Aktualności

Krystyna Strasz: znam Szczyrk na pamięć

Przygotowania do World Grand Prix siatkarek trwają. Również Polki nie próżnują i ciężko trenują, aby nie dać plamy w pierwszym turnieju, który odbędzie się w Łodzi (8-10 czerwca). Rywalami Biało-czerwonych będą kolejno Serbki, Włoszki i Brazylijki. W składzie kadry jest m.in. dąbrowska libero, Krystyna Strasz.

Polki zostaną od razu „rzucone” na głęboką wodę, zmierzą się ze światowymi potęgami. Jednak już choćby w tureckim turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Londynie zakończonym ostatecznie niepowodzeniem, pokazały że mogą nawiązać wyrównaną walkę z najlepszymi. – Jest ciężka praca, ale miałam dużo czasu na odpoczynek po zakończeniu sezonu, więc nie narzekam. Do południa ćwiczymy na siłowni, wieczorami trenujemy z piłką, oglądamy również materiały szkoleniowe na wideo. Czeka nas dużo grania, przewidziane są także mecze kontrolne. Jesteśmy już w dwudziestoosobowym składzie, do młodszych zawodniczek dołączyła już podstawowa, bardziej doświadczona siódemka i wszystkie pracujemy na zgrupowaniu, żeby dobrze przygotować się do tego turnieju – podkreśla Krystyna Strasz.

Wysiłku i zajęć jest tyle, że reprezentantki w tygodniu nie mają nawet czasu, żeby wyjść na dłużej poza ośrodek w Szczyrku, w którym się przygotowują. To jednak nie dziwi, bo kadrowiczki nie są na wczasach i tylko wylane litry potu na treningach mogą przynieść efekt w postaci zwycięstw, bo drużyna budowana przez szkoleniowca Alojzego Świderka ma potencjał, który może niebawem ujawnić się jeszcze bardziej. – Znamy już Szczyrk na pamięć, większość przebywających na zgrupowaniu zawodniczek spędziła tu chyba pół życia (śmiech). Czasem uda się wyskoczyć na chwilę na kawę czy do sklepu z Izabelą Żebrowską, z którą dzielę pokój, ale więcej wolnego mamy w weekend. Wtedy możemy więcej odpocząć – opisuje libero Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza.

Powrót do listy