LM: Muszynianka wyeliminowana
Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna pokonała Volley Bergamo 3:2 (21:25, 16:25, 25:21, 25:21, 15:8) w rewanżowym meczu I rundy play off Ligi Mistrzyń. Pierwsze spotkanie wygrał włoski zespoł 3:0 (25:20, 25:23, 25:21) i awansował do kolejnej rundy.
Przegrywając w Bergamo w pierwszym meczu 0:3, siatkarki z Muszyny mocno skomplikowały sobie sprawę awansu do następnej rundy. Komplet kibiców mocno wierzył w powodzenie muszyńskich siatkarek, choć przed meczem wydawało się to raczej niemożliwe. Potwierdził to pierwszy set, który wygrały Włoszki rozwiewając nadzieje muszyńskich fanów.
Spotkanie rozpoczęło się od poprawnej gry drużyny gości. Punktowały Furst, Arrighetti i Piccinini. Prowadzenie 7:4 dało pewność gry włoskim siatkarkom. Muszynianki trochę ochłonęły i zaczęły wchodzić w swój rytm. Doprowadziły do remisu 8:8, ale Bergamo szybko opanowało sytuację wychodząc na prowadzenie 14:11. Trener Banku BPS Bogdan Serwiński zaryzykował wpuszczają na boisko aż cztery nowe zawodniczki. Jakość zespołu poprawić miały Żebrowska, Skowrońska, Pykosz i Śrutowska. Niestety mocno skoncentrowane Włoszki konsekwentnie dążyły do celu. Awans miało im zapewnić wygranie pierwszego seta i tak się stało. Zepsuta zagrywka Doroty Pykosz była gwoździem do trumny muszyńskich siatkarek. Bergamo wygrało 25:21 zapewniając sobie tym samym awans do półfinałów LM.
Zupełnie załamane mistrzynie Polski nie podjęły walki w drugim secie. Raz za razem nadziewały się na skuteczny blok Włoszek oddając im całkowicie inicjatywę. Bezlitosne były ataki siatkarek Bergamo. Rozgrywająca Eleonora o Blanco fruwała w powietrzu bezbłędnie wystawiając piłki swoim koleżankom. Set bez historii wygrany przez Włoszki 25:16, nie zapowiadał emocji w następnej partii.
A jednak stało się inaczej. Trener Serwiński postawił na rozegraniu na Agnieszke Śrutowską i w końcu Muszynianki zaczęły grać dobrą i skuteczną siatkówkę. Odważnie atakowały Mirek, Żebrowska, Bednarek-Kasza
i uwidoczniła się przewaga mistrza Polski. Wysoko bo aż 8:2 prowadziły gospodynie. Wynik przestał być korzystny, gdy Muszynianka uzbierała 20 punktów. Włoszki za sprawą Otulani i Arrigetti zmniejszył rozmiary porażki zdobywając 18 punktów. Później Sylwia Pycia kilka razy zatrzymała blokiem atakujące Bergamo i ku uciesze kibiców Muszynianka wygrała trzeciego seta 25:21.
Trener włoskiej drużyny Lorenco Miccelli dokonał roszad w swoim zespole. Pokazały się Fanzini, niewysoka Bosetti, Zamelli oraz Serena. Żądła Włoszek jednak pozostały na parkiecie i to właśnie na Ortolani, oraz Furst spoczywał obowiązek zdobywania punktów. Swoje trzy grosze dorzucała jeszcze środkowa Arrighetti i zaznaczyła się lekka przewaga Włoszek. Wejście w pole zagrywki Izabeli Żebrowskiej podreperowało konto punktowe gospodyń, które objęły prowadzenie 15:12. Siłowe ataki Witczak były nie do zatrzymania. Zmienniczki włoskie zaczęły sobie nie radzić z kombinacyjną grą gospodyń, które odskoczyły na trzy punkty, prowadząc 17:14. Nie minęło wiele minut i znów notowaliśmy remis 18:18. Kilka złych przyjęć zagrywki siatkarek Banku BPS pozwoliło Włoszkom nabrać nadzieję na końcowy sukces. Tak się jednak nie stało, dobrze serwująca Joanna Mirek i czujna na bloku Dorota Pykosz zapewniły zwycięstwo Muszynianek w czwartym secie 25:21.
Szansa na końcowy sukces pojawiła się, gdy okazało się, że Włoszki w dalszym ciągu grać będą w rezerwowym składzie. Prowadzenie w piątym secie 8:3 uspokoiło w końcu nerwy siatkarek Muszyny. Do gry powróciła Izabela Bełcik, która często wykorzystywała w ataku coraz mocniej uderzającą Izabelę Żebrowską. Już do końca seta sytuacja nie uległa zmianie, skoncentrowane Muszynianki wygrały piątą partię 15:8 i cały mecz 3:2.
Zakończyły się emocje związane z występami muszyńskich siatkarek w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. Zespół awansował z grupy, ale nie sprostał w fazie play off włoskiemu Vollej Bergamo. Apetyty mistrza Polski były na pewno większe. Drużyna montowana była z myślą o dotarciu do Final Four. Aby tak się stało prezentować trzeba europejski poziom, a w gronie siatkarek Muszyny tylko Mariola Zenik wytrzymywała trudy europejskich potyczek. Jedna tak klasowa zawodniczka to stanowczo za mało by zawojować europejskie parkiety.
Po meczu trener Bogdan Serwiński cieszył się ze zwycięstwa, choć nie krył żalu z braku awansu do półfinałów LM. – Bergamo to klasowy zespół. Myśmy praktycznie przegrali ten dwumecz spotkaniem we Włoszech. Graliśmy z drużyną z najwyższej europejskiej półki. Bergamo zagrało z nami wręcz perfekcyjnie. Stawiam na ten zespół w dalszej konfrontacji ze Scavolini Pesaro. Nam pozostają teraz rozgrywki klubowe oraz Puchar Polski i na tym skupimy swoje działania - powiedział.