Marek Solarewicz: skupimy się mocno na rywalizacji o brązowy medal
Impel Wrocław przegrał półfinałową konfrontacje z Chemikiem Police. Ekipę renera Tore Aleksandersena czeka walka o brązowy krążek. - Walka była bardzo wyrównana, a o zwycięstwach Polic decydowały drobne szczegóły – podsumował rywalizacje Marek Solarewicz, drugi trener zespołu z Dolnego Śląska.
orlenliga.pl: Na sam początek chciałem zapytać o ostatni pojedynek. Jak możesz go ocenić?
Marek Solarewicz: Mecz stał na dobrym poziomie. To była bardzo dobra siatkówka, z walką z dwóch stron. Wynik całej rywalizacji decydował się praktycznie do ostatnich akcji czwartego seta. Mam nadzieję, że mecze w Orbicie podobały się kibicom.
- Patrząc na statystki ostatniej konfrontacji widać, iż był to wyrównany mecz. Zabrakło wam może nieco lepszego przyjęcia i lepszej skuteczności w ataku. Czy zgodzisz się z takim obrazem gry?
- Myślę, że atak był decydujący w tym meczu - zakładaliśmy to już wcześniej, przed rozpoczęciem rywalizacji z Chemikiem. Jeśli chodzi o przyjęcie zagrywki nawet jeśli nie zawsze dokładnie przyjmujemy zagrywkę przeciwnika jesteśmy w stanie "zniwelować" to atakiem na wysokiej piłce.
- Pierwszy, wygrany mecz w Policach rozbudził niewątpliwie nadzieje wśród kibiców. Dlaczego nie udało się pójść za ciosem? Czy to Wasza gra się pogorszyła czy raczej Chemik wyciągnął wnioski z tej porażki?
- Przegraliśmy rywalizację z Chemikiem w play off 1-3, ale uważam że w trzech z czterech meczów graliśmy bardzo dobrze. Może wyniki meczów we Wrocławiu nie oddają tego, ale walka była bardzo wyrównana, a o zwycięstwach Polic decydowały drobne szczegóły.
- Rok temu wywalczyliście srebrny medal, Teraz wiadomo że nie uda się utrzymać tego wyniku. Czy należy zatem ten sezon oceniać w kategorii porażki czy raczej trzeba ocenić, iż liga uległa wzmocnieniu?
- Z ocenami sezonu wolałbym poczekać do jego zakończenia. Na tę chwilę oceniać sezon mogą np. eksperci, dziennikarze i oczywiście działacze. Ja wolałbym zastanowić się np. jak rozwinęła się dana zawodniczka, co poprawiła w swojej grze, a czego nie potrafiła zmienić lub zobaczyć jakie procesy kształtowały zespół i do czego prowadziły.
- Czeka was walka o brązowy krążek. Nie pytam o cel w tej rywalizacji bo może być on tylko jeden. Chciałbym natomiast zapytać jakie będzie wasze nastawienie do tej walki tzn. czy będzie to decydująca bitwa czy raczej zagracie jakbyście nie mieli już nic do stracenia?
- Nastawienie będzie jak zawsze takie samo - walczymy o zwycięstwo bo reprezentujemy klub i naszego sponsora firmę Impel.
- Wciąż nie wiadomo z kim przyjdzie wam rywalizować czy będzie to Atom czy Muszyna - któryś rywal byłby dla Was "wygodniejszy"?
- Nie zastanawiamy się pod tym kątem. Teoretycznie z tej pary do finału powinien awansować Sopot, a Polski Cukier Muszynianka powinna grać z nami o trzecie miejsce, bo taki był układ sił po sezonie zasadniczym. Wszystko zweryfikują mecze w Muszynie w przyszłym tygodniu.
- Miałeś okazję przyjrzeć się dokładnie grze Chemika Police, czy ta ekipa ma w tym sezonie papiery na mistrza?
- Oczywiście Chemik Police ma wielki potencjał. Jestem ciekawy rywalizacji w finale ekstraklasy.
- Wiem że miałeś okazję przyglądać się zmaganiom Final Four w Szczecinie. Pytanie zatem które się pojawia: czy dużo brakuje naszej lidze do czołówki europejskiej?
- Ciężko to jednoznacznie i obiektywnie ocenić. Na wynik Polic w tym turnieju wpływała mocno dyspozycja dnia. Jeśli ich gra byłaby taka jak na początku sezonu lub z meczów z Kazaniem lub Rabitą to uważam, że rywalizacja z Busto w półfinale LM wyglądałaby inaczej. Patrząc na polska siatkówkę bardzo dobry wynik uzyskał w tym sezonie w Pucharze CEV Atom Trefl Sopot. Jeśli awansują do finału ORLEN Ligi mają szansę w przyszłym roku zaprezentować swoje możliwości w Lidze Mistrzyń.
- Końcówka sezonu to też czas spekulacji kadrowych - czy w klubie z Wrocławia słychać już o jakiś pierwszych przymiarkach personalnych?
- To pytanie do naszych prezesów. My teraz skupimy się mocno na rywalizacji o brązowy medal ORLEN Ligi.