Legionovia zgodnie z planem
W tym sezonie, wzorem minionego, działacze klubu z Mazowsza – jak sami mówią – „idą swoją drogą” i konsekwentnie stawiają na młodzież oraz siatkarki mniej doświadczone. O kilka spraw bieżących zapytaliśmy wiceprezesa Legionovii Legionowo, pana Marka Bąka.
ORLENLIGA.PL: Za niespełna miesiąc rozpocznie się sezon 2016/2017 ORLEN Ligi. Jak wyglądają przygotowania Legionovii do zbliżających się rozgrywek?
MAREK BĄK: Idą zgodnie z planem. Zaczęliśmy pracą indywidualną siatkarek już w wakacje. To element autorskiego planu naszego młodego sztabu. Nie znam się na tym ale widzę, że na treningach pot leje się z dziewczyn strumieniami. Sezon będzie trudny, ponieważ po raz pierwszy w ORLEN Lidze zagra 14 drużyn. Została zmieniona formuła, co wymusza poważną grę od początku do końca rozgrywek. Dla takich zespołów jak nasz jest to pewien kłopot, ponieważ zmieniła nam się prawie połowa drużyny. Dziewczyny, które odeszły, wybiły się u nas i trafiły do kadr. Teraz wybrały zdecydowanie mocniejsze ich zdaniem kluby. W najbliższym sezonie będziemy mieli sporo dziewczyn mało doświadczonych, ale zdecydowaliśmy o tym sami, świadomie, na tyle też pozwolił nam budżet. A budować drużynę na kredyt to nie sztuka.
ORLENLIGA.PL: Jak ocenia pan zawodniczki nowe, które dołączyły do zespołu?
MAREK BĄK: Nie oceniam. Zweryfikuje to boisko i rozgrywki ligowe. Myślę, że wiele z naszych dziewczyn przestało być nadziejami polskiej siatkówki, a stało się siatkarkami dobrej klasy z możliwościami na jeszcze więcej. Muszą to tylko udowodnić. A nowe? Kto im zabroni sięgać po więcej?
ORLENLIGA.PL: Przygotowania przebiegają bez żadnych kłopotów jak dotąd?
MAREK BĄK: A kto nie ma problemów? Ale po co o tym mówić, przecież każda drużyna ma swoje. Są kontuzje mniej lub bardziej poważne, sporo dziewczyn było na kadrach młodzieżowych, do lat 23, ale siatkówka to taki sport – gra się 3/4 roku. Kłopot będzie na początku rozgrywek, ponieważ nie mamy wolnej hali w Legionowie w październiku i kilka pierwszych spotkań musimy zagrać na wyjeździe. Trudno, zagramy.
ORLENLIGA.PL: Większość z zespołów aby móc lepiej przygotować się do sezonu, rozgrywa mecze kontrolne. Za wami również pierwsze mecze sparingowe – jakie są po nich pana spostrzeżenia?
MAREK BĄK: Mam jedno – że przed drużyną nadal wiele pracy. I również to, o czym mówiłem wcześniej – jeśli przynajmniej 2/3 zawodniczek udowodni w nadchodzącym sezonie, że nie są tylko młodymi, zdolnymi, ale po prostu tymi grającymi to, co potrafią najlepiej, będzie dobrze. Każdej życzę sukcesu w tym aspekcie, bo to będzie oznaczało sukces klubu.
ORLENLIGA.PL: W poprzednim sezonie wielu sądziło, że po upadku SK banku Legionovia się nie podniesie, ale daliście rade. Czy kłopoty macie za sobą?
MAREK BĄK: W dużej mierze tak. Kto nas zna ten wie, że nie lubimy mieć długów wobec sportowców, sztabu, partnerów, kooperantów czy wreszcie instytucji. Zeszłoroczne kłopoty i mające miejsce kilku, kilkunastodniowe opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń przez trzy miesiące nie pozwalały normalnie działać i nie ułatwiały nam codziennej pracy. Ale na dziś z satysfakcją mogę powiedzieć, że to już przeszłość. Niewielkie, pozostałe zaległości nie dotyczą sportowców, sztabu, kooperantów. Pomogli nam dotychczasowi sponsorzy. Kolejny raz pokazali, że nam ufają. A my staramy się im odwdzięczyć w jedyny sposób jaki możemy i potrafimy, przestrzegając umów – promujemy ich, staramy się dać ludziom piękne widowiska, kadrom jak najwięcej siatkarek, bo to dla wszystkich oznacza satysfakcję. W drużynach młodzieżowych siatkarki LTS-u Legionowo, dowodzonego przez Konrada Ciejkę oraz trenerów Wojtka Lalka i Dawida Michora, kolejny rok z rzędu dały czadu i zdobyły podwójną koronę (złote medale Mistrzostw Polski kadetek i juniorek). Do tego dorzuciliśmy brąz Młodej Ligi Kobiet. Co jeszcze możemy zrobić więcej? Na pewno będziemy dalej ciężko pracować i walczyć wierząc, że właściciele czy menadżerowie firm zauważą to, co robimy. Że kibice będą z nami na dobre i na złe, bo to sport. I tyle.
ORLENLIGA.PL: Czego spodziewacie się po nadchodzącym sezonie?
MAREK BĄK: Powiększenie ligi i zmiana zasad rozgrywek takim młodym drużynom jak nasza nie sprzyjają. Ale jakie to ma znaczenie? Ważne, że nie poddamy się. Zawodniczki, które zagrają w najbliższym sezonie w naszych barwach zagwarantują nam na pewno to, że będziemy walczyć i postawimy się każdemu. Kibicom mogę zagwarantować, że cele klubu nie zmienią się i nie będziemy szukać tanich wytłumaczeń. Jeśli chodzi o pierwszy zespół, chcemy zaprezentować się lepiej niż w zeszłym sezonie, w Młodej Lidze Kobiet, choć zagramy tam juniorkami, chcemy się pokazać z najlepszej strony, a we wszystkich grupach młodzieżowych ugruntować swoją pozycję czołowego klubu w Polsce w siatkówce w tych kategoriach. Zdobycie ponownie medali, nie mówiąc o złotach dla kadetek czy juniorek, byłoby spełnieniem marzeń. Tak sobie teraz myślę, że nie sztuką jest budowanie drużyny w elicie za wielkie pieniądze. Sztuką zrobić to za małe pieniądze, dać szansę pokazania się wielu młodym zawodniczkom, które potem grają w wielkich klubach i kadrach, a przy tym pozostać wiarygodnym. Kiedyś przyjdzie i nasz czas, ktoś zauważy to co robimy i wówczas sięgniemy po więcej.