Magdalena Śliwa: chcemy powtórzyć sukces sprzed roku
Siatkarki Tauronu MKS wygrały z PTPS-em Piłą w walce o awans do Enea Cup 2013 Finału Pucharu Polski, gdzie czeka na nich wymagający rywal - zespół Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. O minionej rywalizacji z pilankami oraz o nastrojach przed finałem Pucharu Polski opowie kapitan dąbrowskiej drużyny, Magdalena Śliwa.
Rewanżowe spotkanie z PTPS-em Piłą szybko przeszło do historii. Mecz trwał przysłowiową godzinę z prysznicem, ale najważniejszy jest efekt - awans do finału! - Widowisko może nie stało na wysokim poziomie, ale ważne jest zwycięstwo oraz to, że nie straciłyśmy dużo sił w tym spotkaniu. Teraz możemy już przygotowywać się mentalnie na finał Pucharu Polski - ocenia Magdalena Śliwa.
Siatkarki Tauronu MKS czeka trudne zadanie, gdyż w finale czeka na nich nie byle jaki przeciwnik - zespół z Muszyny, który w tym roku nie przegrał w lidze żadnego spotkania, a na dodatek niedawno wywalczył Puchar CEV. Poprzeczka została zawieszona wysoko, jednak dąbrowianki nie zamierzają przystąpić do rywalizacji z jakimkolwiek kompleksem: - Owszem, zespół z Muszyny to trudny rywal, zwłaszcza na samym początku turnieju finałowego. Znamy doskonale te dziewczyny, ich grę i czego możemy się spodziewać, ponieważ nie raz stawałyśmy do walki z nimi w lidze. Nasze rywalki są aktualnie w dobrej formie, gdyż nie przegrały jeszcze w tym roku żadnego spotkania. Chcemy przerwać koniecznie im tę passę! - dodaje z uśmiechem kapitan dąbrowskiej drużyny.
Czy dąbrowianki mają jakąś receptę na sukces, aby pokonać podopieczne Bogdana Serwińskiego oraz by obronić tytuł sprzed roku? - Jeżeli będziemy grały na swoim najwyższym poziomie to uda nam się nawiązać walkę i wygrać spotkanie - zapewnia Śliwa - Nie czujemy presji na sobie, gdyż co roku w finale Pucharu Polski z reguły spotykają się inne zespoły. W finałowej czwórce znalazły się Muszynianka, Atom Trefl Sopot i my, a już jutro dołączy do nas zwycięzca rywalizacji pomiędzy Bielskiem a Wrocławiem. Finałowa walka na pewno będzie ciekawa! W ostatnich latach Puchar zdobywały całkiem inne zespoły, jednak naszym marzeniem jest powtórzyć sukces sprzed roku. Warto dodać, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Tu liczy się tylko zwycięzca, więc na pewno będzie ważna dyspozycja danego dnia. Poza tym potrzeba też trochę szczęścia i mam nadzieję, że to szczęście nam dopisze.
Pierwsze spotkanie podopiecznych Waldemara Kawki już w sobotę o godzinie 18.