Klub fantastyczny, a miasto piękne
Kimberly Hill jest pierwszą zagraniczną siatkarką z grona tych, które wzmocniły ATOM Trefl przed sezonem, grającą w sopockim klubie na wysokim poziomie. - Zaskoczyła mnie popularność siatkówki w Polsce. Na każdym meczu jest dużo głośno dopingujących kibiców. Do tego czuję niesamowite wsparcie od ludzi - mówi skrzydłowa mistrzyń Polski.
Przed obecnym sezonem władze ATOMu Trefla postanowiły po raz kolejny sprowadzić do klubu siatkarkę ze Stanów Zjednoczonych. Dla Kimberly Hill obecne rozgrywki są pierwszymi profesjonalnymi w karierze.
- Nie mamy w ojczyźnie zawodowej ligi siatkówki w hali. Jest ona za to bardzo popularna na Uniwersytetach. Wiele osób chce uprawiać ten sport, ale później, aby kontynuować grę na wysokim poziomie, musimy wyjeżdżać do Azji lub Europy - mówi Hill.
- Dorastałam grając z trzema siostrami w siatkówkę i koszykówkę. Ten pierwszy sport, to moja pasja. Dlatego na poziomie liceum zdecydowałam się wstąpić do drużyny siatkarskiej. A później, w uniwersyteckim zespole Pepperdine coraz bardziej zakochiwałam się w tej dyscyplina. Na uniwersytecie byłam również w zespole siatkówki plażowej. Tam grałam w lidze NCAA. Nie mamy w USA profesjonalnej ligi siatkówki halowej, ale za to jest takowa w plażowej odmianie tego sportu. Z roku na rok staje się ona coraz bardziej popularna - dodaje.
Do Polski nie przyjeżdżała jednak w ciemno. O klubie zdążyły jej opowiedzieć dwie reprezentacyjne koleżanki Megan Hodge i Alisha Glass, które w sezonie 2011/2012 występowały w sopockim zespole
- Powiedziały, że klub jest fantastyczny, a miasto piękne, co oczywiście potwierdzam. W Sopocie jest sporo miejsc, które można odwiedzić, więc w wolnej chwili nie powinnam się nudzić. Obie świetnie się tu czuły i zyskały niezbędne doświadczenie. Do tego występowały w Lidze Mistrzyń. Wszystko, co tu zastały sprawiło, że bardzo dobrze wspominają swoją grę w Sopocie - twierdzi Hill. (więcej na trojmiasto.pl)