Lorenzo Micelli:W Bydgoszczy czeka nas trudny mecz
LSK: Developres SkyRes był bliski podtrzymania zwycięskiej passy i ósmej wygranej w LSK z rzędu, ale trochę na własne życzenie przegrał końcówki czwartej oraz piątej partii.
LORENZO MICELLI (włoski szkoleniowiec Developresu SkyRes Rzeszów): Nie wykorzystaliśmy w tym meczu dużej szansy na zwycięstwo. Pod względem poziomu sportowego zagraliśmy w mojej ocenie dobrą siatkówkę. Chciałbym, abyśmy w każdym meczu prezentowali co najmniej taki poziom gry. Widać, że okres poświąteczny bardzo dobrze przepracowaliśmy i to jest pozytywne. Niestety nie udało nam się sięgnąć po zwycięstwo. Jeśli jednak weźmiemy ten mecz jako taką bazę startową i będziemy jeszcze stopniowo polepszać naszą grę, to wyniki też powinny być jeszcze lepsze.
- Czego najbardziej zabrakło do zwycięstwa?
- Trochę większego spokoju i konsekwencji w grze. Czasem dziewczyny zbyt szybko próbowały zmienić dynamikę gry. Na pewno szkoda tej porażki, ale musimy mieć świadomość, że w rundzie zasadniczej chodzi o to, żeby jak najlepiej przygotować się do fazy play-off. W trakcie sezonu musimy cały czas pracować nad ulepszeniem swojej gry. Jeśli w meczu z Budowlanymi wygralibyśmy 3:1 lub 3:2, ale gralibyśmy słabo, to nie byłby to najlepszy wyznacznik. Teraz musimy pogodzić się z tym, że wynik, jaki osiągnęliśmy, był gorszy niż nasza gra. Mamy już pewną bazę gry, a teraz musimy pracować nad tym, żeby w decydujących momentach setów mieć instynkt „zabójcy” i nie podawać ręki rywalkom, tylko kończyć akcje po swojej stronie siatki.
- Pozytywna w meczu z Grot Budowlanymi Łódź była na pewno frekwencja w hali Podpromie, bo widać, że coraz więcej kibiców śledzi wasze poczynania i dopinguje was.
- Doceniamy to i bardzo nas to cieszy. Mam nadzieję, że kibice byli usatysfakcjonowani poziomem gry, bo to był naprawdę dobry mecz z długimi i zaciętymi wymianami. Myślę, że oglądanie takiego spotkania daje więcej emocji niż jednostronny mecz 3:0, w którym rywal praktycznie nie ma nic do powiedzenia. Ci, którzy lubią siatkówką na pewno docenią te emocje i będą chcieli przychodzić na nasze mecze.
- Przed Developresem bardzo intensywny i ciężki tydzień, bo już w środę mecz w Bydgoszczy z dobrze dysponowanym w tym sezonie Pałacem, a później prestiżowe starcie z Chemikiem Police.
- Każdy zespół ma teraz napięty terminarz spotkań i nie ma co na to narzekać, tylko trzeba przystosować się do warunków i zagrać jak najlepiej, a przy tym postarać się o zwycięstwa.
- Z Evą Yanevą, która dołączyła już do zespołu, będziecie mieli więcej opcji na przyjęciu i większy komfort na treningach?
- Musimy wziąć pod uwagę, że Eva przez 20 dni była wyłączona z treningów siatkarskich. Dlatego potrzebuje co najmniej 10 dni, żeby wrócić do swojego poziomu gry. W meczu z Grot Budowlanymi wypróbowaliśmy ją tylko w pewnej sytuacji taktycznej. To nie był jeszcze właściwy moment, żeby ona weszła w takim meczu na przyjęcie zagrywki. Jak już będzie jednak w rytmie grania, to na pewno będzie więcej takich okazji, żeby ona mogła nam pomóc.
- Czego spodziewa się pan po środowym meczu w Bydgoszczy?
- Na pewno czeka nas tam trudne zadanie, bo Pałac gra dobrą siatkówkę. Musimy dojechać do Bydgoszczy z pozytywnym nastawieniem i walczyć tam mocno o swoje, ponieważ spodziewamy się dużego oporu ze strony rywalek. Musimy być odpowiednio skoncentrowani i bardzo waleczni.
Powrót do listy