Kwalifikacje olimpijskie we Wrocławiu: Polska - Portoryko 3:0
Polska pokonała we Wrocławiu Portoryko 3:0 (25:18, 30:28, 25:15) w drugim meczu pierwszego dnia turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio. W pierwszym spotkaniu Serbia zwyciężyła Tajlandię 3:0. Jutro Polki zmierzą się z Tajlandią.
- Jestem bardzo ciekaw tej konfrontacji - powiedział trener gospodyń Jacek Nawrocki. - Nasze rywalki są doświadczoną drużyną. Od kilku lat praktycznie grają w stabilnym składzie. Jeszcze dwa lata temu przegrywaliśmy z Portoryko, które ostatnio były bez kontaktu ze światem.
Już na starcie tego spotkania (2:2) skacząc do bloku urazu doznała Magdalena Stysiak i musiała opuścić boisko. Zastąpiła ją Martyna Grajber. Ta niespodziewana i przykra sytuacja bez wątpienia pokrzyżowała nieco szyki trenerowi i naszemu zespołowi, ale biało-czerwone ten kłopot szybko przekuły na mobilizację i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:4. Potem, jako to bywa, gra naszej kadry falowała, ale do żadnego sztormu nie doszło. Polki pewnie dopłynęły do pierwszej przystani zwyciężając do 18. Kluczem do sukcesu w tej odsłonie były blok i równomierny podział zadań w ofensywie.
Drugi set był już znacznie gorszy w wykonaniu polskich siatkarek. O ile w pierwszym secie popełniły dwa błędy, to drugim już siedem. Wydawało się, że rywalki pewnie zmierzają po zwycięstwo w drugiej partii, ale biało-czerwonym udało się odwrócić losy rywalizacji. W końcówce Joanna Wołosz i jej koleżanki zagrały bardzo dobrze i miały trochę szczęścia, które w sporcie jest przecież potrzebne. W polskim zespole gra bardzo dobrze libero Maria Stenzel.
Początek trzeciej partii był bardzo udany w wykonaniu polskiego zespołu, który objął prowadzenie 10:4. Praktycznie wszystkie elementy w grze gospodyń funkcjonowały bez zarzutu. Biało-czerwone dalej kontynuowały swoją świetną grę i wręcz zdeklasowały zespół Portoryko.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski: To dla nas bardzo ważne mecze – ten z Portoryko i ten z Tajlandią. To ważne, żebyśmy w obu zachowali dobry poziom gry, żeby w ogóle była szansa wyjścia na to trzecie spotkanie i bezpośredniej rywalizacji z Serbią. To weryfikuje, czy idziemy w dobrym kierunku. Dzisiejsze spotkanie było bardzo nerwowe w drugim secie, ale dziewczyny utrzymały koncentrację w końcówce, myślę głównie o grze w bloku i na zagrywce i cieszę się, że mamy trzy punkty bez straty seta. Wydaje mi się, że od strony Portoryka wynik ostatniego seta to kwestia psychiki. To naprawdę nie jest wygodny rywal; potrafią strzelać dobrze z zagrywki, szczególnie z wyskoku. Myślę, że to, że były tak blisko zwycięstwa w drugim secie spowodowało załamanie ich gry w secie trzecim. Myślę, że udało nam się utrzymać przez całe spotkanie dobrą zagrywkę i ona decydowała o robieniu przewag na początku pierwszego i trzeciego seta, a w secie drugim zdecydowała o wyniku. Warto też zwrócić uwagę na niezłą grę na siatce, jeśli chodzi o blok, bo trafiło nam się tam kilka takich wybloków i obron, dzięki którym wyszliśmy zwycięsko z bardzo trudnej sytuacji, bo przecież było 24:22 dla przeciwnika.
Malwina Smarzek, atakująca reprezentacji Polski: To nie był łatwy mecz dla nas, bo owszem wychodzimy u siebie, ale to jednak jest presja, bo to jest przeciwnik, z którym trzeba wygrać. W pierwszy set weszłyśmy bardzo dobrze, ale w drugim popełniłyśmy za dużo błędów własnych i to nas zgubiło. W pierwszym secie mieliśmy problemy z kończeniem ataków, Portorykanki broniły, ale tych błędów praktycznie nie było. W drugim zaczęłyśmy popełniać proste błędy, psułyśmy zagrywki i przebieg tego seta był tego konsekwencją. Całe szczęście, że końcówkę wytrzymałyśmy, popełniłyśmy mniej błędów i wygrałyśmy, bo tak to różnie mogłoby być. Nie jesteśmy takim zespołem jak Serbia, który jest pewniakiem, my musimy w każdym meczu dać z siebie 100%
Agnieszka Kąkolewska, kapitan reprezentacji Polski: Patrząc na cały mecz to wynik nie pokazuje tego, co się dzisiaj działo, bo 3-0 nie do końca oddaje przebieg tego meczu. Na pewno Portoryko walczyło i w każdym elemencie postawiło nam wysoko poprzeczkę. Aczkolwiek, myślę że końcówka drugiego seta był decydująca, bo miały dość dużą przewagę a wyszłyśmy z tego więc zwycięstwo cieszy podwójnie. Byłyśmy dzisiaj bardzo skoncentrowane i uważam, że to było kluczem do tego, że nawet gdy przegrywałyśmy kilkoma punktami w końcówce, to nie odpuściłyśmy i byłyśmy skoncentrowane na każdej kolejnej piłce.
Jose Mieles, trener Portoryko: Drugi set był kluczowy dla tego spotkania na takich turniejach bardzo ważne jest, aby grać na takim samym poziomie podczas całego meczu. Nie zdołaliśmy zamknąć drugiej partii, mimo że prowadziliśmy 24:21. Jutro gramy z mistrzyniami świata by mieć szanse na zwycięstwo, musimy poprawić naszą grę i popracować nad utrzymaniem równego poziomu podczas całego spotkania.
Natalia Valentin, kapitan Portoryko: Gra była bardzo intensywna, Polki dominowały na zagrywce podczas ważnych partii w setach. Nie mogłyśmy wydostać się z pewnych ustawień, a przeciwniczki były silne w ofensywie. Zrobiłyśmy co mogłyśmy w obronie, ale to nie wystarczyło. Przed jutrzejszym meczem musimy poprawić każdy aspekt naszej gry, szczególnie serwis i atak. Musimy też popracować nad blokiem żeby bronić więcej piłek.
Statystyki: http://volleyball.ioqt.2019.fivb.com/en/women-pool1/schedule/9839-Poland-Puerto%20Rico