Malwina Smarzek: tak złego meczu nie zagrałyśmy jeszcze w tym sezonie
Lokomotiw Kaliningrad - mistrz Rosji, w tym sezonie nie przegrał meczu zarówno w rodzimej Superlidze (stracił tylko siedem setów) jak i Lidze Mistrzyń, w Rzeszowie musiał we wtorek przełknąć gorycz pierwszej porażki. Zespół polskiej atakującej Malwiny Smarzek uległ wicemistrzyniom Polski, Developresovii BELLA DOLINA 2-3.
- Zdaję sobie sprawę, że większość kibiców nie śledzi rosyjskiej ligi, gdzie jest ona ciężka, ale tak złego meczu jak w Rzeszowie to nie zagrałyśmy przez cały ten sezon – mówi Malwina Smarzek, atakująca Lokomotiwu Kaliningrad. - Nic nie ujmują naszym rywalkom, bo zagrały świetny mecz, ale to na pewno w żadnym z setów to nie była nasza siatkówka. To były jakieś momenty, przebłyski ale nie nasza granie. Ciężko się nam bardzo grało. Spodziewałam się tego i oczekiwałam, że przyjdzie taki mecz bo jesteśmy trochę zmęczone. W grudniu tak naprawdę byłyśmy w sumie tylko dziesięć dni w domu. Gramy strasznie dużo, teraz przed nami bardzo ważny finałowy turniej o Puchar Rosji. Ja się cieszę, z dwojga złego, że to był mecz nie decydujący, kto wychodzi do ćwierćfinału. Tak więc wszystkie karty daje są otwarte, dla Rzeszowa zresztą też – mówi Smarzek, która wyprorokowała tie-breaka mówiąc w jednym z wywiadów, że chciałby zwycięstwa 3-1, ale jak zna życie to będzie pięć setów. - No tak, ale nie spodziewała się, że zagramy aż tak źle. Jest mi smutno, ale dalej podkreślam, że nic a nic nie ujmują rywalkom, bo grały dobrą siatkówkę. Tylko po prostu jest mi przykro, że my nie zaprezentowałyśmy tego co normalnie gramy – mówi atakująca mistrzyń Rosji, które największe pretensje mogą mieć do przyjęcia zagrywki typu flot. - Największe pretensje mam do siebie i tu bym właśnie skierowała jakieś 80 procent winy. Na pewno rywalki dobrze zagrały zagrywką i taktycznie. Sporo skrótów - mówi polska atakująca, której zespół na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzyń zajmuję z taką samą ilością punktów jak liderujący i niepokonany Developres BELLA DOLINA drugie miejsce w tabeli, z jedną porażką. - Sytuacja dalej jest komfortowa. Mamy mecz u siebie w rewanżu. Wierzę, że w nim zagramy swoją siatkówkę i zgarniemy trzy punkty – mówi Smarzek, a na pytanie jak widzi zespół z Rzeszowa na tle drużyn z rosyjskiej Superligi, odpowiada. - Po tym meczu moglibyśmy powiedzieć, nie no super to powinien być mistrz Rosji. Ale nie, ja bym gdzieś typowała go na środek tabeli, rosyjska liga jest naprawdę bardzo ciężka – stwierdza Smarzek.
We wtorkowym meczu po drugiej stronie siatki z trenerskiej ławki zespołem Developresu BELLA DOLINA dyrygował Stephane Antiga, który jest w wąskim gronie kandydatów na szkoleniowca reprezentacji Polski. – Być może będzie to nasz nowy trener więc tym bardziej mi przykro, że tak zagrałam (śmiech). Ja już czekam z niecierpliwością kiedy to wszystko się rozstrzygnie – mówi Smarzek i potwierdza, że w tej sprawie pytano się o jej zdanie. - To jest bardzo miłe, że pyta się nas dziewczyny, szczególnie te które pracowały z tymi kandydatami. To jest bardzo fajne – mówi Smarzek, która po trzech latach gry we Włoszech (Bergamo, Novara) zmieniła klimat na rosyjski. - Dobrze się odnajduję. Nie ma czasu rozmyślać, bo dużo gramy, przy dwóch treningach dziennie i tylu podróżach. Nie przeszkadza mi klimat, aż tak bardzo. Wiedziałam gdzie jadę i jakie będę miała warunki wiec przygotowałam się – mówi i podkreśla pełen profesjonalizm klubu, który założony został przed trzema laty. - Nie mogę się do niczego doczepić. Pierwszy raz mam swoje SPA na hali, do tego restaurację, własnego ortopedę, który jest dla nas zawsze dostępny. Organizacyjnie jest wszystko na przysłowiowy tip top – kończy Malwina Smarzek.
Powrót do listy