Liga Mistrzyń: Chemik Police - Fenerbahce Grundig Stambuł 0:3
Chemik Police przegrał Fenerbahce Grundig Stambuł 0:3 (20:25, 18:25, 23:25) w pierwszym meczu I rundy play off Ligi Mistrzyń. Sytuacja naszej drużyny jest bardzo trudna przed rewanżem.
Spotkaniem w Szczecinie rozpoczęła się rywalizacja w tej fazie Ligi Mistrzyń. Cztery mecze, w tym PGE Atom Trefl Sopot, odbędą się w środę. Ostatnie Urałoczka-NTMK Jekaterynburg - Dynamo Kazań zaplanowano w czwartek.
Fenerbahce to klasowa drużyna - powiedział przed meczem II trener Chemika, Jakub Głuszak. - Jest liderem krajowych rozgrywek. Wyszło z pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzyń. Mają wiele gwiazd nie tylko europejskiego, ale i światowego formatu. Jedna z najlepszych drużyn naszego kontynentu.
Jakub Głuszak podkreślił, że największą gwiazdą zespołu jest Koreanka Kim. - To najlepiej zarabiająca zawodniczka na świecie - podkreślił. - Zapewne dlatego, że w zasadzie nie przytrafiają jej się słabsze mecze. Ona w każdym pojedynku gra na wysokim poziomie. Potrafi z piłką zrobić wszystko. Za rozegranie odpowiada Katarzyna Skorupa. Przez wielu wymieniana wśród najlepszych na swojej pozycji i ja zgadzam się z takimi opiniami. Rozgrywa w nieszablonowy sposób, ma oczy dookoła głowy. W ataku występuje Brankica Mihajlović. Zawodniczka grająca bardzo siłowo, niejeden mężczyzna odczułby jej atak przy próbie bloku. Serbka jest nominalną przyjmującą, ale z potrzeby w Fenerbahce gra jako atakująca. Zmiana pozycji wyszła jej na dobre. Drugą przyjmującą jest Lucia Bosetti, bardziej defensywna siatkarka, która świetnie radzi sobie w obronie i przyjęciu - zakończył II szkoleniowiec mistrzyń Polski.
Turczynki dysponują trudną zagrywką. Kim i Mihaljlović zagrywają silnie z wyskoku, pozostałe preferują serwis szybujący. Jedne i drugie jednak potrafią utrudnić życie przyjmującym i seriami zdobywają punkty. Szkoleniowcem gości jest Marcello Abbondanza, doświadczony trener z Włoch. Prowadził kadrę Bułgarii i Rabitę Baku.
Powyższe opinie, niestety, potwierdziły się w praktyce. Mistrzynie Polski pewnie przegrały dwa pierwszy sety. Jednak nie załamały się. Od początku trzeciego walczyły. Dzięki m.in. trudnym zagrywkom Montano Chemik objął prowadzenie. Fenerbahce odrobiło straty. Później jeszcze polski zespół prowadził, ale doszło do emocjonującej końcowki (23:23). W kolejnej akcji Kim pokazała, że ryzyko często opłaca, a w ostatniej turecki blok zakończył rywalizację.
Statystyki meczowe: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=28085
Powrót do listy