Kontuzja Kruk jest niegroźna
Aleksandra Kruk mogła wypaść z kadry na World Grand Prix ze względu na ból kolana. O jej zdrowie martwił się także trener AZS-u Białystok Wiesław Czaja. Na szczęście badania nie wykazały poważnego urazu i „Bolek”, jak nazywają siatkarkę koleżanki, zagra w turnieju WGP w Bydgoszczy.
Skończyło się na kilku dniach przerwy w treningach.
- Ból najbardziej dokuczał przy akcjach w obronie. Trochę odpoczęłam. Badanie rezonansem nie wykazało nic poważnego. Bałam się wyników, bo kolano wydawało się luźne. Okazało się, że to taka moja naturalna „anomalia”. Z więzadłami wszystko jest w porządku, mam tylko trochę płynu w kolanie i lekko uszkodzoną chrząstkę. Dostałam już dwa z trzech zastrzyków. Będę gotowa na turnieje Grand Prix – mówi Kruk.
Problemy prawdopodobnie wynikają z przeciążeń. Kruk ma za sobą niezwykle trudny sezon, w którym, jako jedyna dobra przyjmująca białostockiego AZS-u, praktycznie nie schodziła z parkietu. Potem pojawiło się powołanie do kadry. Tu, jak zapewnia Aleksandra, treningi też są ciężkie. Nowy szkoleniowiec Alojzy Świderek wziął się ostro do pracy.
- Było ciężko, trenowałyśmy nawet po trzy godziny. Teraz, gdy czekają nas mecze, już będzie lżej. Ale jestem bardzo zadowolona z tych treningów, dużo z nich wyniosę dla siebie – mówi Kruk.
Przygoda siatkarki z reprezentacją, choć bez wątpienia stanowi życiową szansę, jest też… bolesna. Podczas Pucharu Jelcyna Aleksandra miała poważne kłopoty z bólem zęba. Przez to opuściła decydujące spotkania imprezy, zamiast hali odwiedzając gabinet dentystyczny.
Powrót do listy