Kiera Van Ryk: zyskałyśmy trochę więcej pewności
TAURON LIGA: Wygrana 3-0 z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała, to wasza sportowa reakcja na ostatnią porażkę u siebie z Grot Budowlanymi Łódź?
KIERA VAN RYK (kanadyjska atakująca Developresu SkyRes Rzeszów): Z Budowlanymi rozegrałyśmy ciężki mecz. Rywalki spisywały się bardzo dobrze. Cieszy mnie jednak to, że z Bielskiem wygrałyśmy bez straty seta i w dobrym nastroju możemy się udać do Niemiec na turniej Ligi Mistrzyń. Ważne było to, żebyśmy przed wyjazdem zyskały trochę więcej pewności siebie i myślę, że ją pokazałyśmy właśnie w starciu z Bielskiem.
- W konfrontacji z łodziankami również była pani pierwszoplanową postacią i grała dobrze aż do tie-breaka. W końcówce zabrakło już pani energii?
- To był dla nas trudny mecz. Rywalki były dobrze usposobione. Wykonały też dobrą pracę w taktyce i w tych najważniejszych momentach meczu potrafiły mnie zatrzymać. Oczywiście mam świadomość, że w kilku akcjach mogłam podjąć lepsze decyzje. Nie jestem jednak osobą, która będzie patrzeć wstecz i wracać do słabszych momentów. Muszę wyciągać wnioski z takich lekcji i postarać się zagrać lepiej w następnym meczu z nimi. Łodzianki są jednym z najlepszych zespołów w rozgrywkach, dlatego rywalizacja z nimi była dla nas dobrym sprawdzianem przed turniejem Ligi Mistrzyń.
- Rozgrywacie teraz maraton trudnych meczów, w tym trzy spotkania Ligi Mistrzyń. Co musicie zrobić, żeby w Schwerinie pokazać się z lepszej strony niż na grudniowym turnieju we Włoszech?
- Osobiście bardzo zależy mi na tym, żeby zagrać w Niemczech z większą pewnością siebie niż w tym pierwszym turnieju, który mi nie wyszedł. Nie powinnyśmy jednak mieć w głowach tamtych porażek, tylko zagrać z czystą kartą. Ja już miałam swoje przemyślenia po tym pierwszym turnieju i mam nadzieję, że wyciągnęłam odpowiednie wnioski. Jestem podekscytowana na myśl o czekających nas meczach i zaciekawiona jak się w nich spiszemy. Od turnieju we Włoszech minęło już dwa miesiące. Mamy więc za sobą więcej treningów i czasu na zgranie. Zobaczymy jak wypadniemy w konfrontacji z bardzo mocnymi rywalami.
- Czy nie odczuwacie już problemów zdrowotnych po długiej przerwie spowodowanej zakażeniami, chorobami i kwarantanną? To jest ten rytm gry, który prezentowałyście na początku sezonu?
- Na pewno mocno odczułyśmy skutki związane z chorobą i dochodzeniem do siebie po przerwie covidowej. Najgorzej czułyśmy się po powrocie z Włoch. Do dzisiaj niektóre z nas mają takie momenty, że trudno jest złapać oddech i mieć tyle sił co przed przejściem wirusa. Biorąc jednak pod uwagę dość sporą liczbę meczów, które rozegrałyśmy przez ostatni miesiąc, w tym m.in. pięciosetowe boje z Chemikiem czy Budowlanymi, myślę, że dzięki takim spotkaniom mogłyśmy się odpowiednio przygotować do turnieju Ligi Mistrzyń. Z kolei rywalizacja w Niemczech z mocnymi przeciwnikami pomoże nam dobrze przygotować się na kolejne trudne mecze w TAURON Lidze czy w ćwierćfinale Pucharu Polski z Policami. Cieszę się z tego, że przed rywalizacją w Lidze Mistrzyń mogłyśmy się sprawdzić w konfrontacji z mocnymi zespołami w naszych rozgrywkach. O to właśnie chodzi w siatkówce – żeby rywalizować i mierzyć się z mocnymi przeciwnikami. Jestem więc podekscytowana przed meczami w Lidze Mistrzyń.
- Jaki jest wasz cel na turniej w Schwerinie – biorąc pod uwagę ciężką sytuację w grupie po trzech porażkach we Włoszech?
- Dla mnie celem w każdym meczu, który rozgrywamy, jest to, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać. Na pewno czeka nas tam trudne zadanie, ale to nie znaczy, że powinnyśmy ten turniej potraktować inaczej i nie myśleć w nim o zwycięstwach. Nie chcemy też zawracać sobie głowy jakimiś niepotrzebnymi kalkulacjami, bo nie możemy grać z dodatkowym obciążeniem, że jeśli w danym meczu stracimy seta, czy punkty, to coś się stanie. Dla mnie ważne będzie, żeby grać z pewnością siebie i na możliwie najlepszym poziomie. Myślę, że koleżanki z drużyny też tak podchodzą do tego.
- Mecze w Lidze Mistrzyń mogą was zahartować i przygotować mentalnie do najważniejszych spotkań w polskich rozgrywkach?
- Zdecydowanie tak. To może być dla nas najlepsza forma przygotowań do tej bardzo ważnej części sezonu, jak Puchar Polski, czy runda play-off w TAURON Lidze. Cieszę się więc na te mecze i mam nadzieję, że spiszemy się w nich dobrze.
- Piąta statuetka dla MVP w tym sezonie, to znak, że wraca pani do tej bardzo dobrej dyspozycji z początku sezonu?
- Fizycznie czuję się dobrze, chociaż czasami odczuwam jeszcze skutki po przejściu wirusa. Pod względem gry czuję się coraz pewniej na boisku i staram się cały czas wyciągać wnioski ze swoich błędów. Koleżanki z drużyny wspierają mnie, więc moje samopoczucie jest dobre. Co do wyróżnień indywidualnych, to nawet ich nie liczę. Staram się skupiać na zwycięstwach drużyny, a nie na swoich indywidualnych osiągnięciach.
Powrót do listy