LE, gr. B: Podsumowanie pierwszego weekendu rozgrywek
W miniony piątek osiem reprezentacji kobiet rozpoczęło swoje zmagania w Lidze Europejskiej. W gronie rywalizujących znalazły się m.in. grupowe przeciwniczki Polek w WGP- Niemki oraz mistrzynie Europy Serbki. W tej edycji rozgrywek zmianie uległy zasady rywalizacji - sety rozgrywane są do 21 punktów, a dwie przerwy techniczne zostały zastąpione jedną po 12-tym punkcie.
Dobre otwarcie Niemek.
Pierwszymi rywalkami Niemek były reprezentantki Izraela. Rywalki mało wymagające, tak więc zwycięstwo przyszło szybko, łatwo i przyjemnie. Pierwszy dzień zmagań podopieczne trenera Guidettiego zakończyły zwycięstwem 3:0 (21:14, 21:13, 25:23). - Chcieliśmy, wygrać co najmniej jednego seta, ale wynik odzwierciedla aktualny ranking drużyn. Widoczne jest to, że Niemki są drugą drużyną w Europie. – skomentował, krótko trener Izraela. Trener Guidetti stwierdził, że wynik nie jest ważny. To był pierwszy mecz od dwóch miesięcy dla Brinker i Fürst. - Cieszę się, że wszystkie zawodniczki mogą grać - dodał.
Niemcy- Izrael 3:0 (21:14, 21:13, 25:23)
Mistrzynie Europy na tarczy
Jako drugie na parkiet wyszły Serbki, które podejmowały reprezentację Belgii. Bez większych kłopotów wygrały premierową odsłonę. W drugiej partii Belgijki przystąpiły do walki. Zdecydowanie lepiej przyjmowały zagrywkę i nie pozwalały rozwinąć rywalkom skrzydeł w ataku. Z bardzo dobrej strony zaprezentowała się Frauke Dirickx, która bez wątpienia przyczyniła się do wygranej Belgii 3:1 (20:22, 21:8, 21:11, 21:18).
Serbia- Belgia 1:3 (22:20, 8:21, 11:21, 18:21)
Pierwsze zwycięstwo Serbii
Kolejny dzień zmagań jako pierwsze rozpoczęły mistrzynie Europy. Tym razem obyło się bez niespodzianki. Podobnie jak dzień wcześniej Niemki, podopieczne trenera Aleksandara Vladisavljeva pokonały drużynę z Izraela 3:0 (21:15, 21:18, 21:19).
- Nie graliśmy tak dobrze, jak chcieliśmy, ale to zwycięstwo jest ważne dla naszego zespołu. Mam nadzieję, że poprawimy naszą grę. – skomentował po spotkaniu grę swoich podopiecznych Aleksandar Vladisavljev
Serbia- Izrael 3:0 (21:15, 21:18, 21:19)
Belgijki czarnym koniem turnieju
Spotkanie na szczycie. Takim mianem można było określić pojedynek Niemcy- Belgia. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować większej przewagi, a losy poszczególnych partii ważyły się w końcówkach. Podobnie jak we wcześniejszym meczu Belgijek tutaj też nie brakowało świetnych obron. W niemieckiej drużynie świetnymi atakami popisywała się Margareta Kożuch. Nie pomogło to jednak wicemistrzyniom Europy w drodze do zwycięstwa. Ostatecznie lepsze okazały się ich rywalki, które ponownie mogły cieszyć się ze zwycięstwa 3:2. (15:21, 21:17, 21:19, 16:21, 15:9)
- Niemki były znacznie silniejsze od Serbii, z którą graliśmy wczoraj. My jednak zachowaliśmy dużo zimnej krwi i zwyciężyliśmy.- powiedział po meczu trener reprezentacji Belgii.
Niemcy- Belgia 2:3 ( 21:15,17:21, 19:21, 21:16, 9:15)
Mistrz vs. wicemistrz
Ostatni dzień pierwszego weekendu rozgrywek to spotkanie Serbek z Niemkami. Po pewnie wygranych dwóch pierwszych partiach przez mistrzynie mogło się wydawać, że trzeci set będzie formalnością. Podopieczne trenera Guidettiego przystąpiły jednak do walki. Tym razem to one dyktowały warunki na boisku i doprowadziły do tie break’a. W tym decydującym secie to Serbki okazały się lepsze zwyciężając 15:12, a w całym meczu 3:2.
Najlepiej punktującą została Margareta Kożuch, która zanotowała na swoim koncie 24 „oczka”.
Serbia- Niemcy 3:2 (21:19, 21:16,12:21, 15:21, 15:12)