Małgorzata Glinka chciałaby jeszcze zagrać w reprezentacji
Przed laty Małgorzata Glinka rozpoczęła karierę na parkietach włoskich. Następnie kontynuowała na francuskich i hiszpańskich. Sukces gonił sukces! Medali przybywało. Jednak po igrzyskach w Pekinie najlepsza zawodniczka mistrzostw Europy 2003 roku nie podpisała nowego kontraktu i wraciła do Polski. Chciałaby jeszcze jednak zagrać w reprezentacji.
Ostatnim klubem Małgorzaty Glinki–Mogentale było Gruppo 2002 Murcia. Teraz bierzemy głęboki oddech i wymieniamy trofea zdobyte z hiszpańskim klubem na przestrzeni dwóch ostatnich lat: Puchar Królowej, Puchar Top Teams Cup, mistrzostwo Hiszpanii, Superpuchar Hiszpanii, 4 miejsce w Lidze Mistrzyń, ponownie mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2007/2008. Sezonie ostatnim w karierze Maggie. Przynajmniej na razie. Czołowa polska siatkarka zakończyła klubową i reprezentacyjną karierę, żeby rozpocząć nową – rodzicielską. Oficjalnie do ciąży była reprezentantka kraju przyznała się w czasie gali rozdania Siatkarskich Plusów 2008. – Chciałabym podzielić się z wami moim osobistym szczęściem. Zostanę mamą. – wyznała szczęśliwa zdobywczyni tytułu najlepszej siatkarki. Już po zejściu ze sceny Małgosia przyznała, że macierzyńskie plany krążyły w jej głowie od dawna. - To było nasze marzenie, żeby mieć dziecko. Wcześniej nie byliśmy gotowi. Postanowiliśmy, że spróbujemy i jesteśmy szczęśliwi, że nam się udało. Co pierwsze przychodzi na myśl, gdy mowa o nowym potomku? Oczywiście pytanie – chłopiec czy dziewczynka? - Jest mi obojętne, byle było zdrowe. – krótko komentuje Glinka. Pytamy dalej – siatkarz lub siatkarka? – Zobaczymy. Na pewno nie będę go do niczego zmuszać. Wiem, że jest to ciężkie życie. Ale również i piękne. Dlatego, jeśli będzie chciało iść w tę stronę, będę się starała mu pomóc. A może wręcz przeciwnie – pozwolę samej lub samemu radzić sobie w tym świecie, bo jest to wybór indywidualny – mówi przyszła mama. Jednak na macierzyństwie nie kończą się zmiany w życiu dwukrotnej złotej medalistki ME. - Musimy z mężem ustabilizować wiele rzeczy. Chciałabym zamieszkać w Polsce. Przez ostatnie 14 lat tylko braliśmy walizki i zmienialiśmy kluby. Teraz czeka nas wiele spraw do załatwiania. Powrót do Polski, osiadły tryb życia, dom i rodzina, zamiast boiska i ciągłych rozjazdów. Brzmi… pięknie? Chyba nie dla najlepszej siatkarki Europy 2003 roku. – Nie mam takiego charakteru, żeby siedzieć w miejscu. Zawsze znajdę sobie zajęcie – zapewnia zawodniczka. Jednak o zapewnienia powrotu do kadry już trudniej. - Wszystko jest możliwe. Nie myślę teraz o tym. Chciałabym jeszcze zagrać w reprezentacji, ale nie wiem kiedy to może nastąpić. To już rzecz natury. Na pewno nie wrócę do gry po dwóch miesiącach. Chciałabym dać mojemu dziecku zaznać macierzyństwa. Ale te tematy za bardzo wybiegają do przodu – przyznaje. Podobnie siatkarka kwituje pytanie o możliwość gry w jednym z polskich klubów. - Nie myślę o tym. Ten temat jest otwarty – ucina. Zatem kibice mogą… być przy nadziei. Powrót do listy