Kertu Laak: Mamy ogromny potencjał
– Miałam problemy z tym, żeby poradzić sobie z blokiem rywalek. Muszę nad tym szczególnie pracować. Fizycznie czuję się dobrze i nie mam na co narzekać. Mogę mieć tylko pretensje do siebie, że w pewnych sytuacjach nie zachowałam się lepiej i nie wybrałam lepszego rozwiązania. Muszę to przemyśleć i poprawić na przyszłość – mówi Kertu Laak, estońska atakująca BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała.
TAURON Liga: W starciu faworytów do medali, jakimi są KS DevelopRes i BKS BOSTIK ZGO, wynik 3:2 nie jest niespodzianką, ale biorąc pod uwagę, że prowadziłyście w Rzeszowie 2:0, to pewnie jeden wygrany punkt was nie zadowala?
Kertu Laak (estońska atakująca BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała): Jesteśmy wręcz sfrustrowane takim obrotem sprawy. Mam do siebie żal, bo wiem, że stać mnie na dużo lepszą grę niż to co zaprezentowałam w Rzeszowie (15 pkt i 26 proc. skuteczności w ataku – przyp. red.). Jako drużyna też możemy lepiej grać. To akurat dobrze, że po przegranym spotkaniu mamy takie poczucie, że stać nas na dużo lepszą grę. Musimy tylko znaleźć sposób, żeby to przełożyć na dyspozycję w meczu. Szczerze mówiąc, te dwa pierwsze wygrane przez nas sety też nie były perfekcyjne w naszym wykonaniu. W trzecim secie DevelopRes zmienił swoją grę i prezentował się już lepiej niż wcześniej, a my nie mogłyśmy wskoczyć na lepszy poziom gry, co jest właśnie frustrujące. Mam jednak nadzieję, że ten mecz i porażka w Rzeszowie doda nam jeszcze więcej motywacji do pracy. To wciąż początek sezonu i jestem przekonana, że będziemy grać znacznie lepiej.
TAURON Liga: Kluczowy w tym meczu był trzeci set, w którym do końcówki byłyście cały czas w grze i jak to często bywa – jeśli nie domknie się meczu na 3:0, to rywal się nakręca i doprowadza do tie-breaka?
Na pewno zwycięska końcówka trzeciej partii dała dziewczynom z Rzeszowa dużo pewności siebie, co było potem widać w czwartym i piątym secie. W tym trzecim do pewnego momentu trwała rzeczywiście wyrównana walka, ale na końcu czegoś nam zabrakło. Nie miałam jednak wrażenia, że to nam podcięło skrzydła i straciłyśmy pewność siebie. Po prostu rywalki bardzo wiele wtedy zyskały i od tamtego momentu grały już zdecydowanie lepiej.
TAURON Liga: W Rzeszowie widać było, że włoska przyjmująca BKS-u BOSTIK ZGO – Giulia Angelina potrzebuje pewnie jeszcze więcej czasu na zaaklimatyzowanie się w TAURON Lidze, za to znakomicie zaprezentowała się Julita Piasecka (23 pkt i 48 proc. skuteczności w ataku – przyp. red.), która może być ofensywną liderką zespołu?
Julita spisała się świetnie. Żałuję tylko ze względu na jej świetny występ i całą naszą drużynę, że nie wskoczyłam na tak wysoki poziom gry i nie byłam takim wsparciem dla zespołu, jakim powinnam być. Na pewno mam nad czym pracować.
TAURON Liga: Miała pani też dobre momenty w tym spotkaniu i dostawała od rozgrywającej sporo piłek do ataku, będąc ogólnie drugą punktującą w zespole.
Nie widziałam jeszcze statystyk meczowych, ale moje odczucia są takie, że nie zdobyłam zbyt wielu punktów w tym spotkaniu. Nie dziwię się Julce Nowickiej, że nie dawała mi aż tak wielu piłek jak pewnie by mogła, ale punkty zdobywałyśmy z innych stref boiska. Miałam problemy z tym, żeby poradzić sobie z blokiem rywalek. Muszę nad tym szczególnie pracować. Fizycznie czuję się dobrze i nie mam na co narzekać. Mogę mieć tylko pretensje do siebie, że w pewnych sytuacjach nie zachowałam się lepiej i nie wybrałam lepszego rozwiązania. Muszę to przemyśleć i poprawić na przyszłość.
TAURON Liga: Jakie są pani spostrzeżenia po pierwszych meczach TAURON Ligi, w których nie brakowało niespodzianek?
Jeszcze przed startem sezonu powiedziałam, że TAURON Liga będzie interesująca i to się potwierdza. Nie brakuje zaciętych meczów i ciekawych wyników. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Dla naszego zespołu spotkanie w Rzeszowie było dopiero drugim w tegorocznych rozgrywkach, więc dopiero wchodzimy w sezon. Mam nadzieję, że wraz z każdym rozegranym meczem będziemy poprawiać naszą grę.
TAURON Liga: Wygląda na to, że potencjał ofensywny BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała jest naprawdę duży i jeśli wszystkie zawodniczki będą grały na swoim poziomie, to będzie to bardzo mocny zespół?
Zdecydowanie tak. Jeśli odpalimy „ogień” z każdej strefy boiska i na każdej pozycji, to mamy ogromnie duży potencjał. Od początku sezonu widać, że nasz system gry w bloku i w obronie działa bardzo dobrze. Może w końcowej fazie meczu w Rzeszowie straciłyśmy trochę koncentrację też w tych elementach, ale największym naszym problemem była słaba skuteczność w ataku. Było wiele takich akcji po naszej stronie, w których nie mogłyśmy skończyć piłki. Jeśli jednak wszystkie elementy zgrają się u nas ze sobą, to będziemy w stanie grać na naprawdę wysokim poziomie. Nasze treningi w ostatnich tygodniach są bardzo dobre i cieszę się z tego, że mamy tak duży potencjał i go cały czas rozwijamy. Z DevelopResem w pewnym momencie zabrakło nam większej siły mentalnej, żeby przełamać swoje słabości i wydobyć się z trudnej sytuacji, ale liga jest długa, więc zobaczymy jak to wszystko się ułoży.