Krzyżanowski: Trefl miał zbyt łatwo
Wielkie plany Trefla zostały zweryfikowane przez siatkarki z Rumi. Siatkarkom z Sopotu nie udało się awansować do PlusLigi Kobiet z gryw finale I ligi. Swojej szansy szukać jeszcze będą w barażu ze Stalą Mielec.
- Wiem, że w obu miastach czekano na wynik tej konfrontacji. W Treflu były wielkie plany, składano deklaracje. Raz jeszcze okazało się, że życie potrafi zweryfikować najwspanialsze zamierzania - powiedział trener reprezentacji Polski juniorek Zbigniew Krzyżanowski. Dodał on, że awans do PlusLigi Kobiet miał być dla Trefla spacerkiem, a na koniec trafiła się zbyt poważna przeszkoda.
- Trefl miał bardzo silny zespół. Łatwo wygrywał kolejne mecze i tym samym trafiał w pułapkę zastawioną przez samych siebie. Zespół tracił instynkt zwycięzcy. Nie wiedział co znaczy twarda walka i w finale play-off trafił na kogoś kto postawił twarde warunki. Trzeba też dodać, że Rumia ma w skladzie zawodniczki, które potrafią grać na dobrym poziomie. Ma też dobrej klasy trenera. Przypomnę, że Jerzy Skrobecki odnosił sukcesy w Bydgoszczy. Prowadził reprezentację Polski kobiet. Nie wszystko mu wówczas wychodziło, ale na ten fakt składa się bardzo dużo czynników. Jerzy Skrobecki jest człowiekiem ambitnym, marzącym o sukcesach. W Rumii działał na swoim podwórku, cały zespół i wszystko wokół niego układał według swojej koncepcji i taka praca zdała egzamin - powiedział Zbigniew Krzyżanowski.
W barażu Trefl spotka się ze Stalą Mielec. - Historia uczy, że drużyny z PlusLigi Kobiet są lepsze. Są pzede wszystkim bardziej ograne, doświadczone, rutynowane. Te cechy pozwalałym na wygrywanie z rywalkami z I ligi. Czy teraz tak się stanie? Myślę, że Stal ma co najmniej osiemdziesiąt procent szans na zwycięstwo - zakończył Zbigniew Krzyżanowski. (więcej na pzps.pl)