Kwalifikacje olimpijskie we Wrocławiu: Serbia - Tajlandia 3:0
Serbia pokonała we Wrocławiu Tajlandię 3:0 (25:15, 25:22, 25:18) w meczu grupy A turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio. W drugim dzisiejszym spotkaniu Polska zagra z Portoryko (początek 20.30).
- Przyjechaliśmy tutaj w pełni przygotowani, może w trochę zmienionym składzie w porównaniu do ubiegłego roku. Tak jak powiedział trener te kwalifikacje są dla nas priorytetowym turniejem tego sezonu reprezentacyjnego - mówiła w przeddzień zawodów doskonale znana w Polsce Maja Ognjenović, kapitan reprezentacji Serbii.
Dodała ona, że zespół cieszy się, że ostatni mecz zagra z Polską. - Szczególnie zakładając, że dla Polski i dla nas wszystko ułoży się jak trzeba w pierwszych dwóch spotkaniach, bo wtedy ten ostatni mecz będzie wielkimi derbami o kwalifikację olimpijską przy pełnych trybunach. Wiadomo, Polska to kraj siatkówki. Dlatego niecierpliwie czekamy na początek turnieju - powiedziała.
Pierwsza przerwa techniczna w spotkaniu otwierającym wrocławski turniej zapowiadała, że ten set, ten mecz może mieć jednostronny przebieg. Serbki – mistrzynie świata, wicemistrzynie olimpijskie prowadziły 8:2, a i po kolejnych pauzach, czy to na prośbę trenera Tajlandii, czy też drugiej technicznej nie pozwalały się rozwinąć rywalkom. Serbia zwyciężyła bardzo wyraźnie i zdecydowanie do 15.
W drugiej partii Tajki sięgnęły po swój największy walor – ogromne poświęcenie w obronie, poparte uważną grą w… bloku, i okazało się, że znakomite rywalki dały się nieco zaskoczyć będąc zmuszonymi do wyrównanej walki (8:8), a podczas drugiej przerwy technicznej nawet oddać Tajlandii prowadzenie (15:16). Kiedy drużyna z Azji uciekła Serbkom na trzy punkty w ocenie Zorana Terzicia sytuacja stała się poważna. Po przerwie dla trenera mistrzowska ekipa wzięła się w garść i uporządkowała szeregi (18:18). W tej części, dzięki głównie ogromnej determinacji zespołu Tajlandii mecz stał się bardzo fajnym widowiskiem. Wreszcie Serbki wykorzystały swoją przewagę fizyczną i przełamały rywalki zwyciężając do 22.
Mimo niepowodzenia w poprzednim secie goście z Azji nie rezygnowali z przejęcia inicjatywy. Trzeci set dla Tajlandii rozpoczął się obiecująco (3:0, 7:4), ale w połowie dystansu mistrzynie świata przełamały rywalki obejmując prowadzenie (14:12) tym razem korzystając z mocy w polu zagrywki, a potem dokładając znane już od wielu lat atuty wynikające z przewagi fizycznej. Efekt – wygrana do 18 i całego meczu w trzech setach.
Po meczu powiedzieli:
Brankica Mihajlović, przyjmująca Serbii: Zdecydowanie nie grałyśmy swojej najlepszej siatkówki. Pewnym wytłumaczeniem jest to, że nie grałyśmy razem rok, bo od ostatniego spotkaniu mistrzostw świata. Mecze przeciwko Tajlandii są ciekawymi spotkaniami, bo grają zupełnie inną siatkówkę, dość szybką w niektórych kombinacjach. Co ważne nasza drużyna ma wciąż nad czym popracować i widać, że brakuje nam jedynie ogrania. Wierzę, że w kolejnych meczach i na mistrzostwach Europy będziemy grać dużo lepiej jako zespół. Z Portoryko grałyśmy i w ubiegłym roku na mistrzostwach świata, na pewno nie zlekceważymy jutrzejszego meczu, bo mimo że jesteśmy faworytem, to na boisku może zdarzyć się wszystko i musimy podejść do tego meczu, jak i do spotkania z Polską maksymalnie skupione i przygotowane, żeby zrealizować nasz cel, czyli zakwalifikować się na igrzyska.
Zoran Terzić, trener Serbii: Oczekiwaliśmy, że dzisiaj będzie ciężko, bo to nasz pierwszy mecz od dłuższego czasu. To normalne, że wtedy nie wszystko funkcjonuje tak jak trzeba. Nasze atakujące są silniejsze od tajskich i tym wygraliśmy ten mecz, oczywiście świetnie funkcjonował też nasz serwis - w tym elemencie zdobyliśmy 12 asów w trzech setach, co jest fantastycznym wynikiem. Nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie na jakim byśmy chcieli, ale mam nadzieję, że już jutro będzie dużo lepiej. Jutro gramy z Portoryko, szansa aby zagrać lepiej i możliwość żeby przygotować się do kolejnego spotkania z Polską.
Nootsara Tomkom, kapitan Tajlandii: Musimy zaakceptować tę porażkę, Serbia to mocny przeciwnik, który świetnie gra w ataku i serwisie. Nie mogłyśmy dzisiaj wygrać. Jutro kolejny trudny mecz, ponieważ gramy z gospodyniami, ale damy z siebie wszystko.
Danai Sriwacharamaytakul, trener Tajlandii: Dzisiejszy mecz był trudny, Serbia grała bardzo równo i na wysokim poziomie podczas całego meczu, a my nie mogliśmy nic zrobić. Kolejna walka jutro, musimy zrobić co w naszej mocy i pokazać jeszcze lepszą grę niż dzisiaj.
Statystyki: http://volleyball.ioqt.2019.fivb.com/en/women-pool1/schedule/9838-serbia-thailand/match