Lenka Durr: dzisiaj zaprocentowała nasza zespołowość
W meczu 15 kolejki ORLEN Ligi Impel Wrocław pokonał Chemik Police 3:2. - W piątym secie walka zaczęła się od nowa – przyznała po spotkaniu libero drużyny z Wrocławia, Lenka Durr.
ORLENLIGA.PL: Udało wam się pokonać mistrza Polski Chemik Police 3:2. Jak pani podsumuje to spotkanie?
LENKA DURR: Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to był bardzo ciężki i wyczerpujący mecz. Były momenty lepszej i gorszej gry z każdej ze stron. Zarówno my jak i rywalki dokonywałyśmy sporo zmian, na placu gry pojawiło się wiele zawodniczek. W piątym secie walka zaczęła się od nowa, można powiedzieć, że to był moment kiedy było zero do zera. Wcześniej wygrane partie nie miały w tym momencie znaczenia, najważniejsze było dopiero przed nami. O wygranej mogła zadecydować jedna akcja. Cieszę się, że w piątej partii to my okazałyśmy się lepsze. Dzisiaj zaprocentowała nasza zespołowość.
W pierwszym secie wyrównana walka toczyła się do samego końca. Wygrały rywalki, ale widać było, że nie do końca zgadzacie się z decyzją sędziego w ostatniej akcji. Czy pani zdaniem ten mecz mógłby potoczyć się inaczej, gdyby nie porażka w premierowej odsłonie?
LENKA DURR: Możliwe, że tak by było. W dzisiejszym meczu było kilka decyzji sędziowskich, które wzbudzały emocje. Wspomniana akcja z końcówki premierowej odsłony była jedną z nich. Chciałabym jednak podkreślić, że absolutnie nie czułam, że sędziowie są przeciwko nam czy przeciwko drużynie Chemika. Taki jest sport i takie sytuacje się zdarzały i będą się zdarzać. Nie należy absolutnie doszukiwać się w tym sensacji. Może gdybyśmy wygrały pierwszą odsłonę to faktycznie udałoby się nam pójść za ciosem, ale w tej chwili nie jest to istotne.
Wygranych nie powinno się rozliczać, ale jednak nie sposób nie zapytać o czwartego seta. W czwartej partii przegrałyście z Chemikiem Police 11:25 i wydawało się, że to jednak rywalki ponownie przejmują inicjatywę?
LENKA DURR: Po trzecim słabym secie, Chemik Police obudził się i podjął walkę. Przebieg czwartego seta moim zdaniem wynika z tego, że nasze rywalki po porażce w drugiej i trzeciej partii zmieniły nieco swój styl gry i pewne założenia taktyczne. Nas natomiast w czwartym secie dopadł kryzys, może poczułyśmy się nieco zbyt pewne, ale ważne jest, że udało nam się w kolejnej partii wrócić do gry i odmienić losy meczu.
W pierwszej rundzie przegrałyście po jednostronnym meczu z mistrzyniami Polski na wyjeździe 0:3. Czy w waszych głowach była ta porażka? Czy miałyście chęć rewanżu?
LENKA DURR: Wtedy przybyłyśmy do Szczecina bezpośrednio po meczu w Stambule, więc nie było to dla nas łatwe i komfortowe. Grało nam się ciężko i to nie było udane spotkanie. Do dzisiejszego meczu przystąpiłyśmy po wygranym spotkaniu w Dreźnie. To był bardzo dobry i co najważniejsze wygrany mecz. To zwycięstwo dodało nam pewności siebie i nie ukrywam, że dzisiaj miałyśmy w głowach ten rezultat. Naszym atutem dzisiaj byli też kibice. Zawsze lepiej gra się przed własną publicznością, a dzisiaj w Orbicie było wielu kibiców, którzy żywiołowo dopingowali naszą grę.
Nieco później wróciła pani do drużyny po przerwie świątecznej z uwagi na uczestnictwo w zgrupowaniu reprezentacji. Jak jednak może pani ocenić kilka dni współpracy z nowym trenerem?
LENKA DURR: W zespole panuje świetna atmosfera, wszyscy mamy świadomość tego o co walczymy. Znamy nasze cele. Widać, że sztab szkoleniowy dobrze ze sobą współpracuje, jak również z nami. Są to pierwsze dni współpracy, ale jestem nastawiona bardzo pozytywnie.
Poza nowym trenerem, warto zwrócić uwagę na nowe rozwiązanie taktyczne, które pojawiło się w waszej grze. Mam tutaj na myśli grę na dwie libero.
LENKA DURR: To ciekawy system. Dla mnie to dopiero początki jeśli chodzi o grę w tym systemie, ale musze przyznać, że podoba mi się taka gra. Jest to duża zmiana, ale wydaje mi się, że przynosi dobre rezultaty. Obie libero mają szansę się zaprezentować i wspomóc drużynę. Możemy się razem uzupełniać.
Za wami dwa bardzo ważne mecze z zespołami z Drezna i Polic, ale nie można zapominać, że równie ważne konfrontacje są dopiero przed wami. Z Baku i Sopotem stoczycie batalię o wysoką stawkę.
LENKA DURR: To prawda. Moim zdaniem to będzie ogromnie ciężki, ale też ważny okres dla nas. Krok po kroku musimy jednak stawić temu czoła. Najpierw czeka nas mecz z Telekomem Baku, który być może pozwoli nam kontynuować naszą przygodę z Ligą Mistrzyń. Byłoby świetnie móc dalej walczyć w tych rozgrywkach! Musimy zagrać podobnie jak dzisiaj, z takim nastawieniem i taką motywacją, a jak to się skończy zobaczymy. Kolejny mecz w Sopocie wiążę się z długim wyjazdem, ale do tego zdołałyśmy się przyzwyczaić. Musimy czerpać radość z naszej gry i walczyć z całych sił – to może być kluczem do sukcesu.