Magda Godos: niedługo wracam!
W Białymstoku jest trochę niepewnie, kibice mają sporo obaw przed sezonem, ale na jedno nie można narzekać – na nudę. Po rozwiązaniu kontraktu z Albinem Mojsą klub nie ma pierwszego trenera, za to zatrudnił nową zawodniczkę.
Do składu Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok dołączyła ukraińska środkowa, Natalia Niemcowa. 25-letnia siatkarka w poprzednim sezonie występowała w Gedanii Żukowo. Teraz ma duże szanse na wywalczenie miejsca w podstawowym składzie białostockiej ekipy. Pod czyim okiem będzie trenować ona, a także jej koleżanki - nadal nie wiadomo. Działacze rozmawiają z kilkoma kandydatami na szkoleniowca, m. in. z pracującymi z reprezentacją Polski Adamem Grabowskim i Maciejem Kosmolem, ale jak nieoficjalnie wiadomo, obecnie to nie oni znajdują się najbliżej klubu.Na treningach pojawiają się wreszcie dziewczyny, które wracają po kontuzjach. Jedną z nich jest obecnie najbardziej ceniona w lidze zawodniczka AZS-u, rozgrywająca Magdalena Godos. Z siatkarką rozmawialiśmy podczas oficjalnej prezentacji zespołu.
PlusLiga Kobiet: Kiedy zobaczymy panią na boisku?
Magdalena Godos: Już niedługo. Powoli wznawiam treningi, miałam teraz dwa tygodnie zwolnienia, ale nie "labowałam". Cały czas byłam z dziewczynami w sali trenując górne partie mięśni, ale oczywiście oszczędzając nogi. Teraz z masażystą pracujemy nad rozciąganiem ścięgna Achillesa i nad jego wzmacnianiem poprzez ćwiczenia izometryczne. Mam nadzieję, że teraz już zacznę truchtać, a potem stopniowo będziemy zwiększać obciążenia.
- Czyli zagra pani w ligowym meczu w listopadzie, a może grudniu…
- Na pewno przynajmniej w listopadzie. Pierwszy mecz pewnie opuszczę, ale może już w drugim pojawię się w składzie. Przede wszystkim musimy się nastawić na spotkania z teoretycznie słabszymi zespołami: Stalą Mielec, Budowlanymi Łódź, Gedanią i Gwardią. Gramy je po kolei i będą bardzo ważne. Zwycięstwa pozwoliłyby na zdobycie przewagi psychologicznej przed walką w rundzie rewanżowej.
- Kibice bardzo na panią liczą. W tej chwili jest pani najbardziej cenioną przez fachowców siatkarką w zespole.
- Wiem, że spoczywa na mnie duża odpowiedzialność, presja, którą sama trochę sobie narzucam. W ogóle pozycja rozgrywającej jest bardzo ważna. Dziewczyny muszą mieć do mnie zaufanie. Co powinno wpłynąć korzystnie na nasze zrozumienie na boisku, to świetny kontakt jaki jest między nami. Pasujemy do siebie charakterami. Czeka nas jednak trudne zadanie. Nie jesteśmy wysokim zespołem, więc musimy grać siatkówkę kombinacyjną. To wymaga zgrania, a teraz ćwiczymy bez głównego trenera, więc będziemy musiały wszystko zaczynać od początku. Potrzeba nam trochę czasu.
- W tamtym sezonie zagrała pani w meczu gwiazd PlusLigi Kobiet. Czy występując w Białymstoku uda się pani zapracować na powołanie na to prestiżowe spotkanie?
- Zobaczymy. Na pewno zależy to od pozycji jaką zajmiemy w lidze. Dziewczyny są tu bardzo ambitne i waleczne. Oddamy całe serce, by wyniki był zadowalające. Powrót do listy