Konrad Ciejka: optymistycznie patrzę na plan Chiappiniego
Prezes DPD Legionovii Konrad Ciejka udzielił wywiadu dotyczącego obrazu gry zespołu w pierwszych sparingach, okienka transferowego i europejskich wojaży klubu.
Był Pan obecny na Podpromiu podczas sparingów z Developresem. Jak ocenia Pan dyspozycję zespołu?
Pierwsze sparingi rzadko dają konkretne odpowiedzi. Wystarczy przypomnieć sobie wyniki meczów towarzyskich w ubiegłym roku i to, jak udany był sezon po nich. Niemniej, widzę wiele powodów do optymizmu. Musimy pamiętać, że na razie indywidualnie trenuje Olivia Różański, ekipa nie odbyła też zbyt wiele treningów z Alicją Grabką po jej powrocie ze zgrupowania reprezentacji. Zespół z Rzeszowa to bardzo silny rywal i uwzględniając wszystkie te fakty, jestem zadowolony z tego, jak wyglądała na jego tle nasza ekipa.
Podczas ostatniego okienka transferowego część komentujących zarzucała DPD Legionovii zbyt duże roszady i miała do zarządu żal związany z niezatrzymaniem w ekipie Olgi Strantzali, Juliette Fidon-Lebleu i części pozostałych zawodniczek, które opuściły klub…
Takie są prawa rynku. Nasz klub jest obecnie znacznie bardziej atrakcyjny dla zawodniczek, niż jeszcze kilka lat temu, nie możemy jednak rywalizować z włoskimi gigantami, a często nawet z czołowymi ekipami naszej rodzimej ligi. Musimy zrozumieć te dziewczyny w momencie, kiedy otrzymują ofertę zawierającą – na przykład – stuprocentową podwyżkę. Niemniej, coraz więcej siatkarek z najwyższej półki decyduje się na grę właśnie u nas, to cieszy. Zostały z nami między innymi Izabela Lemańczyk, Alicja Grabka, Maja Tokarska i Julie Oliveira Souza, dołączyły Olivia Różański i Jessica Rivero Marin… Co do pretensji dotyczących zbyt dużej rotacji składu – rozumiem, że kibice przywiązują się do zawodniczek, chcą je oglądać jak najdłużej. Niemniej, tak wygląda ta branża, część siatkarek lubi zmieniać otoczenie, podejmować kolejne wyzwania. Zachęcają je do tego ich agenci, bo przecież transfer leży również w ich interesie. Niemniej, na tle innych ekip z TAURONLigi nasze przetasowania wcale nie były tak głębokie. Zespół opuściło siedem zawodniczek – mniej siatkarek odeszło tylko z Chemika Police i Pałac Bydgoszcz, a więc – tu zwracam się do kibiców – nie ma powodu do obaw.
Sztab szkoleniowy zaplanował przed nadchodzącym sezonem aż jedenaście sparingów. Jaka jest Pańska opinia co do tak dużej liczby gier kontrolnych?
To prawda, jest ich dużo, ale pamiętajmy, że w tym roku nie gramy w turniejach – są to pojedyncze spotkania oraz dwumecze. Bardzo zależy nam na jak najlepszym zgraniu nowego zespołu i sprawdzeniu go w boju z najsilniejszymi, dlatego entuzjastycznie patrzę na plany Alessandro i jego sztabu. Zagramy po dwa spotkania z każdym z pozostałych zespołów z pierwszej piątki ostatniego sezonu, do tego z mocno wzmocnioną Radomką i beniaminkiem ze Świecia. To doskonałe sprawdziany przed trudami sezonu.
Przed Pańskim klubem nowe wyzwanie, jakim będzie start w Pucharze CEV. Z czym wiąże się taki krok?
To prawda, nowy dla nas front europejski to fantastyczne, ale też trudne wyzwanie. Start w Pucharze CEV to dodatkowe obciążenie naszego budżetu i prawdziwy sprawdzian organizacyjny. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na start zmagań, uważam, że to świetna nagroda za udany sezon 2019/20! Postaramy się nie zawieść oczekiwań kibiców, ale też naszych własnych.