Kopciuszek na salonach Europy
W środę siatkarki Enionu Energii Dąbrowa Górnicza zadebiutują w europejskich pucharach. Dzięki "dzikiej karcie" piąty zespół poprzedniego sezonu PlusLigi Kobiet, obok mistrza Polski Banku BPS Muszynianki Fakry Muszyny i wicemistrza kraju BKS Aluprof Bielsko-Biała, zagra w Lidze Mistrzyń.
- To dla nas olbrzymie wyróżnienie i zaszczyt reprezentować nasz kraj w tak prestiżowych rozgrywkach - promieniał ze szczęścia prezes klubu z Dąbrowy Górniczej Robert Karlik. - Kiedy otrzymaliśmy taką propozycję od Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie mogliśmy odmówić. To, że będziemy grać w Lidze Mistrzyń pozwoliło nam od razu pozyskać na trzy lata strategicznego sponsora. Można powiedzieć, że ranga tych rozgrywek sprawia, że sponsorzy lgną do nas.
Sternik klubu podkreślił, że nie bez znaczenia przy przyznawaniu miejsca w LM miała także stabilność klubu, a także to, że posiada on jeden z najlepszych obiektów sportowych w kraju.
- Nasza hala jest stworzona do takich rozgrywek, spełnia wszelkie wymogi, chwalona jest także przez telewizyjnych realizatorów - z duma podkreśla prezes Karlik.
Pierwszym rywalem siatkarek Enionu Energii, już 3 grudnia, będzie włoska drużyna Scavolini Pesaro, w której występuje Katarzyna Skowrońska-Dolata. Ten zespół znakomicie zna rozgrywająca dąbrowskiego klubu Magdalena Śliwa.
- Na pewno to nie ten sam zespół, z którym grałam będąc we Włoszech - mówi kapitan "energetycznej" drużyny. - Wiele się zmieniło, ale w dalszym ciągu ma w swoich szeregach wiele znakomitych zawodniczek. Po raz pierwszy zagram w tych rozgrywkach w barwach polskiego klubu, wcześniej grałam będąc zawodniczką włoskich klubów i z Dosparem Perugia zdobyłam Puchar Europy. Gra z najlepszymi zespołami to dla nas wielkie wyzwanie. Zagramy na luzie, może to pozwoli sprawić sobie i naszym kibicom miłą niespodziankę.
Kolejnym rywalem Enionu Energii będzie ASPTT Miluza z Francji, której też są polskie symbole. Zawodniczkami tego klubu są Dominika Sieradzan i reprezentantka Francji, córka byłego znakomitego polskiego siatkarza, mistrz świata Meksyku i mistrza olimpijskiego z Montrealu Mirosława Rybaczewskiego, Anna. Ostatnim rywalem dąbrowianek będzie naszpikowany gwiazdami VakifGunesTTelekom Stambuł.
- Liga jest tak skonstruowana, że jeszcze nie myślimy o Lidze Mistrzyń, wejdziemy w te rozgrywki za kilka dni, ale na pewno są to bardzo silne zespoły. Dla nas w konfrontacji z nimi ważny będzie każdy punkt, każdy wygrany set, a zwycięstwo nad którąś z tych drużyn byłoby już wielkim sukcesem tej młodej, mało doświadczonej drużyny - uważa trener Waldemar Kawka.
Prezesa "energetycznego" klubu z Dąbrowy Górniczej bardziej niż silne grupowe rywalki przerażają sprawy "papierkowe", które trzeba załatwić przy organizacji meczów Ligi Mistrzyń.
- Rzeczywiście ilość tych spraw może porazić - kręci głową prezes Karlik. - Najlepszym przykładem jest to, że wymieniliśmy kilkanaście korespondencji z CEV pod jaką nazwą możemy grać. Okazuje się, że nazwa może składać się jedynie z 28 liter, nasza jest o dwie dłuższa. Musieliśmy zrezygnować z członu "MKS".