LM: Rabita - Chemik 2:3
Rabita Baku przegrała z Chemikiem Police 2:3 (25:27, 25:18, 16:25, 25:16, 10:15) w meczu szóstej i ostatniej kolejki Ligi Mistrzyń.
Na początku spotkania ciężar zdobywania punktów w ataku wzięła na siebie Małgorzata Glinka-Mogentale, natomiast w zespole gospodarzy zadanie to rozdzielone było na wszystkie zawodniczki ofensywne. W efekcie Rabita na pierwszej przerwie technicznej poprowadziła dwoma punktami. Po asie serwisowym Any Bjelicy było 11:11. Po chwili dobre zagrywki tej siatkarki i gra polskiego bloku przyniosły prowadzenie naszym mistrzyniom trzema punktami. Jednak tym samym zrewanżowała się Katarzyna Skowrońska-Dolata. Gospodynie odrobiły straty i na drugiej przerwie technicznej ponownie miały 2-punktową przewagę. Nie na długo. Kapitalny zryw siatkarek Chemika, udane zagrywki Agnieszki Bednarek-Kaszy i Mai Ognjenović, precyzyjne ataki Anny Werblińskiej oraz Stefany Veljković spowodowały, że mała grupa polskich kibiców, obecnych na meczu, cieszyła się z prowadzenia swojej drużyny. Gospodynie jeszcze raz skutecznie odpowiedziały i w hali w Baku oglądaliśmy pasjonującą końcówkę seta. Mistrzynie Polski doskonale wytrzymały psychicznie twardą walkę oraz głośny doping ponad dwóch tysięcy kibiców, wśród których dominowali żołnierze i zakończyły zwycięsko pierwszą partię.
Drugi set nie zaczął się dobrze dla siatkarek Chemika i tak samo źle się skończył. Nie trwało długo, jak gospodynie objęły prowadzenie 5:1, ale w tym momencie popis dała Ana Bjelica. Po jej zagrywkach i atakach na tablicy wyników był remis 5:5. To jednak nie podziałało mobilizująco na zespół gości. Kilka błędów kosztowało utratę kolejnych punktów. Brakowało skutecznego ataku, a jeśli nawet policzankom udało się mocno i celnie uderzyć, to rywalki skutecznie broniły, a popisową partię rozgrywała libero Rabity Baku, Dominikanka Castello. Przewaga gospodyń rosła z akcji na akcję. Na drugiej przerwie technicznej wnosiła już 9 punktów, a po kilku kolejnych przejściach urosła do 11 punktów. Fantastyczny zryw polskiego zespołu, który ponownie poderwała do walki zagrywkami i atakami Ana Bjlica, nie przyniósł powodzenia, bowiem tak dużej przewagi nie udało się odrobić.
Pomny wydarzeń z początku drugiej partii, trener Giuseppe Cuccarini na początku trzeciej odsłony meczu poprosiło o przerwę, by dodatkowo zmobilizować swoje podopieczne i przestrzec przed popełnianiem błędów. Skutek był natychmiastowy. Ze stanu 3:0, na pierwszej przerwie technicznej zrobiło się już 4:8 dla Chemika. Co było do przewidzenie, gospodyniom pomagały nie tylko ściany, ale i sędziowie, którzy nie dostrzegali błędów Rabity, a protestującego trenera Cuccariniego ukarali żółtą kartką. To nie zdeprymowało mistrzyń Polski. Grały z pasją, poświęceniem i na drugiej przerwie technicznej prowadziły 10:16. I choć znów dosłownie dwoiła się i troiła w obronie Castello, to Mariola Zenik po drugiej stronie także popisywała się fantastycznymi interwencjami. Dzięki czemu oglądaliśmy długie, piękna akcje, ale siatkarki Chemika były w nich skuteczniejsze. Drugi set w meczu był wygrany!
Początek czwartego seta, to wymiana potężnych ciosów i gra punkt za punkt na przełamanie przeciwnika. Pierwszym udało się to Chemikowi. Po celnych zagrywkach Anny Werblińskiej i kontrach, Chemik prowadził trzema punktami 8:11. Riposta gospodyń była natychmiastowa, a po zagrywkach Katarzyny Skowrońskiej Rabita nie dość, że odrobiła straty, to objęła prowadzenie na drugiej przerwie technicznej 16:13. Taki obrót wydarzeń na parkiecie wyraźnie zdeprymował polski zespół. Kilka błędów kosztowało utratę kolejnych punktów. I choć trener Cuccarini dokonał zmian, a na boisku pojawiła się Sanja Malagurski i Izabela Kowalińska, nie przyniosło to zmiany obrazu gry. O losach całego spotkania musiał rozstrzygać ti-break.
Ten rozpoczął się od 2-punktowego prowadzenia Rabity, ale po wspaniałych zagrywkach Stefany Veljković był za chwilę remis 3:3. Przy zmianie stron Chemik prowadził 3:8. Emocje sięgały zenitu. Żywiołowy doping dla Rabity nie pomagał siatkarkom z Polic. Zdołały jednak opanować nerwy i emocje. Wygrały po twardej i pięknej walce. Brawo Chemik!
Rabita Baku: Feretti (3), Salas Rosel (1), Dixon (11), Skowrońska-Dolata (30), Cruz (7), Akinradewo (16), Castello (L) oraz Tomkom, Placido Mendoza (10), Horvath (5). Chemik Police: Werblińska (15), Veljković (15), Bjelica (22), Glinka-Mogentale (15), Bednarek-Kasza (9), Ognjenović (7), Zenik (L) oraz Malagurski (1), Jagieło, Kowalińska (2).