KS Pałac - KSZO 3:0
KS Pałac Bydgoszcz pokonał KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:22, 29:27, 25:17) w meczu play off ORLEN Ligi o rozstawienie o miejsca 5-12. MVP Małgorzata Skorupa
Bydgoszczanki udanie rozpoczęły spotkanie z beniaminkiem. Po skutecznej zagrywce Kingi Dybek prowadziły 3:1. Po błędach gości przewaga Pałacu powiększała się. Bardzo dobrze radziła sobie Dybek. Na drugiej przerwie technicznej siatkarki znad Brdy miały dziewięć oczek więcej od rywalek (16:7). Po niej w szeregi bydgoszczanek wkradł się większy luz, przeciwniczki zaczęły niwelować straty - 20:17. Dobrą passę KSZO przerwała dopiero Natalia Misiuna. Pałac nie pozwolił już sobie na dekoncentracje. Atak ze środka Małgorzaty Skorupy zakończył premierową odsłonę - 25:22.
Po udanej pierwszej partii bydgoszczanki poszły za ciosem, otwierając drugiego seta wynikiem 5:0. Skuteczna była Skorupa, nie tylko w ataku, ale również na zagrywce i w bloku. Trener Dariusz Parkitny nie miał możliwości zmian na parkiecie, mając do dyspozycji tylko osiem zawodniczek. Ciężar gry na swoje barki w KSZO starały się brać Joanna Kuligowska i Katarzyna Brojek. Po drugim czasie technicznym, na którym podopieczne Adama Grabowskiego prowadziły 16:8, ponownie jak w pierwszej odsłonie nastąpił kryzys w drużynie gospodarzy. Seria po stronie gości doprowadziła do wyniku 18:18! Dopiero ataki Misiuny pozwoliły bydgoszczankom na 3-punktowe odskoczenie rywalkom - 23:20. Kolejny raz jednak błędy Pałacu sprawiły, że tablica wyników wskazała remis (24:24). W grze na przewagi lepsze okazały się siatkarki znad Brdy. Skuteczny serwis Dybek oraz atak po bloku Julii Twardowskiej dał gospodyniom zwycięstwo 29:27.
Początek trzeciego seta należał do drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego - 3:5. Misiuna szybko doprowadziła do wyrównania. Do pierwszej przerwy technicznej akcja toczyła się punkt za punkt. Dopiero po niej Pałac rozpoczął marsz po zwycięstwo. Bydgoszczanki szczególnie pewnie grały w bloku - 13:8. Niezawodne były Skorupa i Misiuna. Końcówka partii należała do gospodyń, które tym razem nie pozwoliły sobie na odrobienie wyniku. Podopieczne Dariusza Parkitnego obroniły cztery piłki meczowe, lecz mecz zakończyła Zuzanna Pieczka, atakując po skoskie - 25:17.