Marcin Chudzik: Łódź jest stolicą kobiecej siatkówki
Grot Budowlani Łódź wygrywając w finale pucharu Polski z ŁKS Łódź 3:0 zdobył drugie w tym roku trofeum (pierwszym był Superpuchar Polski). – Myślę, że to jeszcze nie jest nasze ostatnie słowo w tym sezonie – nie krył swojej radości prezes łódzkiego klubu, Marcin Chudzik.
Panie prezesie za nami derby Łodzi, które decydowały o tym do kogo trafi Puchar Polski w sezonie 2017/2018. Pana drużyna w finale zagrała świetny mecz, pewnie zwyciężając 3:0 i chyba można powiedzieć, że przez cały czas kontrolowała przebieg gry. Jak może pan podsumować to spotkanie?
MARCIN CHUDZIK: Cieszy ogromnie to, że tak idealnie trafiliśmy z formą na ten najważniejszy mecz. Trzeba pochwalić wszystkie dziewczyny, bo każda z nich zagrała na wysokim poziomie. To było rewelacyjne spotkanie i nie mogę ukryć swojej radości. Był to dotychczas najlepszy mecz w naszym wykonaniu w tym sezonie i świetnie, ze trafił on się w finale Pucharu Polski.
Ten finał był też swego rodzaju odpowiedzią dla tych, którzy krytykowali wasz występ w półfinale przeciwko Radomce Radom.
Wiadomo, że dziewczyny mogły już myślami być bardziej w finale. Półfinał był tylko przystankiem w drodze do naszego celu, a w nim trafiliśmy na drużynę Radomki Radom, którą trzeba było pokonać. Trzeba jednak oddać dziewczynom z Radomia, że walczyły, zagrały dobre spotkanie, urwały nam seta i były emocje. W finale zagraliśmy zdecydowanie lepiej, na naszym najwyższym poziomie i pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony.
Poza sukcesem drużynowym, zawodniczki Budowlanych zdominowały również klasyfikacje indywidulną, zgarniając praktycznie wszystkie nagrody.
Jak się wygrywa 3:0 w finale to tak musi być. Również z tych indywidualnych wyróżnień się ogromnie cieszymy. Gratulacje dla wszystkich wyróżnionych dziewczyn, ale trzeba też pamiętać, że bardzo dobry turniej zagrała Martyna Grajber. Świetnie prezentowała się libero Agata Witkowska, bardzo dobrze spisała się Agnieszka Kąkolewska. Trzeba pochwalić też dziewczyny, które nagród nie dostały, a włożyły sporo serca i ogromnie przyczyniły się do naszego sukcesu.
Czy fakt, że waszym finałowym rywalem był ŁKS Łódź stanowił dla was dodatkową motywacje do walki w najważniejszym meczu turnieju w Nysie?
Na pewno jest to jakiś dodatkowy smaczek jak gra się derby. Cieszy to, że cała hala była praktycznie wypełniona kibicami z Łodzi, zarówno Budowlanych jak i ŁKS. Pokazujemy w ten sposób, że Łódź jest stolicą kobiecej siatkówki.
Podsumowując rozgrywki Pucharu Polski, ten triumf chyba jest dla was szczególny bowiem był to czwarty pod rząd turniej finałowym w którym przyszło wam rywalizować. Długo wyczekiwany sukces?
Zawsze się mówi, że do trzech razy sztuka, ale w naszym przypadku okazało się, że jednak do czterech razy sztuka. Ważne, że udało nam się sięgnąć po to trofeum. Szczególnie, że jest to nasze drugie trofeum w tym sezonie. Zdobyliśmy już Superpuchar Polski pokonując Chemik Police w finale, teraz puchar Polski, a myślę, że to nie jest jeszcze nasze ostatnie słowo w tym sezonie. Będziemy walczyli o medale!
Skoro jesteśmy przy medalach. Czy wygrana w Superpucharze i Pucharze Polski powinna być odczytywana jako wyraźny sygnał Grot Budowlanych Łódź, że w tym roku walczycie o pełną pulę i złoty medal mistrzostw Polski?
Zawsze celem sportowca jest to, żeby walczyć o złoty medal i my tego nie ukrywamy, że chcemy walczyć. Z każdego medalu jaki zdobędziemy będziemy się cieszyć. Po zeszłorocznym srebrnym medalu, gdzieś tam w głowach siedzi nam to złoto. Póki co jednak spokojnie cieszymy się z Pucharu Polski i odniesionego sukcesu. Dziewczyny muszą odpocząć, zresetować głowy i za tydzień wracamy do walki na ligowych parkietach.
Powrót do listy