Katarzyna Wellna: gorąca walka na dole
Żukowianki w niedzielę pokonały Farmutil Piła, a dzięki zdobytym dwóm punktom utrzymały ósme miejsce w tabeli. Przyjezdne nad Gwdą odniosły dopiero swoje czwarte ligowe zwycięstwo w tym sezonie, ale okazało się ono niezmiernie ważne, ponieważ siatkarki Gedanii zachowały dwupunktową przewagę nad Calisią Kalisz, która plasuje się na dziewiątym miejscu.
Podopieczne Grzegorza Wróbla drugi raz w tym sezonie urwały punkty faworyzowanemu zespołowi Farmutilu. W pierwszej rundzie doprowadziły do tie-breaka, jednak nie zdołały go wygrać, ale w meczu rewanżowym wyciągnęły wnioski. - Jaki jest sposób na Piłę? Nie wiem, nie jestem w stanie teraz tego powiedzieć - mówiła po spotkaniu atakująca Gedanii Żukowo Katarzyna Wellna. Podopieczne Grzegorza Wróbla imponowały ofiarnością i wręcz perfekcyjnym ustawianiem się w obronie. -Wydaje mi się, że walka do końca, bo mimo tego, że przegrywałyśmy 2:1, to potrafiłyśmy się w sobie zmobilizować, odbudować i zawalczyć o te dwa ostatnie sety. Jak widać, to przyniosło skutek i cenne punkty, które są dla nas najważniejsze.
W niedzielę pilanki nie prezentowały najwyższej formy, często myliły się i traciły punkty seriami. - Nie wydaje mi się, żeby nam pomagały robiąc tyle błędów, bo my też się często myliłyśmy i również oddałyśmy im w prosty sposób wiele punktów. Kluczem do zwycięstwa była walka do samego końca i zaangażowanie w grę. Nie udało się nam w pełni zrealizować taktyki, było to gdzieś w 80%, ale jak widać to przyniosło efekt i mamy bardzo ważne dwa punkty - powiedziała.
Podopieczne Grzegorza Wróbla nie mogą popadać w zbyt wielki optymizm, bo w niedzielę czeka je bardzo ważny pojedynek z Calisią Kalisz. Ciężar gatunkowy spotkania z brązowymi medalistkami mistrzostw Polski będzie ogromny. Jeśli żukowianki wygrają to spotkanie , to zapewnią sobie utrzymanie, a jeśli zaś przegrają, spadną na dziewiąte miejsce. - To będzie nasz najtrudniejszy mecz w lidze. Od tego spotkania będzie zależał cały układ sił w dolnej części tabeli. Musimy przez te kilka dni odpocząć, nabrać sił i odpowiednio przygotować się do tego spotkania. Jest presja, ale ona taka sama była przed spotkaniem z Piłą i wydaje mi się, że ona nas mobilizuje. Nie mamy żadnego wyboru, będziemy musiały wyjść na Kalisz, zagrać mecz i dać z siebie wszystko.
- Czy mogą nas czymś zaskoczyć? Nie wiem. Na pewno sporą niespodzianką dla nas jest ich zwycięstwo z Dąbrową, ale one tak samo zastanawiają się, jak my pokonałyśmy Piłę. Walka o dół tabeli jest bardzo gorąca, a co z tego wyniknie, to okaże się w niedzielę - zakończyła Katarzyna Wellna.