Malwina Smarzek: wierzymy w awans
Piątek jest dniem przerwy w Turnieju Kwalifikacyjnym do Mistrzostw Świata Kobiet 2018, który od wtorku trwa na warszawskim Torwarze. Dzisiaj doszło do miłego spotkania przedstawicieli stołecznego magistratu z delegacją kadry narodowej, PZPS i mediów.
W imieniu Hanny Gronkiewicz-Waltz, Prezydent Miasta St. Warszawy gratulacje za trzy zwycięstwa i życzenia powodzenia w kolejnych, kluczowych meczach w Warszawie złożył Janusz Samel, Dyrektor Biura Sportu i Rekreacji Urzędu Miasta St. Warszawy.
– Jednym z kluczowych obszarów promocji sportu w stolicy są gry zespołowe. Naszą ambicją jest posiadanie klubów występujących w najwyższych klasach rozgrywkowych we wszystkich grach zespołowych. To naturalnie projekt wieloletni, wymagający cierpliwości i konsekwencji. Turniej z udziałem reprezentacji Polski służy promocji i popularyzacji tej idei. Przed naszą kadrą narodową najtrudniejsze mecze, ale mam nadzieję, że w stolicy rozpocznie się droga do przyszłorocznych mistrzostw globu – powiedział szef warszawskiego sportu.
Podczas konferencji obecne były również zawodniczki Malwina Smarzek oraz kapitan reprezentacji Polski Joanna Wołosz. Turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata odbywa się w Warszawie, miejscu, gdzie jest silna siatkówka młodzieżowa, między innymi MKS MDK Warszawa, MOS Wola Warszawa czy Metro Warszawa.
Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Sęk podziękował władzom miast za pomoc w zorganizowaniu turnieju: - Chciałbym bardzo podziękować za to, że jesteśmy gośćmi tak pięknego miasta, w takim czasie na tak pięknym obiekcie. Dziękujemy za przychylność, ogólne zaangażowanie i serdeczność. My jako federacja oraz przyjezdne zespoły jesteśmy zadowoleni z warunków, jakie nam zapewniono. Za nami są trzy ciężkie dni, przed nami kolejne mecze i to te najważniejsze - w sobotę z reprezentacją Czech, w niedzielę z wicemistrzyniami olimpijskimi Serbkami. Mam nadzieję, że ciężka praca, jaką wykonała reprezentacja zaprocentuje awansem na mistrzostwa świata 2018. Mam nadzieję, że ten pierwszy krok będzie zrobiony właśnie w Warszawie. Będzie to ciężkie zadanie, ale na pewno możliwe.
Trener Jacek Nawrocki powiedział, że dla niego ten turniej jest bardzo ważny ze sportowego punktu widzenia. - Nasza drużyna stara się wrócić do czołówki europejskiej i światowej. Każdy turniej, w którym gramy z zespołami ze światowej czołówki i który przybliża nas do tych kontaktów jest dla nas istotny. To nie jest tylko walka o mistrzostwa świata. To jest walka w każdym pojedynczym spotkaniu, jak chociażby w spotkaniach z takimi zespołami jak Czechy i Słowacja, które są z tej samej półki co my, czy wicemistrzyniami olimpijskimi. Wszystko to wpływa na rozwój tego zespołu. Kontynuujemy pracę z zeszłego sezonu. Kilka zawodniczek zabrakło w tym składzie, ale to tylko i wyłącznie z powodów zdrowotnych. Staramy się ten projekt kontynuować i mam nadzieję, że to jest dobra droga do rozwoju naszej dyscypliny w żeńskim wydaniu.
W weekend siatkarki rozegrają dwa najważniejsze spotkania. Mimo, że zespół jest zbudowany z młodych, ale już doświadczonych zawodniczek, ciągle jeszcze się uczy i zbiera doświadczenie. Przyjmująca reprezentacji Polski Malwina Smarzek wierzy, że ten turniej da zespołowi przede wszystkim dużego dobrego w kontekście kolejnych spotkań i turniejów. - Dla nas każdy mecz jest ważny, każdy coś nam daje. Natomiast jeśli chodzi o Serbię i Czechy to przyjechałyśmy tutaj, aby awansować do mistrzostw świata. Myślę, że żadna z nas nie będzie miała kompleksów stojąc naprzeciwko Serbek i bardzo wierzymy w awans.
- Potencjał w naszym zespole jest ogromny. Z każdym meczem umacniamy się, każde spotkanie nas rozwija i daje cenne doświadczenie. Dalej jesteśmy młodym zespołem. Ja ze swojej strony muszę się zgodzić z trenerem i Malwiną. Przyjechaliśmy tutaj pokazać się z jak najlepszej strony, dać z siebie sto procent i wywalczyć awans do Japonii - powiedziała Joanna Wołosz, kapitan biało-czerwonych.
I dodała: Brałam udział w kwalifikacjach w Łodzi trzy lata temu. Nikt nie spodziewał się, że mogłybyśmy nie awansować. Niestety dostałyśmy zimny prysznic w meczu z reprezentacją Belgii. Ale teraz jesteśmy całkiem innym zespołem. Kontynuujemy pracę, którą zaczęłyśmy trzy lata temu i która daje nam bardzo dużo. Każdy mecz nas rozwija. Na spotkanie z Czechami będziemy dobrze przygotowane, a zwyciężając zapewnimy sobie przynajmniej drugie miejsce - zakończyła Joanna Wołosz.