Malesević: cieszę się z tego kontraktu
W drugim dniu turnieju World Grand Prix rozgrywanego w Atlas Arenie w Łodzi Brazylia pokonała Serbię 3:2 (18:25, 25:22, 25:21, 20:25, 15:6). Po spotkaniu zamieniliśmy kilka słów z serbską skrzydłową, Tijaną Malesević, która w nadchodzącym sezonie ligowym będzie reprezentowała barwy PTPS-u Piła.
— Rozpoczęłyście spotkanie całkiem nieźle, ale co stało się później?
— Cóż, w niektórych momentach grałyśmy dobrze, a w innych gorzej. Kiedy mamy precyzyjną zagrywkę i stosujemy flot tuż za siatkę, to wszystko inne idzie po naszej myśli. Miałyśmy kilka takich fragmentów. Popełniłyśmy jednak za dużo prostych błędów, przepuszczałyśmy piłki, psułyśmy serwis. Do tego jeszcze doszły kiepskie obrony lub ich całkowity brak i to był główny problem.
— Ale w czwartym secie wróciłyście do gry.
— Tak, wtedy grałyśmy naprawdę dobrze. Wróciłyśmy do zagrywki flotem, a ja weszłam na boisko by trochę wspomóc przyjęcie i może spowodować dekoncentrację u przeciwnika. Jednak w tie-breaku znów się pogubiłyśmy.
— W pierwszym dniu turnieju zagrałyście pięć setów, to samo drugiego dnia. Aż strach pomyśleć, co będzie w niedzielę z pojedynku z Włochami.
— (śmiech) Tak, też się z tego śmiejemy. Ale taka jest nasza praca. Jest to męczące, ale z drugiej strony jestem już przyzwyczajona, ponieważ rozgrywamy mnóstwo turniejów takich jak kwalifikacje olimpijskie, teraz World Grand Prix, a po nim Igrzyska Olimpijskie i musimy być przygotowane na duży wysiłek.
— World Grand Prix to duża impreza, macie okazję zjeździć niemal cały świat, spotkać fanów z różnych krajów. Nawet dzisiaj widziałam na trybunach kibiców z flagą i szalikami Serbii.
— Z naszej strony wygląda to trochę inaczej, bo za dużo nie zwiedzamy ze względu na brak czasu. Ale rzeczywiście są to ogromne zawody. Zagrałyśmy na nich w zeszłym roku, kiedy zajęłyśmy trzecie miejsce. Mam nadzieję, że dla wszystkich naszych fanów dopingujących nas w różnych krajach, postaramy się grać coraz lepiej i w następnych meczach będziemy wygrywać.
— Podpisałaś niedawno dwuletni kontrakt z polskim zespołem grającym w PlusLidze Kobiet, PTPS-em Piła. Sądząc po tym, jakie zainteresowanie wzbudzasz wśród polskich kibiców, nie możesz się już chyba doczekać rozpoczęcia rozgrywek ligowych?
— Tak! Wcześniej dwa lata grałam w Volero Zurich i teraz jestem bardzo podekscytowana możliwością gry w Polsce. Z pewnością będzie to ciekawe doświadczenie i mam nadzieję, że będę dla drużyny pomocna. Naprawdę się cieszę z tego kontraktu, ponieważ siatkówka w Polsce jest niezwykle popularna, co widać również w coraz bardziej międzynarodowych składach drużyn.
— Z całej swojej drużyny ty najdłużej rozdawałaś dzisiaj autografy, a skoro będziesz grała w polskiej lidze to musisz przygotować się na jeszcze więcej.
— Szanuję wszystkich tych ludzi, którzy podchodzą do nas po meczach. Dla mnie to bardzo miłe, a dla nich to również duża atrakcja i możliwość zamiany choć kilku słów z zawodniczką.
Powrót do listy