Lorenzo Micelli: bardzo duże znaczenie będzie miała siła mentalna
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Wasza zwycięska passa została przerwana w Bielsku- Białej, ale plan na rundę zasadniczą, choć do końca pozostała jeszcze jednak kolejka został zrealizowany. Developres SkyRes do półfinałów LSK, które rozegrane zostaną dopiero na początku kwietnia przystąpi z drugiego miejsca.
LORENZO MICELLI (trener Developresu SkyRes Rzeszów): Miejsce w czołowej dwójce po fazie zasadniczej było dla nas ważnym celem od początku sezonu. Były takie sytuacje, które jeśli byśmy wykorzystali to bylibyśmy jeszcze bliżej tego pierwszego miejsca. Biorąc jednak pod uwagę zmiany, które zaszły w naszym zespole w porównaniu do poprzednich rozgrywek, bo jak popatrzymy na naszą aktualną szóstkę, to tylko Jelena Blagojević i Agata Sawicka grały też w zeszłym sezonie, to nie mamy na co narzekać. Zbudowaliśmy praktycznie nową drużynę i tak jak w poprzednich latach Chemik Police jest wciąż na czele stawki. To, że jesteśmy na drugim miejscu nie jest jednak tylko efektem naszych błędów w niektórych spotkaniach. Trzeba też oddać innym zespołom, że wykonują dobrą pracę.
- Jeśli chodzi o Puchar Polski, to już raz wygrał pan to trofeum z zespołem z Sopotu pokonując w finale Chemika Police (w 2015 roku – przyp. red.).
- Rzeczywiście. Przynajmniej w tych rozgrywkach mojej drużynie udało się chociaż raz być przed Chemikiem. Mam również dobre wspomnienia z turnieju sprzed dwóch lat w Zielonej-Górze, kiedy prowadziłem już Developres i w półfinale mocno postawiliśmy się Policom przegrywając dopiero w tie-breaku. Jak to zwykle w takich turniejach, tym razem też wszystko rozstrzygnie aktualna dyspozycja czołowej czwórki. W naszych bezpośrednich pojedynkach w Nysie o sukcesie jednego z zespołów zadecyduje dyspozycja dnia. Fizycznie na pewno jesteśmy dobrze przygotowani do tego turnieju. Bardzo duże znaczenie będzie miała jednak siła mentalna. Jeśli nasze głowy będą dobrze pracowały, to będziemy potrafili być pozytywni i wyjść obronną ręką także z trudnych sytuacji.
- Turnieje pucharowe rządzą się swoimi prawami. Tutaj pojawi się też dodatkowa presja, ponieważ liczy się tylko zwycięzca. Nikt nie dostanie drugiej szansy w kolejnym spotkaniu.
- Dla mnie presja wiąże się z tym, żeby dobrze grać. Jeśli dobrze pracujemy, to zawodniczki powinny być też mentalnie gotowe do rozegrania ciężkich meczów o duża stawkę. Takie spotkania, to egzamin formy i sprawdzenie, czy drużyna jest gotowa coś wygrać czy nie. Na pewno patrząc obecnie na nasz zespół można powiedzieć, że pracujemy w dobrym kierunku. Pod względem przygotowania i treningów robimy maksimum. Teraz przyjdzie jednak pora na to, żeby sprawdzić się w naprawdę trudnych meczach o wysoką stawkę. Nie tak dawno rozegraliśmy bardzo dobre mecze z Chemikiem Police, czy ŁKS-em Commerceon Łódź. Z Budowlanymi też zaprezentowaliśmy się dobrze, chociaż nie perfekcyjnie. Na pewno wszystkie te zespoły są w naszym zasięgu i grając dobrze jesteśmy w stanie je pokonać.
- To korzystniejszy układ, że w półfinale zmierzycie się z ŁKS-em Commerceon a nie z Grot Budowlanymi, skoro z tymi pierwszymi macie w tym sezonie bilans 2-0, a z drugimi 0-2?
- Dla mnie to nie ma większego znaczenia, ponieważ podobnie jak w zeszłym sezonie wszystkie zespoły z pierwszej czwórki są mocne i stać je na zwycięstwo w bezpośredniej rywalizacji między sobą. Jeśli chcemy wygrać coś wielkiego, na pewno musimy zrobić jeszcze jeden krok dalej niż tylko dobra praca i przełożyć to na boisko w decydujących momentach meczu. W zeszłym sezonie też przecież pracowaliśmy dobrze i byliśmy wysoko w tabeli ligowej, ale czegoś nam zabrakło do końcowego sukcesu. W tym roku chcemy, żeby to się zmieniło. Puchar Polski będzie dla nas pierwszą okazją do wygrania czegoś wielkiego i do nabrania doświadczenia przed fazą play-off. Jeśli nie uda się wygrać Pucharu, to trzeba dać z siebie jeszcze więcej agresji i determinacji w rundzie finałowej LSK.
Powrót do listy