Katarzyna Żabińska: półfinałom towarzyszą niesamowite emocje
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Po niezwykle emocjonującym meczu przełamałyście w końcu ŁKS Commercecon i zrobiłyście krok w stronę finału…
KATARZYNA ŻABIŃSKA (środkowa Developresu SkyRes Rzeszów): Zrobiłyśmy mały kroczek, a przed nami jeszcze ważniejsze czwartkowe spotkanie w Łodzi, gdzie rozstrzygać się będą losy awansu. Pojedziemy właśnie tam z takim nastawieniem.
W poniedziałek zafundowałyście swoim kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów.
KATARZYNA ŻABIŃSKA: Chyba wkradło się jakieś drobne rozluźnienie po tych dwóch pierwszych setach. Coś się u nas zacięło i nic nam nie wychodziło. Czasami tak się zdarza. Najważniejsze jest to, że w tie-breaku potrafiłyśmy się odnaleźć i kontrolować go już do końca
ŁKS Commercecon zaskoczył was swoja grą? Chyba lepiej rywalki radziły sobie z Dominiką Mras na rozegraniu niż z Athiną Papafotiou?
KATARZYNA ŻABIŃSKA: Tak to wyglądało. Na pewno będziemy analizować ten mecz przed wyjazdem do Łodzi i jakieś tam wnioski wyciągniemy.
Trzeci mecz w ŁKS-em Commercecon w LKS i trzeci tie-break, chyba oba zespoły skazane są w tym sezonie na pięciosetowe spotkania?
KATARZYNA ŻABIŃSKA: No coś w tym jest, ale najważniejsze, że w końcu wygrałyśmy z nimi. Nie miałabym nic przeciwko, żeby kolejny mecz również zakończył się po pięciu setach naszym zwycięstwem.
Jak może wyglądać ten czwartkowy pojedynek?
KATARZYNA ŻABIŃSKA: To są mecze o wysoką stawkę, wszystko się może zdarzyć i każdy wynik jest możliwy. Meczom towarzyszą niesamowite emocje i często decydują drobne detale. ŁKS nie ma już nic do stracenie i na pewno zagra na fantazji i dużym ryzyku. My jesteśmy pozytywnie nastawione i zrobimy wszystko, żeby wygrać. Do tej pory nie udawało się nam wygrać w Atlas Arenie, ale mam nadzieję, że w końcu w czwartek ją odczarujemy. Wszystko zależy od nas, jak zagramy, a hala nie powinna nam przeszkadzać. Jeśli będziemy grać dobrze i realizować założenia taktyczne trenera to ten obiekt nie będzie miał znaczenia.
Powrót do listy