Kluczem dyspozycja dnia
Po dwóch meczach finałowych rozgrywek o mistrzostwo Polski żadna z drużyn nie zbliżyła się znacząco do wymarzonego celu. O komentarz do spotkań rozegranych w Bielsku-Białej poprosiliśmy Jolantę Studzienną, środkową BKS-u Aluprof.
PlusLiga Kobiet: - Jak to się stało, że przegraliście w tak kiepskim stylu pierwszy mecz z Muszynianką?
Jolanta Studzienna: - Dziewczyny z Muszyny rozegrały już wiele spotkań na wysokim poziomie. Są doświadczone i ograne w meczach o tak dużą stawkę. To było widać wyraźnie w pierwszym meczu. Wszystko im wychodziło, natomiast nam zabrakło po trochę w każdym elemencie - przyjęciu, ataku, zagrywce i bloku. Stąd właśnie taki, a nie inny wynik.
- Nazajutrz to wy dyktowałyście warunki, a przeciwnik niewiele mógł zrobić.
- Zdecydowanie poprawiłyśmy przyjęcie i nasza rozgrywająca mogła swobodnie gubić blok rywalek. Udało się nam także odrzucić przeciwniczki od siatki. Zagrywka bez wątpienia była naszym atutem. Taka jest siatkówka raz się wygrywa, a raz przegrywa.
- Teraz przed Wami dwa spotkania w Muszynie, czy uważa Pani, że będą to trudniejsze mecze niż u siebie?
- Myślę, że wszystko zależy od dyspozycji dnia. Nie ma co mówić, że własna hala daje dodatkowy atut. Nasi kibice są z nami przecież na każdym wyjeździe i będziemy walczyć tak, jak w spotkaniach na własnym terenie. O efektach przekonamy się już w środę i czwartek.