Klasyk z wyraźnym faworytem
W poprzednich latach konfrontacje siatkarek z Bielska-Białej i Piły stanowiły ozdobę ligowej rywalizacji. Aktualna sytuacja jest nieco inna, bo to BKS Aluprof zaliczany jest do ścisłej czołówki. Na co stać natomiast przebudowany zespół pod wodzą trenera Wojciecha Lalka trudno przewidzieć.
Podobnego zdania w ocenie pilskiego zespołu jest szkoleniowiec bielszczanek Igor Prielożny. – Za nami dopiero trzy mecze więc nie można określać drużyny z Piły mianem nieobliczalnej. Na pewno jednak to zespół niedoceniany, a przecież ma w składzie siatkarki takie, jak Agnieszka Kosmatka czy Klaudia Kaczorowska – tłumaczy. Dodajmy, że w szeregach przyjezdnych są również byłe zawodniczek bielskiej ekipy – Paulina Maj oraz Edyta Kucharska.
Pilanki rozpoczęły sezon od dwóch zwycięstw, ale w ostatnim starciu przed telewizyjnymi kamerami, zbyt mocne okazały się mistrzynie z Muszyny. Szkoleniowiec PTPS-u Wojciech Lalek wspominał przed tym meczem o chęci włączenia się do walki o czołową czwórkę w PlusLidze Kobiet. – Widać było, że nie wytrzymały ciśnienia i zagrały poniżej swoich możliwości. Zespół chyba nie jest jeszcze przygotowany mentalnie do walki z najlepszymi – dodaje słowacki opiekun bielskich siatkarek.
Niemniej jednak wicemistrzynie kraju z poprzedniego sezonu muszą zachować ostrożność. Sytuacja taka siatkarkom BKS Aluprof nie jest obca, wszak w roli zdecydowanego faworyta na własnym parkiecie, bielszczanki występowały w bieżących rozgrywkach już dwukrotnie. Zarówno siatkarki mieleckiej Stali, jak i Organiki Budowlanych Łódź nie miały wiele do powiedzenia w starciu z gospodyniami. Każdy mecz rządzi się jednak swoimi prawami. – Musimy zachować ostrożność i zagrać na właściwym poziomie koncentracji – klaruje trener Prielożny.
Trudno przewidzieć wyjściowy skład, w jakim bielszczanki przystąpią do niedzielnej konfrontacji. – Zapewne będą zmiany kosmetyczne. Chcemy, aby zawodniczki miały możliwość pogrania w obliczu czekających nas niebawem meczów pucharowych – zauważa szkoleniowiec BKS Aluprof.
W Bielsku-Białej zapowiada się w każdym razie ciekawe widowisko i choć rozum podpowiada, że miejscowe zgarną komplet punktów bez większych kłopotów, to w siatkówce nie takie niespodzianki już się zdarzały.