Lider wciąż niepokonany
Impel Gwardia Wrocław przegrała z BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (25:19, 26:28, 12:25, 18:25). MVP meczu została Natalia Bamber.
W pierwszym secie Impel Gwardia postraszył lidera PlusLigi Kobiet, w drugim niewiele brakowało beniaminkowi do zwycięstwa. W kolejnych partiach Aluprof dopiął swego i wygrał po raz szesnasty z rzędu w tym sezonie. Od prowadzenia 5:3 Impel Gwardii rozpoczął się mecz beniaminka z liderem PlusLigi Kobiet Aluprofem Bielsko-Biała. Za chwilę jednak to goście wyszli na prowadzenie 11:9 i 13:9 i kiedy się wydawało, że tylko kwestią czasu będzie powiększanie się przewagi „dominatorek” z Aluprofu, wrocławianki przypuściły prawdziwy szturm na siatce dochodząc po kilku wspaniałych zagraniach do korzystnego dla siebie wyniku 16:15. Po drugiej przerwie technicznej w dalszych ciągu świetna gra Dolnoślązaczek, które miały już trzypunktową przewagę 19:16. Aplauz prawie dwutysięcznej publiczności dla skutecznej akcji Zuzanny Efimienko tylko utwierdził zawodniczki Rafała Błaszczyka, że są bliskie pokonania liderek ligi w secie otwarcia, 20:17 dla Impel Gwardii. Katarzyna Gajgał w ataku „z jednej nogi” jeszcze próbowała odwrócić losy pierwszej odsłony, ale skuteczność Katarzyny Mroczkowskiej i Bogumiły Barańskiej przechyliły szalę w tym secie na stronę wrocławianek, a as Marty Haładyn zakończył ciekawą pierwszą odsłonę, 25:19 dla Impel Gwardii i prowadzenie w meczu 1-0.
W drugiej partii Impel prowadził 3:1 po świetnym ataku Marty Czerwińskiej, lecz podobnie jak w secie otwarcia to rywal Gwardii uzyskał przewagę przy stanie 11:9 i 13:11 po akcji Natalii Bamber. Studzienna i Helena Horka zablokowały Katarzynę Mroczkowską – 14:11 dla BKS-u, a o drugi już czas w tym secie poprosił natychmiast Rafał Błaszczyk. O ile jeszcze bielszczanki prowadziły przy kolejnej przerwie technicznej 16:14 to za chwilę Efimienko zdobywając dwa punkty (jeden atakiem, drugi zagrywką) wyrównała wynik seta na 17:17. Przy stanie 20:20 zapowiadała się fascynująca końcówka tej partii w Orbicie. Kibice z zapartych tchem śledzili wydarzenia na boisku, a tam walka trwała w najlepsze, 23. punkt dla Wrocławia wynikał z ponawianych ataków, które jakimś cudem broniły zawodniczki z Bielska, wreszcie z wyprowadzonej kontry Bielska uderzyła mocno Natalia Bamber, posyłając piłkę daleko w aut. W kolejnej akcji MVP meczu: Natalia Bamber, przedarła się przez wrocławski blok doprowadzając do remisu 23:23. Euforię na widowni wywołał atak Aleksandry Kruk, który nie dając żadnych szans rywalkom pozwolił beniaminkowi na szansę zwycięstwa w tym emocjonującym secie i objęcia prowadzenia 2-0, 24:23 dla Impel Gwardii. Jednak Jolanta Studzienna ostudziła zapał gospodyń, a Efimienko znów rozpaliła nadzieję na wygraną, 25:24 dla wrocławianek. Skuteczną grę Studziennej i as Natalii Bamber jeszcze zrównoważył za chwilę udany arcytrudny atak Marty Czerwińskiej, 26:26. Lecz na „cios” Anny Barańskiej gwardzistki odpowiedziały nieudanym zagraniem do atakującej Katarzyny Mroczkowskiej…i w Orbicie był już remis w setach, 1 – 1.
Trochę opadły skrzydła siatkarkom ze stolicy Dolnego Śląska w trzecim secie, a zadowolone ze skutecznej końcówki poprzedniej partii bielszczanki pokazywały prawdziwą „twarz” lidera punktując beniaminka na każdym prawie kroku. Skuteczna w ataku i w zagrywce Anna Barańska oraz rozpędzający się szczelny blok BKS-u, w którym prym wiodły Studzienna i Bamber dopełnił zniszczenia w szeregach gospodyń. Lider wygrał ten set łatwo 25:12 prowadząc w meczu już 2-1.
