Katarzyna Zaroślińska: Jest mi przykro
Organika Budowlani Łódź w niedzielę zawiodła w Białymstoku. „Przepraszamy kibiców” – to kwintesencja wypowiedzi pomeczowych trenera Wiesława Popika i kapitan drużyny Joanny Mirek.
Na tle dobrze grającego białostockiego AZS-u zdobywczynie Pucharu Polski zaprezentowały się mizernie. Kto zasiadł w niedzielę przed telewizorem, zobaczył niby tą samą, a jakże inną drużynę niż podczas wcześniejszej, poniedziałkowej transmisji ze zwycięskiego spotkania łodzianek w Sopocie.
Dlatego niełatwo było namówić kogokolwiek z ekipy Organiki do rozmowy. Siatkarki siedziały na parkiecie kompletnie przybite.
Plus Liga: - Co tu powiedzieć po takim meczu… To była w waszym wykonaniu... lipa – zagadnęliśmy Katarzynę Zaroślińską, notabene, najskuteczniejszą tego dnia zawodniczkę Organiki.
K. Z.: - Zgadza się. Nie mam nic do dodania. Zagrałyśmy, jak to pan powiedział, „lipę”.
- Ale był taki moment, kiedy wydawało się, że pani zespół się pozbierał. W końcówce drugiego seta, gdy na parkiecie była pani i Karolina Kosek, zaczęło to dobrze wyglądać. Ale jednak nie udało wam się złamać rywala.
- Ciężko coś teraz powiedzieć, tak na gorąco po meczu. Nie wiem… Trzeci set zapowiadał się dobrze, nie wyszło… Nie wiem, naprawdę trudno to ocenić.
- To na pewno dla was spore rozczarowanie po zwycięstwie w Sopocie.
- To prawda. Po meczu w Sopocie byłyśmy bardzo pozytywnie nastawione. Myślałyśmy, że może być tylko lepiej. Niestety, nie poradziłyśmy sobie w Białymstoku. Trzeba by dokładnie przeanalizować to spotkanie, by powiedzieć coś mądrzejszego. Na pewno w pierwszych dwóch setach szybko gospodynie zdobyły dużą przewagę. Później goniłyśmy, ale zabrakło nam paru punktów.
- Wasza forma bardzo faluje. W trakcie całego sezonu jest różnie, a teraz zmieniła się raptownie w ciągu jednego tygodnia. Może cały czas odbija się na drużynie okres, w którym trapiły was kontuzje?
- Nie ma co teraz zwalać na kontuzje czy inne rzeczy. My już powinnyśmy grać, jest przecież połowa sezonu. Punkty są nam potrzebne jak tlen. Naprawdę, trudno mi coś więcej teraz powiedzieć, bo po prostu jest mi przykro.