Marek Bąk: wierzę w tę drużynę
Ostatnio w SK banku Legionovii Legionowo doszło do dwóch ważnych zmian. Odszedł trener Maciej Kosmol oraz atakująca Magdalena Piątek. W drugim przypadku było to ogromne zaskoczenie. O przyczynach tych zmian mówi wiceprezes podwarszawskiego klubu, Marek Bąk.
orlenliga.pl: Dwie zmiany w ciągu praktycznie tygodnia. Dużo wrażeń zafundowaliście swoim kibicom.
Marek Bąk: Tak wyszło. Wiemy, że przynajmniej jedna z tych zmian dla wielu jest zaskoczeniem. I żeby było jasne od razu odpowiem, że dla nas też! Odejście trenera Kosmola chyba wielu osób nie zdziwiło. Od jakiegoś czasu, pomimo najszczerszej chęci dawania jego koncepcji prowadzenia drużyny kolejnych szans, Maciej ich nie wykorzystywał. Intencje miał z pewnością dobre, ale trenera bronią wyniki, a tych nie było. I nie chodzi tu o to, że oczekiwaliśmy cudów po trenerze. Mamy młodą, całkowicie nowa drużynę i wiemy, że potrzebuje ona czasu aby dojść tam, gdzie planujemy. Ważne dla nas jednak było, aby kierunek rokował na dojście do tego celu. Czuliśmy, że tak nie jest i stąd taka decyzja. W przypadku Magdaleny Piątek sprawa jest zupełnie inna...
- No właśnie. Odchodzi doświadczona siatkarka, kapitan zespołu. Dlaczego?
- Wiedzieliśmy, że zawodniczki mogą zareagować nerwowo na naszą decyzję, bo takie zmiany zawsze wywołują emocje szczególnie u kobiet. Ale reakcja naszej kapitan zaskoczyła nas bardzo. Magda Piątek to doświadczona siatkarka, z pewnością fajna dziewczyna i bez dwóch zdań bardzo na nią liczyliśmy, szczególnie w sytuacjach trudnych, kryzysowych, na przykład w takim momencie. Magda zareagowała jednak niestandardowo. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale szybko okazało się, że nie odnajduje się ona w nowej sytuacji. Stało się dla nas jasne, że jej współpraca z dotychczasowymi członkami sztabu szkoleniowego Macieja Kosmola jest niemożliwa i dlatego postanowiliśmy się rozstać. W zgodzie, dając jej szansę na znalezienie nowego klubu,- czego jej życzymy.
- Trochę wymijająca odpowiedź...
- Wchodzenie w szczegóły nic nie da. Po prostu nie jest możliwa praca w teamie, gdzie nie ma jedności. Szczególnie w przypadku, gdy bardzo młody zespół potrzebuje jasnego przekazu, wsparcia. Można się różnić w poglądach, opiniach, mieć różne temperamenty czy koncepcje. Ktoś jednak jest trenerem, ktoś zawodnikiem. W przypadku kapitana zespołu to szczególna odpowiedzialność, jest on łącznikiem między drużyną a sztabem. Tak to już jest w sporcie i inaczej nie będzie. Szanując zdanie Magdy musieliśmy też szanować zdanie sztabu, który dostał szansę prowadzenia drużyny SK bank Legionovii. Nie znaleźli kompromisu, mediacja nic nie dała i musieliśmy zareagować.
- Czy planujecie wzmocnienia sztabu, drużyny?
- Rewelacji nie będzie. Robert Strzałkowski, Jolant Studzienna i Piotr Olenderekdostali szansę, wiedzą czego oczekujemy i wierzymy, że tą szansę wykorzystają. Oni widzą potrzebę rozszerzenia zespołu, ale głównie dlatego, że los nas w tym sezonie wyjątkowo doświadcza. Plaga kontuzji towarzyszy nam od powrotu dziewczyn z kadr juniorek i seniorek, a mamy ich w składzie aż 7-8! Co do wzmocnień na pozycji atakującej to mamy Malwinę Smarzek, na którą będziemy stawiać o czym mówiliśmy od początku. Mamy też młodą Monikę Bociek, która jest uniwersalna, no i Justynę Antosiewicz. Zresztą proszę zwrócić uwagę, że mamy generalnie młodą ekipę i trudno nam chyba zarzucić, że brak nam odwagi w tym sezonie. Może trzeba będzie pomyśleć o jakiejś doświadczonej siatkarce, aby zastąpiła Magdę? Zastanawiamy się. Na tą chwilę na każdej pozycji mamy jednak dziewczyny, które gwarantują nam, że za dwa, może trzy lata będą w optymalnym momencie, aby sięgać po wielkie cele. Są waleczne, ambitne, pracowite. Mamy z nimi w większości długie kontrakty i wierzymy, że zdobędą to coś więcej w barwach Legionovii. Wiemy, że nasi kibice nie są cierpliwi, ale przecież od kilku lat konsekwentnie idziemy do przodu! Te kroki nie są już tak spektakularne po wejściu do ORLEN Ligi, ale bądźmy realistami. Jeśli kibice zaufają tym dziewczynom i nam nie zawiodą się. Naszą koncepcję rozwoju klubu zaakceptowali sponsorzy, oni też myślą długofalowo. Osobiście wierzę w tą drużynę.