KPS Chemik - Tauron Banimex MKS 3:1
KPS Chemik Police pokonał Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (20:25, 25:20, 25:22, 26:24) w pierwszym półfinałowym meczu play off ORLEN Ligi. MVP Ana Bjelica. W poniedziałek drużyny rozegrają drugie spotkanie (18.00, Polsat Sport).
Pierwszy set już na samym początku był wyrównany i nie brakowało w nim długich wymian. Prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą, ale przed pierwszą przerwą techniczną dąbrowianki objęły prowadzenie (6:8). Chemik zdołał doprowadzić do remisu, który utracił przez błędy własne (11:14). W jednej z akcji kontuzji doznała Anna Werblińska, która po skutecznym ataku upadła na parkiet. Kapitan Chemika opuściła parkiet, ale po interwencji fizjoterapeuty zespołu wróciła na boisko. Po spokojnej kontrze w wykonaniu Sassy Tauron Banimex MKS prowadził 18:13, a po pojedynczym bloku Elżbiety Skowrońskiej na tablicy pojawił się wynik 14:20. Gospodynie zdołały zniwelować straty do trzech punktów, ale tę partię wygrały dąbrowianki po skutecznej kiwce z drugiej piłki Ozge Cemberci.
Mimo że na początku drugiego seta dąbrowianki przegrywały 4:7, to przechodząca piłka wykorzystana przez Eleonorę Dziękiewicz zniwelowała straty do zaledwie jednego punktu (6:7). Dwa bloki zespołu gości oraz as serwisowy Dziękiewicz pozwolił na objęcie przewagi (9:12). Słaba postawa MKS-u pozwoliła gospodyniom na doprowadzenie do remisu. Od tego momentu na boisku trwała zacięta walka, która przekładała się na wynik, a ten oscylował w okolicach remisu. Seria błędów własnych podopiecznych trenera Nicoli Negro dała prowadzenie Chemikowi (22:18). W końcówce dąbrowiankom nie udało się odrobić strat i przegrały do 20.
Powrót z dziesięciominutowej przerwy znacznie lepiej wyszedł drużynie gości (1:6). Co prawda jej błędy własne sprawiły, że Chemik zniwelował straty do dwóch punktów, lecz nie był w stanie doprowadzić do remisu, MKS cały czas utrzymywał jedno lub dwa "oczka" prowadzenia. Policzanki przełamały dąbrowianki dopiero na drugiej przerwie technicznej (16:15). Niedokładność w grze przyjezdnych uniemożliwiała prowadzenie wyrównanej gry, natomiast Chemik wykorzystywał niemal każdy błąd Tauronu Banimexu MKS-u.
Po trzech setach na prowadzeniu 2:1 były podopieczne Giuseppe Cuccariniego, którym ta sytuacja najwyraźniej dodała pewności siebie, gdyż utrzymywały one prowadzenie. Dopiero przed drugą przerwą techniczną drużynie gości udało się zniwelować straty, a autowy atak Any Bjelicy doprowadził do remisu, który w kolejnych akcjach, dzięki skutecznym atakom siatkarek z Dąbrowy Górniczej zamienił się w przewagę (14:17). Prowadzenie MKS-u wynosiło nawet cztery punkty, ale w najważniejszej fazie seta seria udanych zagrań policzanek dała im przewagę (23:21). W końcówce nie brakowało dramaturgii, ale ze zwycięstwa mogły cieszyć się gospodynie.