Kristin Hildebrand: jesteśmy rozczarowane i niezadowolone
W ćwierćfinale Pucharu CEV Impel Wrocław musiał uznać wyższość Galatasaray Stambuł przegrywając dwa mecze w stosunku 1:3. - Byłyśmy mocno zmotywowane bo wiedziałyśmy jaka jest stawka tego spotkania – przyznała środkowa ekipy z Turcji, Asli Kalac.
Po zakończeniu przygody z rozgrywkami Ligi Mistrzyń drużyna z Wrocławia miała dalszą szansę walki na europejskich parkietach. W Pucharze CEV podopieczne Jacka Grabowskiego trafiły na Galatasaray Stambuł. W pierwszym meczu w Turcji Impel Wrocław przegrał 1:3. Pomimo porażki ekipa z Dolnego Śląska zapowiadała walkę w rewanżu. Środowa konfrontacja rozpoczęła się od dobrej gry gospodyń, które wygrały premierową odsłonę. Ku niezadowoleniu publiczności zgromadzonej w hali Orbita kolejne trzy sety należały do drużyny z stolicy Turcji.
- To był bardzo emocjonujący mecz. Byłyśmy mocno zmotywowane bo wiedziałyśmy jaka jest stawka tego spotkania. Wygrałyśmy pierwszy mecz przed własną publicznością, ale dzisiaj grałyśmy we Wrocławiu w hali Impela. Miałyśmy świadomość, że nasze rywalki zaatakują od samego początku i przycisną nas, aby walczyć o możliwość rewanżu. Trzeba też pamiętać, że drużyna z Polski cały czas miała szansę na wywalczenie awansu, więc było wiadomo, że nie odda tego meczu za darmo. Cieszę się, że wygrałyśmy i awansowałyśmy do półfinału, teraz krok po kroku chcemy walczyć o końcowy sukces – przyznała po meczu środkowa Galatasaray Stambuł, Asli Kalac.
Zgoła odmienne nastroje panowały w drużynie Impel Wrocław, która za sprawą wczorajszej porażki zakończyła swoją przygodę z europejskimi pucharami. - Jesteśmy rozczarowane i niezadowolone z wyniku. Nasze rywalki zagrały dzisiaj dobry mecz, od samego początku przycisnęły nas i podjęły walkę o zwycięstwo. W premierowej odsłonie pokazałyśmy naprawdę dobrą siatkówkę, należało utrzymać taką grę w kolejnych setach. Niestety w drugim i trzecim secie nie było już tak dobrze. Wydaje mi się, że głównie to nasze przeciwniczki poprawiły swoją grę w kolejnych partiach, zaczęły grać coraz lepiej. W tureckim zespole bardzo dobrze funkcjonowało przyjęcie i odbiór, a to zaprocentowało w pozostałych elementach – przyznała przyjmująca drużyny z Wrocław, Kristin Hildebrand.
Podopiecznym Jacka Grabowskiego pozostała walka o krajowe trofea. Już w sobotę czeka je kolejna konfrontacja w ORLEN Lidze z drużyną z Legionowa. Drużyna turecka po zwycięstwie nad wrocławiankami nie kryje swoich ambicji jeśli idzie o Puchar CEV. - Już wkrótce poznamy naszego rywala z którym zagramy w kolejnej fazie, nie ważne kto to będzie – jeśli marzy się o końcowym sukcesie trzeba wygrywać z każdym. Naszym celem jest zwycięstwo w Pucharze CEV, ale obecnie najważniejsze jest dojście do finału – zapowiedziała Asli Kalac.