Małgorzata Skorupa: musimy dalej próbować
Pałac Bydgoszcz poniósł kolejną porażkę w tym sezonie w ORLEN Lidze. Pojedynek z MKS-em Dąbrowa Górnicza był drugim, w którym zespół prowadził trener Adam Grabowski. - Widać u nas poprawę w kilku elementach. Jeśli dalej będziemy tak waleczne, to wynik przyjdzie sam - oceniła spotkanie Małgorzata Skorupa. Zapraszamy do lektury wywiadu z naszą środkową.
- Co przede wszystkim zadecydowało o waszej porażce w spotkaniu przeciwko MKS-owi Dąbrowa Górnicza?
Małgorzata Skorupa: Wydaje mi się, że zadecydowało o tym przyjęcie i skuteczność w ataku. Te dwa elementy są ściśle ze sobą związane. Ciężko tak na gorąco coś jeszcze wyłapać... Ale widać u nas poprawę w kilku elementach. Są rzeczy, które wprowadziłyśmy do naszej gry po raz pierwszy. W ostatnim secie mimo trudnej sytuacji walczyłyśmy do końca. Jeśli dalej będziemy tak waleczne, to wynik przyjdzie sam.
- Wspomniałaś o rzeczach, które zastosowałyście w grze po raz pierwszy. Jakie to elementy? Co wyróżniłabyś jako pozytyw dzisiejszego spotkania?
- Pewne rzeczy faktycznie zastosowałyśmy po raz pierwszy w tym sezonie, chociażby próbę skakania potrójnym blokiem do wyższych piłek. Myślę, że to nam dobrze wychodzi, jak jest na to szansa, to ją wykorzystujemy. Może ciężko po meczu przegranym 1:3 mówić o plusach, ale wyróżniłabym wspomnianą wcześniej wolę walki. W setach przegranych do 10 i 12 co prawda nie było jej może widać, ale już w czwartej partii, choć przegrywałyśmy bardzo wyraźnie, próbowałyśmy dogonić przeciwnika i ta końcówka mogła się kibicom podobać nawet mimo ostatecznej porażki. Musimy dalej próbować, nic innego nam nie pozostaje. Jesteśmy na dobrej drodze, może być już tylko lepiej.
- Czym to może być spowodowane, że po bardzo dobrze zagranym secie przydarza wam się spora obniżka formy i przegrywacie kolejną partię bardzo wyraźnie?
- Już w wielu meczach widywałam podobne sytuacje. Nawet drużynom klasy światowej zdarza się wygrać jednego seta bardzo wysoko, by kolejnego wysoko przegrać. W obecnej siatkówce nie ma miejsca na błędy i wystarczy moment, żeby się wszystko odwróciło. To jest kwestia decyzji, które trzeba podejmować w ułamku sekundy. Jeżeli nie jest się odpowiednio skoncentrowanym, to takie wpadki się zdarzają. Taka po prostu jest siatkówka. Musimy starać się unikać tych sytuacji, utrzymać koncentrację cały czas i próbować walczyć dalej.
- W przerwie między meczami ORLEN Ligi zagracie w Pucharze Polski przeciwko łódzkiemu ŁKS-owi. To zespół z I ligi, na papierze można więc was uznać za faworyta tego spotkania. Jak środowy pojedynek może wyglądać?
- W teorii faktycznie można mówić o nas jako o faworycie, ale w praktyce wygląda to trochę inaczej. Może być bardzo ciężko, bo w zespole z Łodzi występują dziewczyny, które grały na ligowych parkietach dobrych parę lat. To nie jest drużyna do bicia, na pewno więc jej nie zlekceważymy. Podejdziemy do tego meczu bardzo poważnie. Jedziemy tam oczywiście wygrać. Jestem dobrej myśli.
- Jak ocenisz dotychczasową współpracę z trenerem Adamem Grabowskim?
- Jeszcze trochę za krótko trwa ta współpraca, aby bardzo konkretnie to ocenić. Na razie pracujemy solidnie, widać poprawę w pewnych elementach. Dobrze się dogadujemy, więc myślę, że nasz cel, czyli zwycięstwo w lidze, jest coraz bliżej.