Lucie Muhlsteinova odchodzi z Białegostoku
Rozgrywająca reprezentacji Czech Lucie Muhlsteinova nie przedłuży kontraktu z AZS-em Białystok. Zapewnia, że w Polsce czuła się bardzo dobrze i chętnie tutaj wróci, lecz dopiero za dwa lata. Miejsce czeskiej siatkarki w AZS-ie zajmie Magdalena Godos. Włodarze klubu z Podlasia muszą znaleźć jeszcze zawodniczkę, która będzie pełnić rolę drugiej rozgrywającej.
- PlusLiga Kobiet: Ostatnio sporo mówi się o Twojej przynależności klubowej. Jako to aktualnie wygląda - związałaś się już z jakimś klubem?
- Lucie Muhlsteinova: Niestety nie, nadal jestem wolną zawodniczką. Jestem otwarta na oferty i właściwie nie wiadomo, jaki zespół będę reprezentować w przyszłym sezonie. Być może już niedługo coś się wyjaśni, ale konkretów jeszcze nie ma.
- Ile ofert się pojawiło? Grę w jakich ligach bierzesz pod uwagę?
- Mam kilka poważnych ofert z ciekawych lig, ale na razie nie chciałabym o tym mówić, żeby nie zapeszać. Jeszcze wszystko się może zdarzyć tak, więc muszę cierpliwie czekać.
- Czy jest jakaś szansa, że w przyszłym sezonie będziesz grała nadal w Polsce?
- Szczerze mówiąc nie biorę już tej opcji pod uwagę. Mam kilka innych propozycji i raczej z nich wybiorę coś dla siebie, ale kto wie być może coś się jeszcze zmieni. W Polsce zagram bardzo chętnie, lecz za dwa lata.
- Skoro wyjeżdżasz z Polski, to powiedz jakbyś podsumowała czas spędzony w Białymstoku? Czy Polska jako kraj czymś Cię zaskoczyła?
- Do Białegostoku jechałam trochę jak w nieznane. Nie wiedziałam za dużo o tym miejscu, ale po kilku miesiącach pobytu bardzo się zżyłam z tym miastem. Wywarło na mnie pozytywne wrażenie i dzięki temu polubiłam wasz kraj. Znalazłam tu kilku przyjaciół, których nie zapomnę do końca życia. A co się tyczy siatkówki, to co tu przeżyłam, to było coś niesamowitego - atmosfera na meczach, kibice i fajne sale. O tym wszystkim można mówić tylko w dobrych słowach. Płakałam jeszcze 100km po tym jak opuściłam Białystok.
- Teraz razem z kadrą przygotowujesz się do turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata, który zostanie rozegrany we Włoszech. Jak oceniasz wasze szanse?
- Jesteśmy bojowo nastawione i mamy nadzieję, że będziemy jednym z dwóch zespołów, które wywalczą awans. Na pewno nie jest to łatwe zadanie, ale jeśli damy z siebie wszystko, mamy szanse. Naszymi przeciwniczkami będą gospodynie - Włoszki, Białorusinki i Bułgarki. Dla nas najważniejszymi pojedynkami będą te z dwoma ostatnimi drużynami. Fajnie byłoby pokonać gospodynie, ale one to extra klasa.
- Ty powinnaś być zmotywowana przed turniejem bardziej, niż koleżanki, bo jest bardzo możliwe, że na trybunach zasiądzie wielu trenerów, a sama jeszcze nie masz klubu na przyszły sezon.
- Zgadza się, będę się starała pokazać z jak najlepszej strony, a to może zaowocuje jakąś dobrą ofertą. Kto wie?
- Miałaś już wakacje, czy one są jeszcze przed Tobą?
- Po sezonie pojechałam wypocząć na Ibizę, ale to jeszcze nie koniec. Po turnieju kwalifikacyjnym zamierzam spędzić parę dni w domku nad jeziorem. Zaprosiłam już nawet kilku przyjaciół. Wszystko wskazuje na to, że pojawią się nawet goście z Polski. Wierzę, że fajnie spędzimy razem czas.