Kiera Van Ryk: wygrać mistrzostwo Polski
TAURON LIGA: Jak pani samopoczucie w Developresie Skyres po kilku tygodniach przygotowań do sezonu Tauron Ligi?
KIERA VAN RYK (kanadyjska atakująca Developresu SkyRes Rzeszów): Czuję się świetnie. Bardzo podoba mi się praca i zaangażowanie całej naszej drużyny. Wykonałyśmy już kawał ciężkiej pracy na siłowni i treningach w hali. Nasze ostatnie sparingi są też bardzo optymistyczne i widać po nich, że praca przynosi efekty, a wciąż możemy się jeszcze poprawiać i rozwijać. Cieszy to, że dobrze się razem dogadujemy i na boisku da się odczuć, że każda z nas czerpie radość z gry. Jestem bardzo zadowolona z dotychczasowej pracy z zespołem.
- Co zmotywowało panią do podpisania kontraktu z klubem z Rzeszowa?
- Spodobała mi się możliwość gry w zespole, który jest w ścisłej czołówce w swoich krajowych rozgrywkach i ma duże szanse na wywalczenie mistrzostwa. Dodatkowym atutem Developresu jest też oczywiście gra w Lidze Mistrzyń i możliwość pokazania się w europejskich rozgrywkach, zwłaszcza dla takiej zawodniczki, jak ja, dla której jest to dopiero drugi rok gry w profesjonalnym klubie. Wiadomo, że w Lidze Mistrzyń grają bardzo mocne zespoły, które mają w składach jedne z najlepszych siatkarek na świecie, więc rywalizacja z nimi będzie dużym wyzwaniem. Uważam, że to był dobry wybór dla mojego dalszego rozwoju, także pod kątem pracy, jaką wykonuję z reprezentacją Kanady. Od kolegów, którzy mieli okazję pracować w Kanadzie ze Stephanem Antigą usłyszałam wiele pozytywnych opinii na temat jego pracy. To jest trener, który ma dobrą reputację i wiem, że mogę się od niego dużo nauczyć. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, o których wspomniałam, okazało się, że dla mnie to będzie duża szansa na dalszy rozwój. Po przyjeździe do Rzeszowa od początku czułam duże wsparcie ze strony klubu, który bardzo mi pomaga i wspiera mnie na każdym kroku. Jestem szczęśliwa, że znalazłam się w tak dobrym miejscu.
- Czy szybko podjęła pani decyzję o podpisaniu kontraktu z Developresem SkyRes? Nie miała pani żadnych wątpliwości, że to jest najlepszy ruch?
- Nie powiedziałabym, że to była szybka decyzja. Potrzebowałam trochę czasu na przemyślenia i rozważenie wszystkich opcji. Nie jestem osobą, która działa w pośpiechu. Wolę raczej wszystko na spokojnie przeanalizować, ale jak wzięłam pod uwagę wszystkie istotne czynniki, to wiedziałam, że związanie się z Developresem będzie dla mnie bardzo dobrą opcją. W tej decyzji wspierali mnie też najbliżsi członkowie rodziny i przyjaciele. Cieszę się, że tak wyszło.
- Jest pani zadowolona ze składu i potencjału drużyny? Widać, że dysponujecie dużą siłą w ataku.
- Myślę, że możemy wspólnie dużo zdziałać. Mamy na pewno spore możliwości i chciałybyśmy osiągnąć jak najwięcej. Chciałabym, żebyśmy wygrały mistrzostwo Polski. Mamy mocną drużynę, którą stać na to. To co bardzo mi się podoba w naszej drużynie, to duże zaangażowanie, wewnętrzna rywalizacja, ponieważ mamy szeroki skład, ale również świetna atmosfera, która powoduje, że bardzo dobrze nam się ze sobą pracuje. Mam nadzieję, że to nam pomoże aby wspólnymi siłami osiągnąć wiele w nadchodzących rozgrywkach. Moim zdaniem mamy szeroką ławkę, co będzie pomocne w długich i ciężkich meczach, które będziemy miały do rozegrania zarówno w lidze, jak i w europejskich pucharach. Będziemy z tego miały korzyść.
- Na pani pozycji Developres SkyRes pozyskał też Aleksandrę Rasińską, która również jest młodą i perspektywiczną zawodniczką. Walka o miejsce w szóste zapowiada się więc ciekawie.
- Jestem bardzo zadowolona, że mamy właśnie taką drużynę, w której na każdej pozycji będzie rywalizacja, bo to będzie nas motywowało do jeszcze większej pracy na treningach. „Rasia” ma ogromny potencjał w ataku i bardzo dobrze się prezentuje. Jej dobra postawa na treningach popycha mnie, żeby dać z siebie jeszcze więcej. Myślę, że wzajemnie się motywujemy do tego, żeby grać na jeszcze wyższym poziomie. To świadczy o tym, że mamy bardzo dobrą drużynę, bo przy tej wewnętrznej rywalizacji dobrze się ze sobą dogadujemy.
- W zeszłym sezonie w zespole Bergamo pani konkurentką na ataku była Malwina Smarzek-Godek. Teraz przyjdzie pani rywalizować z atakującą aspirującą do tego, żeby w przyszłości grać w podstawowym składzie reprezentacji Polski.
