Koleta Łyszkiewicz: Alleluja i do przodu!
Koleta Łyszkiewicz po pięciu sezonach spędzonych w Bielsku-Białej postanowiła przenieść swe talenty nad Poprad, by pod okiem trenera Bogdana Serwińskiego rozwijać się na nowej dla siebie pozycji na boisku – atakującej. O tej decyzji opowiedziała w wywiadzie dla klubowej strony.
Po kilku latach przeniosłaś się z Bielska-Białej do Muszyny. Co skłoniło Cię do wybrania akurat tego miejsca na Twojej „siatkarskiej drodze”?
Tak naprawdę wiele aspektów przemawiało za tym wyborem. Przede wszystkim Muszyna jest klubem z dużymi tradycjami i osiągnięciami w kraju i rozgrywkach międzynarodowych. Wiem, że tu będę mogła się rozwijać i grać, pod okiem doświadczonych trenerów. Uważam, że to będzie dla mnie najlepsze.
Muszyna to maleńkie górskie miasteczko. Czy nie będzie to dla Ciebie problemem?
Szczerze to teraz jestem na etapie życia że potrzebuje trochę spokoju. To prawda, że Muszyna to małe, ale za to sympatyczne i ciche miasteczko, które sprzyja w osiągnięciu harmonii i wewnętrznego spokoju. A co więcej? Przede wszystkim kocham krajobrazy górskie, także tym bardziej jest to miejsce dla mnie.
Nowy sezon w Muszynie to także początek pracy z bardzo doświadczonym i uznanym trenerem Bogdanem Serwińskim. Jak zapowiada się Twoja współpraca z trenerem?
Cóż mogę powiedzieć - jest to dla mnie prawdziwy zaszczyt pracować z tak wybitnym i doświadczonym szkoleniowcem. Liczę, że współpraca będzie doskonała.
Pierwsze treningi w nowym sezonie już za Wami. Jak oceniasz skład Polskiego Cukru Muszynianka Enea na nadchodzący sezon ORLEN Ligi?
Zespół jest naprawdę super. Idziemy na medal!
Jakieś osobiste marzenia, sportowe cele na nadchodzący sezon?
Moim jedynym celem jest zdobycie wraz z zespołem pierwszego w moim życiu medalu ORLEN Ligi. Mam nadzieję, że tutaj uda mi się to osiągnąć.
ORLEN Liga zmienia się. W nowym sezonie zobaczymy dwie drużyny więcej na ligowych parkietach. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Trudno mi oceniać czy rozszerzenie Ligi, które nastąpiło będzie miało wpływ na jej poziom sportowy. Jedyne co wiem, to fakt, że będzie więcej meczów do rozegrania, a chciałabym grać jak najwięcej.
Reorganizacja dotknęła nie tylko Twój nowy zespół, ale również większość pozostałych ligowych zespołów. Jak oceniasz sytuację w ORLEN Lidze?
W mojej opinie w nadchodzącym sezonie nie ma tak naprawdę stuprocentowego faworyta, co powoduje że każda drużyna ma bardzo realne szanse osiągnąć zakładane cele. Uważam, że czekają nas ciekawe widowiska sportowe na najwyższym poziomie.
Co chciałabyś przekazać kibicom przed nadchodzącym sezonem?
Wszystkim fanom życzę wielu, naprawdę wielu pozytywnych emocji i wspólnych wygranych (siatkarki + kibice = zespół). Co więcej? Alleluja i do przodu! (śmiech)
Teraz Koleto dwa słowa o sobie – kim jesteś na co dzień, co lubisz robić, jakie masz hobby?
Pochodzę z Kwidzyna. Od 2 klasy jestem związana z siatkówką. Mam sporą rodzinkę (mama, tata, ja, brat Łukasz, brat Szymon, siostra Weronika, brat Maksymilian). Ja jestem najstarsza. Uwielbiam spędzać z nimi czas oraz przebywać w ogródku babci i dziadka. Cała moja rodzina jest pozytywnie zakręcona, co daje mi naprawdę dużo energii. Jestem otwarta i szczera, dlatego lubię otaczać się prawdziwymi ludźmi. Uwielbiam jeść fasolę szparagową. Lubię do kawy dodawać kakao. Co poza tym? Ciężko mi kupić długie spodnie, bo mam „tylko” 193 cm wzrostu (śmiech). Wiem po sobie, że kobieta zmienną jest…
Czy masz jakiś przydomek i chciałabyś się nim z nami podzielić?
Mam nietypowe imię, więc tych pseudonimów trochę powstało. Lubię jak mówią na mnie Kola albo Kolcia lub Kolina.
Rozmawiał Artur Ziółko