Kinga Dybek i Ewelina Janicka o nowym sezonie w Pałacu
Kinga Dybek i Ewelina Janicka to dwie z czterech zawodniczek, których dobra postawa w zespole juniorek w zeszłym sezonie zaowocowała awansem do pierwszej drużyny Pałacu. Jakie mają cele na nadchodzący sezon? Jak do tej pory przebiegają ich treningi z nowym zespołem?
- Karierę w seniorskiej siatkówce zaczynacie od najwyższego szczebla z możliwych, od razu zagracie w ekstraklasie. Jakie macie oczekiwania przed nowym sezonem?
Kinga Dybek: Na pewno chciałybyśmy zrobić duże postępy. Pałac Bydgoszcz jest jednym z najlepszych klubów młodzieżowych w Polsce i daje szanse młodym zawodniczkom uczyć się grać w najwyższej lidze. Wiemy, że musimy się starać, bo jeszcze dużo nam brakuje do tych najlepszych zawodniczek, ale bardzo się cieszymy, że klub na nas postawił.
Ewelina Janicka: Będziemy musiały podejść do każdego meczu bardzo ambitnie. Nie mamy żadnych gwiazd w zespole, dlatego musimy się starać i pokazać, jakie jesteśmy ambitne na boisku.
- W składzie są trzy juniorki, trzy dziewczyny tuż po wieku juniorskim. Jest sporo zawodniczek młodych, ale wy wszystkie się znacie, czy to ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego czy z grup młodzieżowych Pałacu. Może wam to pomóc we wdrażaniu się w tę dorosłą siatkówkę?
Ewelina: Na pewno tak. Jesteśmy ze sobą zgrane, bo jest dużo dziewczyn z SMS-u. Znamy się bardzo dobrze, cztery lata razem grałyśmy ze sobą w pierwszej lidze.
Kinga: Sezon przygotowawczy jest właśnie po to, żeby drużyna się zgrała, więc nawet jeśli będą jakieś trudności, to jest czas, żeby to dopracowywać i powoli będzie wszystko wychodzić.
Ewelina: Atmosfera w zespole jest fajna, więc wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Jaką rolę w trakcie treningów pełnią zawodniczki doświadczone z punktu widzenia was, młodszych?
Kinga i Ewelina: Bardzo nam pomagają, wszystko tłumaczą. Poprawiają nas, jeśli popełniamy błędy, ale to tylko z korzyścią dla nas jako zawodniczek i bardzo się z tego cieszymy.
- Myślicie już powoli o pierwszym meczu w ORLEN Lidze?
Kinga: Na razie skupiamy się na tym, co jest teraz. Wiemy, że jeszcze dużo pracy przed nami. O pierwszym meczu ligowym będziemy myśleć wtedy, kiedy jego termin będzie się zbliżał.
- Jaki byłby wasz wymarzony debiut na parkietach ORLEN Ligi?
Kinga: Na pewno zwycięski.
Ewelina: To jest dobre, że nasz klub stawia na młode zawodniczki. Liczymy na to, że wejdziemy na boisko w którymś meczu. Nieważne w którym, to już będzie decyzją trenera, ważne, żeby wejść i pokazać się z jak najlepszej strony. Każdy mecz jest tak samo ważny.
Kinga: Będziemy chciały pomóc całej drużynie, damy z siebie wszystko. Cieszymy się, że możemy tu być.
- Jeszcze niedawno podziwiałyście Małgorzatę Glinkę, Annę Werblińską czy Aleksandrę Jagieło w telewizji, teraz staniecie naprzeciwko nich na parkiecie. To wyzwala w was dodatkową mobilizację czy może trochę sparaliżować?
Kinga: To na pewno mobilizuje. Jest to duże wyróżnienie, nie każdy ma możliwość grać przeciwko takim znakomitym zawodniczkom.
Ewelina: Niedawno stałam w kolejce po autograf do niektórych gwiazd, a teraz będę miała okazję zagrać przeciwko nim. To na pewno mobilizuje do większej walki.
- Jak do tej pory znosicie treningi w okresie przygotowawczym?
Kinga: Coraz lepiej. Na początku było bardzo trudno. Wiadomo, że po wakacjach ciężko jest wejść w ten rytm treningowy, ale jest już lepiej. Pan Andrzej (Kupczyk - przyp. red.) nam pomaga w obudowaniu mięśni i w jak najlepszym przygotowaniu. Jest wielkim optymistą i nas zaraża pozytywnym myśleniem.
Ewelina: Jesteśmy bardzo zadowolone, że pan Andrzej jest tutaj z nami i wspiera nas, bardzo nam to pomaga. W pierwszych dniach treningów było ciężko, ale z czasem kondycja nam się wyrobiła i już jesteśmy zadowolone z tego, jak to wszystko przebiega.
- Jaki jest wasz cel na nowy sezon?
Kinga: Żeby utrzymać się w ekstraklasie i być na najwyższym możliwym miejscu. Chcemy być coraz lepszymi zawodniczkami. Wybieram się też na studia wyższe.
Ewelina: Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i być dalej w ekstraklasie.