- W minionym roku przeszłam dużą szkołę i starałam się jak najwięcej nauczyć od Malwiny. Mam nadzieję, że teraz będę mogła pokazać to, czego się nauczyłam nie tylko w Bergamo, ale przez ostatnich kilka lat. Jestem też nastawiona na to, żeby dalej się uczyć i rozwijać, zwłaszcza od tych bardziej doświadczonych zawodniczek.
- Jak dużo dał pani ten niespełna rok spędzony w lidze włoskiej, jednej z najlepszych lig na świecie?
- Myślę, że dla mnie to był bardzo dobry start jeśli chodzi o doświadczenie z gry w profesjonalnym klubie. Mogłam się tam wiele nauczyć i zobaczyć jak wygląda funkcjonowanie w zawodowej siatkówce. W Bergamo dowiedziałam się, jak wygląda klubowa siatkówka i jakie są oczekiwania wobec siatkarek. Cieszę się, że miałam tam okazję grać i myślę, że doświadczenie tam zebrane będzie procentować w tym sezonie,
- Czy ma pani jakieś rozeznanie na temat siły polskich rozgrywek i poszczególnych drużyn. Zwłaszcza Chemika Police, który w ostatnich latach praktycznie co roku wygrywał mistrzostwo Polski?
- Przyznam szczerze, że wciąż uczę się europejskiej siatkówki i nie mam zbyt wielu informacji na temat siły poszczególnych zespołów. Oczywiście z każdym sezonem moja wiedza jest coraz większa. Jestem podekscytowana, że w Polsce będę miała możliwość rywalizowania z bardzo dobrymi siatkarkami.
- Jak odnajduje się pani w Rzeszowie?
- Miasto przypadło mi do gustu. Przed przyjazdem tutaj właściwie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać i jak to będzie wyglądało. Na miejsce okazało się, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona i jestem szczęśliwa z tego powodu. Mam już tutaj grupę przyjaciół. Miasto bardzo mi się podoba i ma wiele do zaoferowania. Bardzo dobrze się tutaj czuję.
- Czy w końcówce poprzedniego sezonu, przerwanego ze względu na epidemię koronawirusa, przeżyła pani w Bergamo chwilę grozy czy w miarę szybko udało się pani wrócić do Kanady?
- Wszystko działo się bardzo szybko. Najpierw wydawało się, że będziemy grały mecze i przygotowywałyśmy się do nich; potem nagle wszystko było odwoływane. Kiedy jednak sytuacja stawała się już niepokojąca, to podjęłam decyzję o powrocie do domu, zwłaszcza, że miałam informację o tym, iż rząd Kanady zamknie granice i później miałabym problem z powrotem do kraju. Również federacja kanadyjska poprosiła o mój powrót do Kanady, więc szybko podjęłam decyzję i wyjechałam z Włoch. Szkoda, że tak to się wszystko skończyło, zwłaszcza że w końcówce sezonu nasza drużyna spisywała się lepiej. Wiadomo jednak, że bezpieczeństwo i zdrowie są na pierwszym miejscu. W ostatecznym rozrachunku decyzja o odwołaniu rozgrywek była zrozumiała i właściwa.
- Jak wygląda obecnie sytuacja z koronawirusem w Kanadzie?
- To zależy od miejsca, w którym się jest. Zresztą sytuacja zmienia się z dnia na dzień i raz jest więcej przypadków zakażeń w jednej części Kanady, a potem w innej. Generalnie ostatnio jest znów tendencja zwyżkowa jeśli chodzi o liczbę zarażonych wirusem. Z drugiej strony, ludzie zachowują ostrożność i nie odczuwa się teraz jakiegoś dużego zagrożenia tą całą sytuacją.
- Czy w Kanadzie miała pani możliwość wspólnych treningów z koleżankami z reprezentacji?
- Niestety nie. Pozytywne było natomiast to, że miałam dostęp do sprzętów z siłowni i mogłam na nich pracować. Na krótko przed przyjazdem do Polski odbyłam kilka treningów na hali, ale nie z reprezentacją, tylko z koleżanką z drużyny. Wtedy było jeszcze zbyt wiele obostrzeń, żeby móc trenować w większej grupie.
- Jakie są pani zainteresowania poza siatkówką? Czy jak większość Kanadyjczyków jest pani miłośniczką hokeja?
- Nigdy nie miałam okazji grać w hokeja, ale lubię oglądać ten sport. Pochodzę z Vancouver, gdzie bardzo dużą popularnością cieszy się miejscowa drużyna hokeja. Miałam natomiast okazję grać w koszykówkę i cieszyłam się z zeszłym roku z mistrzostwa Toronto Raptors w NBA. Lubię też piłkę nożną.
- Czego pani oczekuje po tym sezonie w Tauron Lidze?
- Życzyłabym sobie wygrania mistrzostwa Polski i pokazania się przez nasz klub z dobrej strony także w Lidze Mistrzyń. Indywidualnie mam nadzieję, że zrobię kolejny krok do przodu i będzie to dla mnie bardzo pożyteczny sezon na przyszłość.
Powrót do listy