mocno obsadzony turniej w Szamotułach w najbliższy weekend. Tego zgrania nam potrzeba, bo potencjał w zespole jest, co pokazał chociażby mecz z Bielskiem. Celowo nie dokonywałem dużych roszad w składzie po przegranych dwóch setach, dałem sprawdzić się wszystkim dziewczynom, a te potrafiły skutecznie odwrócić niekorzystną sytuację w meczu i zakończyć go zwycięstwem.