Katarzyna Zaroślińska: jedziemy do Bielska pełne energii
W poniedziałkowym, początkowo jakże dramatycznym, starciu z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała siatkarki Tauronu MKS po raz kolejny udowodniły, że ich ogromnem atutem jest zespołowość. W trudnych chwilach trener Kawka dokonał kluczowych zmian w szeregach drużyny, które diametralnie odmieniły losy spotkania. Jedną ze zmienniczek była Katarzyna Zaroślińska, która w dużej mierze przyczyniła się do zwycięstwa dąbrowianek.
Poniedziałkowe spotkanie z drużyną BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała dostarczyło kibicom sporych wrażeń i emocji. Pierwsze dwa sety dosyć szybko padły łupem przyjezdnych, jednak w trzeciej partii spotkania siatkarki Tauronu MKS odrodziły się na nowo i zaprezentowały się z jak najlepszej strony. - Widać, że to końcówka sezonu i chyba każdemu zaczyna brakowac sił. Bardzo się cieszę, że doprowadziłyśmy do wyniku 3:2, pomimo porażki w pierwszych dwóch setach. Myślę, że w tej trudnej sytuacji niejedna osoba spisywała nas na straty. Za sennie rozpoczełyśmy mecz, a dwie pierwsze partie oddałyśmy praktycznie bez walki. Na pewno to nie była taka gra, jaką powinien prezentować nasz zespół, nie byłyśmy sobą - wyjaśnia Katarzyna Zaroślińska.
Była zawodniczka Budowlanych Łódź pojawiła się na placu boju w miejsce Izabeli Żebrowskiej, która prezentowała nieco słabszą skuteczność w ataku. Zmiana okazała się niezwykle owocna, bowiem Zaroślińska w ogromnej mierze przyczyniła się do zwycięstwa swojego zespołu, o czym świadczą 23 zdobyte przez nią punkty: - Miałam to szczęście dzisiaj zagrać i w miarę mi to wyszło - przyznała skromnie atakująca Tauronu MKS - Zmiany wyszły trenerowi bardzo dobrze i cieszę się ogromnie, że jesteśmy takim zespołem, że gdy jednej z nas nie idzie następuje zmiana i druga zawodniczka może wnieść coś pozytywnego do gry. Mamy zgrany zespół, to nasz wielki atut, gra cała dwunastka, a nie goła szóstka.
Oprócz Zaroślińskiej fenomenalne zawody rozegrała Frauke Dirickx, do której powędrowała nagroda MVP. Atakująca Tauronu nie szczędziła pochwał swojej koleżance: - Frauke jest znakomitą rozgrywającą. To światowy poziom. Do tego dochodzą jej ataki w lewej ręki, które nie są często widziane na tej pozycji. Bardzo dobrze nam się z nią gra i czujemy się pewnie przy jej boku. Magda oczywiście też jest bardzo dobrą rozgrywającą, ale trzeba pamiętać, że one grają zupełnie inną siatkówkę. Magda nie raz w tym sezonie pokazywała na co ją stać - ocenia Zaroślińska.
Rywalizacja o brąz przenosi się teraz do Bielska-Białej, gdzie, miejmy nadzieję, dąbrowianki stoczą ostatni pojedynej z siatkarkami BKS-u Aluprofu. - Jedziemy do Bielska pełne energii. Mamy więcej sił i zostało nam tylko jedno spotkanie do wygrania...albo aż! - dodaje z uśmiechem siatkarka - Będzie to na pewno trudne spotkanie, na terenie rywala, ale mam nadzieję, że pokażemy, na co nas stać i że zasługujemy na medal.