Katarzyna Wysocka: zespół z Piły odzyskał siły
PTPS Piła, beniaminek PlusLigi Kobiet, na kolejkę przed końcem sezonu zasadniczego zapewnił sobie udział w fazie play off. Duży wkład w sukces ma libero zespołu, Katarzyna Wysocka. M. in. prowadzi w ligowych statystykach, w rankingu biorącym pod uwagę liczbę bardzo dobrych przyjęć zagrywki na set.
Niespełna 25-letnia siatkarka, podobnie jak cała drużyna, po poniedziałkowym zwycięstwie w Białymstoku 3:0 była przeszczęśliwa. Od momentu wykonania szalonego tańca radości po ostatnim zdobytym punkcie dziewczynom z Piły uśmiechy nie schodziły z twarzy.
plusligakobiet.pl: Gratuluję świetnego meczu. Dzisiaj pokazałyście, że to wy zasługujecie na grę w play off.
Katarzyna Wysocka: - Dziękuję bardzo. Na pewno nie był to łatwy mecz, choć wynik na to wskazuje. Kosztował nas bardzo dużo pracy wcześniej. Długo i ciężko przygotowywałyśmy się do niego taktycznie i fizycznie. Jak widać, przyniosło to zamierzony skutek. Bardzo się cieszymy, że jesteśmy już teraz spokojne o utrzymanie.
- Taktyka, taktyką. Widać było, że jesteście przygotowane. Druga sprawa to motywacja. Na boisko wyszły dwie różne drużyny. Wy grałyście z wiarą, pozytywnie nastawione, a przeciwnik, jakby od razu się poddał i czekał na wyrok.
- Ciężko mi się wypowiedzieć o zespole z Białegostoku. Wydaje mi się, że dziewczyny też wyszły na boisko zmotywowane, aczkolwiek pierwsze piłki meczu były bardzo ważne. My pokazałyśmy w nich przewagę, że jesteśmy dziś lepsze i jakby dziewczyny trochę odpuściły. A my kontynuowałyśmy swoją dobrą passę i stąd taki fajny efekt.
- Najważniejszy cel osiągnięty. Co dalej?
- Na razie została jeszcze jedna kolejka ligowa. Trzeba się skupić na Gwardii i ją pokonać. A potem wszystko jest sprawą otwartą. Może uda się nam wejść do czwórki?
- Nie tak dawno pokonałyście 3:0 Tauron Dąbrowa Górnicza, późniejszego zdobywcę Pucharu Polski.
- Puchar rządzi się swoimi prawami, zdarzają się w nim niespodzianki, choć cieszę się, że Dąbrowie się udało. Natomiast, o ile uda nam się zająć 6. miejsce, możemy trafić na ten zespół w play offach. Po ostatnim meczu wiemy, że z Dąbrową możemy powalczyć i pokusić się o niespodziankę. Na pewno damy z siebie wszystko, a trener zadba o to byśmy były do tych spotkań dobrze przygotowane.
- PTPS miał dobry początek sezonu, ale w środku był dołek formy. M. in. AZS ograł was w Pile i w ogóle przydarzyło wam się kilka „nieciekawych” spotkań. Zagrażała wam strefa barażowa. Teraz znów wróciłyście do dobrej dyspozycji. Skąd to falowanie?
- Ciężko powiedzieć, dlaczego tak się działo. Miałyśmy coś na początku sezonu, a potem tego zabrakło. Wszyscy się nad tym zastanawialiśmy. Gdybyśmy wiedzieli, o co chodzi, nie doszłoby do tego kryzysu. Ale najważniejsze, że udało nam się z niego wyjść. Po tylu porażkach potrzebne nam było jedno zwycięstwo. Udało nam się zdobyć punkt z Bielskiem, i jakoś to wszystko z nas spadło. Kolejny mecz z Mielcem, zdobyłyśmy 2 punkty i potem było już tylko lepiej. Ciężko powiedzieć, jak to się stało. Najważniejsze, że zespół z Piły odzyskał siły… Haha, ale mi się ładnie zrymowało!
Powrót do listy