W partii czwartej niesione dopingiem publiczności wrocławianki powstały jak feniks z popiołów i prowadziły przy pierwszej przerwie technicznej 9:6, a po dwóch kolejnych akcjach znów dodały dwa oczka i ich przewaga sięgnęła pięciu punktów, 11:6. I kiedy się wydawało, że ta wrocławska ofensywa ma szanse powodzenia, nagle załamały się zaczepne możliwości beniaminka rozbite o szczelną linię bloku Aluprofu. Jeszcze Zuzanna Efimienko zdobyła punkt na 12:10 dla Impel Gwardii, ale na drugą przerwę techniczną z większym dorobkiem punktowym schodził już BKS, 16:13. Po atakach Katarzyny Mroczkowskiej Impel Gwardiia jeszcze poderwał się do szarży, 16:15 dla BKS-u, ale po asie Katarzyny Skorupy znów Aluprof „odjechał” na trzy punkty, 19:16. Mimo świetnych obron Bogumiły Barańskiej to znakomity blok lidera był najskuteczniejszą bronią tego dnia gości, a Natalia Bamber wraz Jolantą Studzienna były „ścianą” trudną do sforsowania dla gwardzistek, 24:17. Kibice chętnie by jeszcze poklaskali w poniedziałkowy wieczór w Orbicie, ale atomowy atak siostry Bogusi przeciął nadzieję gospodyń na kolejne punkty i to BKS Aluprof Bielsko-Biała wygrał całe spotkanie 3-1 podtrzymując status drużyny niezwyciężonej w tym sezonie w PlusLidze Kobiet.
Igor Prielożny (szkoleniowiec Aluprof Bielsko-Biała): - Myślę, że kibicom mecz mógł się podoba, szczególnie, że po pierwszym secie gospodynie miały szansę na prowadzenie 2-0. Zrobiliśmy w tym meczu swoisty rekord zdobywając tylko 6 pkt. w ataku w jednym z setów, musimy to przeanalizować to się zdarzyło nam pierwszy raz, ale zawsze jest pierwszy raz, cieszę się, że nam się udało wygrać ten mecz.
Natalia Bamber (kapitan Aluprof Bielsko-Biała): - O mały włos i byłoby 2-0 dla naszych rywalek. Popełniałyśmy za dużo błędów, wkradł się w nasze szeregi luz. Ale nie ujmując zasług dziewczyn z Wrocławia, które zagrały bardzo fajnie bardzo się cieszymy z tej wygranej.
Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardii): - Oczywiście gratuluję Natalia Tobie, trenerowi kolejnego zwycięstwa w lidze i zgadzam się z Igorem, że mecz zwłaszcza w dwóch pierwszych setach był ciekawym widowiskiem. Po przegraniu tej końcówki w drugiej partii wróciliśmy do gry dopiero na początku seta czwartego, znowu wtedy były dość ciekawe momenty. Jednak przewaga bielszczanek nie podlegała dyskusji i tą przewagę potwierdzały coraz większą różnicą punktową. Igor mówił o ciekawostce w ataku, ja mogę też powiedzieć, że 22 pkt. BKS zrobił blokiem, my zrobiliśmy tylko 3. Ta różnica jest kolosalna, ja chyba też nie pamiętam meczu, w którym zagraliśmy tak źle w stosunku do przeciwnika, choć mieliśmy po drugiej stronie dzisiaj zespół naprawdę wysokiej klasy i przy tej okazji życzę BKS-owi, żeby ta zwycięska passa trwała nadal.
Bogumiła Barańska (kapitan Impel Gwardii): - Gratuluję zespołowi z Bielska zwycięstwa. Szkoda, że nie udało nam się wygrać tego drugiego seta, miałyśmy piłkę setową w górze, byłoby 2-0 byłby na pewno już jeden punkt. Nie udało się, ale cieszymy się też z widowiska, wykluczając oczywiście trzeci set, w którym uszło z nas powietrze i praktycznie oddałyśmy go bez większej walki. Przed nami jeszcze dwa mecze i mamy nadzieję, że w nich powalczymy.
Powrót do listy