Lorenzo Micelli: nie ma wykrystalizowanej pierwszej szóstki
Developres SkyRes rozpoczął sezon 2018/2019 od zwycięstwa nad KSZO Ostrowiec. Zespół z Rzeszowa jest jedynym w LSK, który w inauguracyjnej kolejce nie stracił seta.
- Myślę, że wszystkie czołowe zespoły LSK w tych inauguracyjnych spotkaniach borykały się z podobnymi problemami – mówi Lorenzo Micelli, włoski szkoleniowiec Developresu SkyRes. - Zarówno Budowlani, jak i ŁKS, również mieli trochę nerwowy początek rozgrywek, ale to normalne. Zawsze jak jest się w roli faworyta i wszyscy wokół oczekują zwycięstwa 3:0, to nie jest wcale takie łatwe to osiągnąć, zwłaszcza w początkowej fazie sezonu. Ten nasz początek był troszkę nerwowy, ale ogólnie nie było źle. Natomiast od drugiego seta widać już było na boisku różnicę w potencjałach obu zespołów – mówi Micelli, który zaskoczył nieco wyjściowym składem, w którym początkowo zabrakło miejsca dla Helene Rousseaux. - „Eli” miała trochę problemów zdrowotnych w trakcie tygodnia, więc nie chciałam forsować jej sił przez całe spotkanie – mówi Micelli i dodaje. - Zresztą nie jest tak, że w tym sezonie mamy od razu wykrystalizowaną pierwszą szóstkę. Skład jest wyrównany, a na treningach dziewczyny walczą o to, żeby zagrać w meczu. Michaela Mlejnkova prezentowała się bardzo dobrze na treningach. Również w meczu z KSZO do pewnego momentu pierwszego seta Michaela grała naprawdę dobrze. Po to mamy kompletny skład, żeby wykorzystać potencjał całego zespołu i nie grać cały czas tylko jedną szóstką. To, że Michaela wyszła w podstawowym składzie na pewno pomoże jej na przyszłość, a następnym razem będzie też bardziej skuteczna w końcówce seta – stwierdza szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa.
W ekipie Developresu ligowy debiut zaliczyła Petya Barakowa. Bułgarska rozgrywająca starała się wykorzystywać wszystkie dziewczyny w ataku, ale widać było jeszcze brak precyzji i zgrania. - To jest nowa rozgrywająca w naszej drużynie, która trenowała z nami zaledwie przez 10 dni, przez sześć dni z całym zespołem, a przez cztery indywidualnie –mówi MIcelli. - Ona potrzebuje jeszcze czasu, żeby lepiej poczuć atmosferę w zespole, poznać charakterystykę gry każdej z dziewczyn i wiedzieć, jakie piłki im posyłać. W jej przypadku potrzeba więcej cierpliwości. Z każdym dniem jej współpraca z dziewczynami powinna być lepsza. Ze względu na to, że Petja występowała z reprezentacją Bułgarii na MŚ, nie mieliśmy czasu na to, żeby bardziej się z nią zgrać. Skoro większość naszych zawodniczek trenowała wspólnie przez blisko dwa miesiące, to wiadomo, że w tydzień czy dwa nie będą dobrze zgrane z nową rozgrywającą. Pod względem dyspozycji fizycznej Petja wygląda dobrze, ale potrzebuje jeszcze więcej czasu na zgranie i wyczucie się z dziewczynami – mówi włoskie trener zespołu z Rzeszowa, który nie ukrywa zadowolenia dużym zainteresowaniem ze strony kibiców. Inauguracja z KSZO wypadła okazale (2800 widzów), a w meczach z mocniejszymi zespołami frekwencja powinna być jeszcze większa. - To jest bardzo fajna sprawa i słowa uznania należą się naszemu klubowi, który mocno pracuje pod względem organizacji oraz marketingu, żeby przyciągnąć na nasze mecze coraz więcej kibiców. Ludzie w Rzeszowie i okolicach coraz bardziej dostrzegają, że mamy tutaj nie tylko męski zespół, ale też kobiecą drużynę, która docenia coraz większe zainteresowanie i wyższą frekwencję na trybunach – kończy trener Developresu.
Powrót do listy