Kolejny tie-break Stali
Stal Mielec pokonała Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:2 (25:19, 18:25, 24:26, 25:21, 15:6) odnosząc drugie w tym sezonie zwycięstwo i po raz kolejny po tie-breaku. MVP meczu została Dorota Ściurka.
Po środowych emocjach w meczu z Gwardią Wrocław, mielecka widownia ponownie była świadkiem dramatycznego boju. Znów jednak trzeba przyznać, że jeden punkt straciły na wyraźne, własne życzenie. W III secie mielczanki miały w górę piłkę setową, jednakże sprawy wzięła w swoje ręce doświadczona Joanna Szeszko i szybko wybiła gospodyniom z głów marzenia, dwukrotnie skutecznie atakując w pole. - Nie za bardzo wychodzą nam końcówki setów. Na pewno musimy na tym popracować na treningach i być bardziej skoncentrowane - mówiła Dorota Ściurka. Przed IV setem szkoleniowiec Stali, który w poprzednim sezonie był II trenerem w Białymstoku zabrał swoje podopieczne na rozmowę do szatni. Mielczanki wróciły odmienione, wzmocniły zagrywkę oraz blok i szybko objęły prowadzenie, które utrzymały do końca. Tie break to już popisowa gra mielczanek, aczkolwiek set zaczął się od prowadzenia rywalek 0-2. Jednak po chwili zrobiło się 4-2 i mielczanki już kontrolowały do końca. „Królową środka” została Sylwia Wojcieszka (18 pkt, 64 proc skuteczność ataku i 8 bloków), której idealna współpraca z rozgrywającą Dorotą Wilk, a przede wszystkim świetna gra blokiem (16 pkt tym elementem przy 11 rywalek) pozwoliły Stali skutecznie punktować w dwóch decydujących partiach tego pojedynku. Na skrzydła trwała zacięta walka Doroty Ściurki (26 pkt) z Małgorzatą Cieślą (25). Mielecka przyjmująca atakował w całym meczu 31 razy, a atakująca z Białegostoku aż 49. - To, że tak dobrze mi poszło, to jednak również zasługa pozostałych dziewczyn z drużyny, bo przecież ja na boisku sama nie gram - mówiła po meczu MVP, Dorota Ściurka. - Zagrałyśmy z AZS-em Białystok naprawdę dobrze, trochę szkoda, że nie zdołałyśmy uzyskać kompletu punktów. Cieszymy się jednak z tego co mamy. Myślę, że jeszcze pokażemy, na co nas stać. Na razie powoli się docieramy i mam nadzieję, że w tym sezonie uzyskamy wynik, na jaki liczymy, czyli najmniej szóste miejsce - kończy bohaterka piątkowego meczu.