KS Pałac - BKS Aluprof 1:3
KS Pałac Bydgoszcz przegrał z BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (14:25, 22:25, 25:23, 17:25) w meczu drugiej kolejki ORLEN Ligi. MVP spotkania Heike Beier.
Spotkanie rozpoczęło się od autowego ataku Moniki Naczk. Kolejne akcje bielszczanki również roztrzygnęły na swoją korzyść. Po czasie wziętym przez trenera Rafała Gąsiora zespół Pałacu zdobył pierwszy punkt w tym secie (1:4). Od początku skuteczna była Helena Horka. Na pierwszy czas techniczny BKS schodził z dużą przewagą, po asie serwisowym Heike Beier (1:8). Bydgoszczanki robiły, co w ich mocy, aby zniwelować przewagę. Starały się ryzykować, jednak popełniały błędy (7:14). Po drugiej przerwie technicznej niewiele się zmieniło, cały czas w szeregach Pałacu zdarzały się pomyłki. Punkty dla swojej drużyny starała się zdobywać Tamara Kaliszuk, a pomogała jej w tym Agata Karczmarzewska-Pura (13:19). Dobra passa nie trwała jednak długo, bowiem siatkarki z grodu nad Brdą ponownie zaczęły popełniać błędy. Partia zakończyła się podwójnym blokiem bielszczanek.
Po asie serwisowym Agaty Karczmarzewskiej-Pury gospodynie objęły pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu (2:1). Przewaga bydgoskiego zespołu powiększyła się po skutecznej zagrywce Tamary Kaliszuk i dobrej grze w bloku jej koleżanek (7:3). Drużyna Pałacu grała jak natchniona, wychodziło im wszystko. Przy stanie 12:5 o czas zmuszony był prosić Mirosław Zawieracz. Po nim bielszczanki nadal miały problemy z przyjęciem, dodatkowo pojawiły się kłopoty z komunikacją na boisku. Błąd podwójnego odbicia po stronie gości sprowadził obie ekipy na drugą przerwę techniczną (16:8). BKS starał się odrabiać straty i to mu się udawało, bowiem przewaga gospodyń zmalała do czterech oczek (18:14). Czas, wzięty przez trenera Pałacu poskutkował, bowiem bydgoszczanki ponownie odskoczyły rywalkom (21:14). Sytuację starała się ratować Heike Beier. To głównie dzięki niej Aluprof doprowadził do remisu, a nawet wyszedł na prowadzenie (22:23). Siatkarki Mirosława Zawieracza zdobyły osiem punktów z rzędu, set zakończył się błędem w ataku Karczmarzewskiej-Pury.
Trzecią partię lepiej rozpoczęły bydgoszczanki, od prowadzenia 3:0. Bielszczanki szybko jednak zremisowały, głównie za sprawą skutecznej zagrywki. Od tej pory zespoły prowadziły wyrównaną walkę, żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż jedno oczko przewagi. Dłuższą wymianę rozstrzygnęły na swoją korzyść przyjezdne i dzięki temu to one były lepsze na pierwszym czasie technicznym (7:8). Po przerwie lepiej radziły sobie bielszczanki, którym udało się odskoczyć rywalkom na dwa punkty. Nie do zatrzymania była Helena Horka. Po drugiej stronie siatki nie zawodzić starała się Agata Karczmarzewska-Pura. To właśnie ona tuż przed drugim czasem technicznym wyrównała stan gry (15:15). Po przerwie BKS odzyskał przewagę (15:17). Kiedy w ataku pomyliła się Heike Beier na tablicy wyników widniał wynik 18:18. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać, gra toczyła się punkt za punkt. Błąd po stronie gości dał piłkę setową bydgoszczankom, którą szybko wykorzystała Karczmarzewska-Pura.
W czwartej odsłonie od początku oglądaliśmy wyrównaną walkę. Blok Pałacu dał im prowadzenie 4:2. Po czasie wziętym przez szkoleniowca bielszczanek, gospodynie nie odpuszczały i starały się utrzymywać bezpieczną przewagę. Punktowa zagrywka Natali Strózik pozwoliła jej zespołowi na doprowadzenie do remisu (6:6). Autowy atak Heike Beier sprawił, że bydgoszczanki odskoczyły na dwa oczka. Szybko jednak ta zawodniczka zrehabilitowała się i wyrównała stan gry (9:9). Dodatkowo asem popisała się Marta Szymańska i w szeregach Aluprofu zaczął funkcjonować blok (9:13). Na drugi czas techniczny ekipy schodziły z 6-punktową przewagą zespołu z Bielska. Bydgoszczanki miały problemy ze skończeniem ataku, przez co nie były w stanie dogonić rywalek (17:22). Prym wiodła Beier. Piłkę meczową BKS zapewnił sobie, grając skutecznie blokiem. Od razu wykorzystała ją Małgorzata Lis.
Powrót do listy