Klubowy Mistrz Świata nie jest straszny sopockim siatkarkom
Już w najbliższą środę o 19:00 ATOM Trefl Sopot zainauguruje w Bukareszcie rozgrywki Ligi Mistrzyń. Sopocianki przystąpią do walki w elicie europejskich klubów po raz trzeci z rzędu, a ich pierwszym rywalem będzie Dinamo Romprest.
- To na pewno jedna z trzech najlepszych drużyn, która corocznie stara się o mistrzostwo kraju, więc będą chciały się pokazać z jak najlepszej strony. Jest to z pewnością zespół z charakterem. Osobiście chciałabym zagrać przeciwko nim jak najlepiej i dołożyć wiele, by nasz zespół w tym spotkaniu zwyciężył. Dinamo co roku gra z olbrzymią presją, która może im nieco zaszkodzić i myślę, że to może być jednym z naszych argumentów w starciu z tym zespołem – mówi o najbliższym rywalu atakująca mistrzyń Polski, Anna Podolec.
Niespełna tydzień później, 29 października (wtorek) o 20:30, Atomówki zagrają w ERGO ARENIE pierwsze spotkanie Ligi Mistrzyń w tym sezonie z belgijskim VDK Gent.
- To dobra drużyna grająca naprawdę szybko i będziemy musiały walczyć o każdą piłkę, popisując się przy tym dobrą zagrywką i dając z siebie wszystko także w obronie – mówi pochodząca z Belgii Charlotte Leys, która przez cztery sezony mierzyła się z tym zespołem w ramach rozgrywek rodzimej ligi. - Znam kilka dziewczyn z tego zespołu, więc mam nadzieję, że damy radę zwyciężyć zarówno u siebie, jak i na wyjeździe.
Niewątpliwie jednak największym hitem nadchodzących rozgrywek będzie potyczka z Klubowym Mistrzem Świata 2013, a także Europy, Vakifbankiem Stambuł.
- Będziemy mieli okazję rywalizować z siatkarskim odpowiednikiem FC Barcelony. To sytuacja trochę podobna do nie tak odległego meczu towarzyskiego Lechii Gdańsk z Dumą Katalonii na PGE Arenie Gdańsk. Wszyscy widzieliśmy, jak bardzo ten mecz wpłynął na formę gdańskich piłkarzy i mam nadzieję, że to wyzwanie przyniesie podobne rezultaty dla naszego zespołu, że wzbije się on na jeszcze wyższy poziom – zapowiada prezes klubu, Roman Szczepan Kniter.
A broni nikt składać nie zamierza. Choć być może po raz pierwszy w historii zdarza się, że liga polska może dostarczyć jeszcze więcej emocji niż rywalizacja w Atomowej grupie Ligi Mistrzyń, cele pozostają jasne i niezmienne.
- W lidze polskiej chcemy zajść jak najwyżej, znaleźć się w finale, więc tak naprawdę skupiamy się na tym, ale chcemy też dobrze zaprezentować się w Lidze Mistrzyń – zapewnia kapitan drużyny, Izabela Bełcik. - Każdy mecz będzie dla nas bardzo ważny i nie będziemy się zastanawiać, czy to ORLEN Liga, czy Liga Mistrzyń. Chcemy wygrywać za każdym razem i nie będziemy się nawet obawiać meczu z Vakifbankiem.
Jasno nakreślone cele ma także trener zespołu, Teun Buijs.
- Naszym celem jest definitywnie drugie miejsce w grupie – mówi pewnie sopocki szkoleniowiec. - Vakifbanku nie trzeba nikomu przedstawiać. Gent i Dinamo to zespoły grające bardzo mocną siatkówkę, ale to my będziemy chcieli zająć miejsce zaraz za Vakifbankiem i awansować do dalszej fazy.